Rating: T
Art by Klawdee.
Materac ugiął się i Hermiona poczuła, że Draco się obudził, a jego ramię zacisnęło się na krótką chwilę wokół jej talii, zanim mężczyzna zamarł i rozluźnił się. Zatopił twarz w jej włosach, przyciągając ją bliżej.
Nastąpiła pauza i Hermiona pomyślała, że Draco może już takim zostać, ale po minucie odsunął swoją rękę. Poczuła, jak materac ponownie się ugina, gdy mężczyzna wstał cicho i wyszedł z pokoju.
Nadal nie spała, a w pomieszczeniu zrobiło się nieco chłodniej. Draco wrócił pół godziny później, ostrożnie wsuwając się z powrotem do łóżka. Odwróciła głowę, a on zamarł, gdy jego srebrne oczy wpatrywały się w nią przepełnione poczuciem winy.
— Obudziłem cię?
Potrząsnęła głową, przewracając się na bok, wciągając go z powrotem do łóżka i wtulając się w jego pierś. Porcelana jego protezy była niemal lodowata od chłodu nocnego powietrza. Zatopiła twarz w materiale jego szat. Pachniał lasem i morzem.
Żadnej Czarnej Magii.
— Czy jesteśmy bezpieczni? — zapytała.
Zaborczym gestem przyciągnął ją bliżej, owijając ramiona wokół jej pleców, podczas gdy ona schowała głowę pod jego podbródkiem.
— Jesteśmy bezpieczni.
Nastąpiła chwila ciszy.
— Chciałem tylko sprawdzić. — Jego głos był przytłumiony.
Skinęła głową przy jego piersi i objęła go ramionami, oddychając powoli.
— Jesteśmy bezpieczni.
Odchyliła głowę do tyłu i musnęła opuszkami skórę jego twarzy. W srebrnych oczach mężczyzny odbijało się przyćmione światło ich pokoju, gdy na nią patrzył. Jego skóra była chłodna w dotyku, musiało być lodowato, gdy aportował się w kolejnych punktach na wyspie, żeby sprawdzić zabezpieczenia.
Przycisnęła dłoń do jego policzka, by go ogrzać, i uniosła się lekko w górę, zamykając oczy, gdy jej usta napotkały jego. Pocałowała go powoli, a potem jeszcze raz, przeczesując palcami jego włosy.
— Jesteśmy bezpieczni — powtórzyła, muskając ustami jego własne. Potem przyciągnęła go jeszcze bliżej.
Brak komentarzy