Rozdział 44: Słuchanie
Brzęk metalowych okiennic wyrwał ją z niespokojnej drzemki. Hermiona niewyraźnie otworzyła oczy, by zobaczyć cień przechodzący przez jej okno. Wygramoliła się z łóżka i stanęła w szoku, ponieważ Draco unosił się tuż obok na swojej miotle.
- Draco! - zawołała, otwierając duże okno. - Oszalałeś? Chodź tutaj!
Przeskoczył przez biurko i wylądował w pokoju, drżąc z miotłą w dłoni. Płaszcz Draco ociekał lodowatym śniegiem, a jego policzki i nos były sine z zimna. Hermiona zdjęła płaszcz z jego pleców i popchnęła go do małego kominka, w którym rozpaliła skaczący płomień swoją różdżką.
- Co ty sobie myślałeś? - skarciła go. - Tam jest zimno! Proszę, daj mi… - przerwała, przypominając sobie słowa Theo i cofnęła się.
Draco oparł miotłę o ścianę i zdjął rękawiczki, wyciągając ręce do ognia. Krzywołap warknął, wskakując na kanapę. Ślizgon i kot patrzyli na siebie przez chwilę, obaj najwyraźniej skrywając urazę z przejażdżki powozem do Hogwartu. Wieki temu.
- Nie byłaś na kolacji - powiedział, odwracając się od Krzywołapa z lekkim uśmiechem. Spojrzał na Hermionę od góry do dołu od rozczochranej głowy po grube wełniane skarpety. - Chciałem to sprawdzić.
- Nic mi nie jest, dziękuję - powiedziała spokojnie. Odchrząknęła. - Czy chcesz może herbaty?
- Tak, dziękuję - powiedział, rzucając jej dziwne spojrzenie.
- Dodatkowy cukier?
- Dlaczego jesteś taka uprzejma? - zażądał Draco. - Dlaczego nie wystawiasz mnie na lot w deszczu ze śniegiem?
- To twój wybór - powiedziała, podgrzewając dzbanek pełen wody różdżką. - Jesteś dorosłym czarodziejem.
Zachichotał.
- Jakby to cię kiedykolwiek powstrzymało.
Hermiona dokładała herbatę do sitka, kiedy lodowata dłoń zakryła jej własną. Draco stał za nią, z oddechem przy jej uchu.
- Tam na zewnątrz wiatr jest dość silny, wiesz - powiedział prowokacyjnie. - Ledwo mogłem utrzymać się na miotle. Leciałem tylko z jedną ręką. Przy nadmiernej prędkości. I nawet nie ubrałem kapelusza.
Hermiona odwróciła się do niego.
- Draco Lu… - Zamknęła usta i przełknęła. - Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze.
Draco położył drugą rękę na jej czole.
- Musisz być chora. Albo to, albo… - Gapił się na nią z pełną mocą. - Coś się stało. Nie przyszłaś na obiad ani… Theo.
- Proszę, Draco, przestań. To było nic.
- Co on powiedział? Powiedz mi.
Hermiona westchnęła.
- Popełniłam błąd. Nie powinnam była z nim rozmawiać. Chciałam go ostrzec przed Regisem, ale wszystko poszło… źle. - Poczuła łzę spływającą po policzku. - On myśli, że się wtrącam… - Nie mogła tego powiedzieć. - On myśli, że cię tłamszę i ci rozkazuję… - Złapała Draco za ramię. - Powiedziałbyś mi, prawda? Jeśli posunę się za daleko? Jeśli zacznę cię wkurzać, bo...
- Co to za bzdura? - zażądał Draco. - Czy kiedykolwiek się przed tobą powstrzymywałem? Czy wyglądam na osobę, która cierpi w ciszy? - Spojrzał na nią. - Wkurzasz mnie teraz, jeśli musisz wiedzieć, tymi wszystkimi bzdurami.
- Ale jestem taka apodyktyczna…
- Tak, jesteś - powiedział Draco, a jego usta wykrzywiły się. - Nie mogę się doczekać, kiedy będziesz mną rządzić na różne sposoby. Może numer 6?
Hermiona zarumieniła się ognisto.
- Draco!
Uśmiechał się złośliwie, a ona nie mogła powstrzymać własnego uśmiechu.
- Tak jest lepiej - powiedział Draco, ponownie podchodząc do ognia. Zaczął zdejmować koszulę. - Nie miałabyś dodatkowego koca, prawda? Zamarzam.
- Nie mniej niż na to zasługujesz, latając w taką noc - Hermiona złapała gruby koc z łóżka i owinęła go wokół niego. Uśmiechnęła się ponownie na widok księcia Slytherinu owiniętego w czerwony koc z wyszytym złotym lwem.
- Naprawdę, Granger? - zapytał Draco, spoglądając na siebie. - Czy to musi być takie… gryfońskie?
- Możesz marznąć bez tego.
Skulili się razem na sofie, a Draco wyjął trochę ziemniaków w mundurkach pod rozgrzewającym zaklęciem i trochę chrupiącego chleba. Hermiona poczuła się znacznie lepiej po zjedzeniu jedzenia i wypiciu kilku filiżanek gorącej herbaty.
- Nie możesz tu spieszyć się za każdym razem, gdy przegapię posiłek - powiedziała Hermiona. - Czasami po prostu chcę się uczyć.
- Rozmawiałem z Weasleyówną - powiedział Draco. - Wydawała się być zaniepokojona.
Hermiona spojrzała w ogień.
- Byłam zdenerwowana.
Ramiona Draco zacisnęły się wokół niej.
- Powinienem był ci powiedzieć, żebyś nie ostrzegała Theo - powiedział. - Kiedy my, Ślizgoni, jesteśmy zranieni… cóż, robimy się agresywni.
- Na pewno - powiedziała Hermiona. - Ale musiałam mu powiedzieć o Regisie.
- Hermiono. - Draco spojrzał jej w twarz, a jego oczy były poważne. - Musisz rozważyć możliwość… on może pracować z tymi Śmierciożercami. Znam oznaki. Jest wycofany ze społeczeństwa, nawet dla Blaise'a i Pansy.
- Nie - Hermiona potrząsnęła głową. - Nigdy.
- Z takim ojcem nigdy nie wiadomo.
Hermiona wyprostowała się, odsuwając się, by stawić mu czoła. Nie mogła uwierzyć, że Draco to mówił.
- Mówili tak o tobie.
- I mieli rację - zauważył Draco. - Theo może nie rozumieć, co to znaczy być śmierciożercą. Sam nie rozumiałem, co to znaczy.
- Nie - Hermiona potrząsnęła głową. - Nie wierzę w to.
- Ja też nie chcę w to wierzyć - Draco westchnął. - Dobrze, powiedzmy, że masz rację. Próbują go co najmniej zwerbować.
- Dlatego nie może opuścić zamku - powiedziała Hermiona. - Będzie wtedy na łasce Śmierciożerców i Aurorów. Draco. - Wzięła go za ręce. - Theo otrzymał wiadomość w noc Halloween i uciekł. Nic mi nie powiedział. Myślę, że próbował opuścić zamek i dlatego odsiaduje dodatkowe szlabany.
Twarz Draco była trzeźwa.
- To mu nie wygląda dobrze. Powiedziałaś Potterowi?
- Aurorzy przybyliby już dawno po Theo, gdyby o tym wiedzieli.
Jęknął.
- Podejmujesz ogromne, cholerne ryzyko, żeby go chronić.
- Theo nie jest śmierciożercą - upierała się Hermiona. Szczerze mówiąc, spędzała ostatnio połowę czasu broniąc Draco przed Theo, a Theo przed Draco.
- Nie możesz się nim zająć - powiedział Draco. - Nie możesz zająć się wszystkimi.
Oparła się o niego.
- Wiem.
- Czy nie jest wystarczające dla ciebie, jeśli zajmiesz się mną? - zaszeptał.
- Więcej niż wystarczające - powiedziała Hermiona, znów się uśmiechając. - Powiedziałabym nawet, że za duże dla większości.
Draco pocałował ją za to, a ona przesunęła dłońmi po jego już ciepłej i nagrzanej skórze. Jego mięśnie były tak gładkie w dotyku, z wyjątkiem srebrzystych wypukłości, pozostawionych w przeszłości przez Sectumsemprę. Jej dłonie sunęły po jego ramionach, po Mrocznym Znaku. Czuła jego szorstkość pod palcami. Hermiona przerwała pocałunek i przyłożyła napiętnowaną skórę do ust, powodując, że Draco westchnął.
- Hermiono - jęknął. Poruszył się, przyciskając ją delikatnie do poduszek sofy, jego ciało na jej. Wpatrywała się w tę idealną, gładką twarz, jego jasne włosy opadające na oczy, te pełne usta. Potem znowu te usta znalazły się na jej ustach, jego ręce przesunęły się w górę od jej talii, pod bawełnianą koszulę piżamy, szorstkie dłonie na jej piersiach, kciuki muskały jej sutki. Hermiona jęknęła przy jego ustach, jej ręce zaplątały się w jego włosach. Jej biodra uniosły się do jego bioder, a Draco ponownie jęknął. Nagle zsunął się z niej i Hermiona poczuła, że jest unoszona, jakby nic nie ważyła.
- Ginny - szepnęła, gdy kładł ją na łóżku. - Ginny wkrótce wróci…
- Nie, jeśli Blaise ma coś do powiedzenia na ten temat - powiedział Draco. Jednak cofnął ręce i stanął nad jej łóżkiem z poważnym spojrzeniem. - To nie jest pokój Zaklęć, Hermiono, i nie będę znowu takim idiotą. Musisz mi powiedzieć, czego chcesz.
Hermiona wyprostowała się.
- Pragnę cię, Draco… ale nie jestem gotowa. Nie dziś.
Pokiwał głową.
- W takim razie pójdę - powiedział. - Ale nie martw się, będziemy mieli…
Ręka Hermiony wystrzeliła, by go powstrzymać.
- Zostaniesz? - zapytała. - Chociaż na chwilę?
Jego usta znów się uniosły.
- Naprawdę o to pytasz?
- Nie - powiedziała władczo. - Wchodź do tego łóżka, Draco Malfoy.
- Dużo lepiej. - Draco zdjął spodnie i skarpetki, siadając obok niej, tak jakby robili to co noc. Hermiona zgasiła lampę różdżką i rozkoszowała się jego ciepłem. Czuła się całkowicie bezpieczna, w sposób, jakiego nie czuła, odkąd była małą dziewczynką, zanim kiedykolwiek usłyszała o Hogwarcie lub świecie czarodziejów. Jedynym dźwiękiem był stukot łapek Krzywołapa przewracającego przedmioty na jej biurku, jako jego sposób protestu wobec niechcianego gościa.
- Nie wątp we mnie znowu w ten sposób - powiedział po chwili Draco, a jego głos był cichy w ciemności. - I nie słuchaj pieprzonego Theo. Albo Astorii. Albo tego okrutnego gajowego. I na pewno nie twojego pupilka z Hufflepuffu z tymi wielkimi uszami. Ten człowiek nie mógłby zaplanować filiżanki gorącej herbaty.
- I kto teraz wydaje rozkazy - powiedziała, opierając policzek o jego nagą klatkę piersiową, obejmując ramionami jego talię. - Kogo więc mogę słuchać?
- Oczywiście mnie. - Rozważał minutę. - I Weasleyówny. I przypuszczam, że Longbottoma i twojego cennego Potter, jeśli musisz.
- I Rona - powiedziała ziewając, - Czasami.
- Jeśli musisz.
- A co z Luną?
- Tylko jeśli będzie chodzić o seks - powiedział Draco. - Nie chcę słuchać o Nirmlach.
- Narglach - powiedziała Hermiona, ponownie ziewając. Czuła jego usta na swoich włosach i zaciskające się wokół niej ciepłe ramiona. Chciała podziękować Draco za to, że był taki miły, tylko po to, żeby usłyszeć, jak prycha z irytacji, że nazywa się go miłym, ale była po prostu zbyt zmęczona. Jutro będzie mogła kpić z jego uprzejmości.
***
Draco zniknął, kiedy Hermiona obudziła się w czwartek rano, ale zostawił małe pudełko na poduszce obok niej, owinięte w srebrny papier. Zsunęła się z łóżka i usiadła ze skrzyżowanymi nogami na sofie, otulając się kocem z herbem Gryffindoru, trzymając pudełko i myśląc o poprzednim dniu. Słowa Theo nadal bolały, ale był to odległy, stłumiony ból. Wiedziała o tym, że Theo był w coś zamieszany i był zdecydowany działać sam.
„Nie możesz zająć się wszystkimi”, powiedział Draco i wiedziała, że to prawda, ale nadal… nie mogła jeszcze zrezygnować z Theo. Może mogłaby...
- Co to jest? - zapytała Ginny, wyskakując zza zasłony łóżka. Jej nogi wyglądały na niemożliwie długie pod rąbkiem jednej z wyblakłych czerwono-złotych koszulek Harry'ego do Quidditcha. - Brrrr! - Wyglądało to na kolejny zimny dzień. Zima w Szkocji nigdy nie nadchodziła spokojnie. Ginny ściągnęła kołdrę z łóżka i usiadła obok Hermiony, ziewając. Ruda nigdy nie zaczynała dnia za wcześnie jeśli mogła temu zapobiec, a była dopiero siódma.
- To prezent od Draco - powiedziała Hermiona, obracając pudełko w dłoniach.
- A więc przyszedł, prawda? - Brwi Ginny uniosły się. - Może nie tylko przyszedł, ale i doszedł? Wczoraj prawie przewróciłam się o jego miotłę.
Hermiona przewróciła oczami.
- Rozmawialiśmy. Przeważnie.
- Nie zamierzasz go otworzyć? - zapytała Ginny, owijając bliżej kołdrę.
Hermiona pociągnęła za wstążkę owijającą srebrne opakowanie, po czym otworzyła pudełko. Wewnątrz znajdowała się srebrna kula przyklejona do dna zaklęciem, której maleńkie skrzydełka trzepotały na próżno. Hermiona dotknęła swojej różdżki w kieszeni piżamy i wyszeptała zaklęcie uwalniające, chwytając znicz w dłoń, gdy wystrzelił w górę. Podniosła go do światła lampy. To był ten sam znicz, który ukradła Malfoyowi wtedy za oknem. Krzywołap zeskoczył z jej zabałaganionego teraz biurka, obserwując piłeczkę szerokimi żółtymi oczami.
Twarz Ginny była pełna podziwu.
- To jest takie piękne.
Hermiona wyjęła list ze srebrnego opakowania i otworzyła go. Został napisany runami:
Odpowiedni znicz na Twoje lekcje latania.
LDLM
Ręka Hermiony zacisnęła się wokół trzepoczącego znicza i ostatni ból po słowach Theo zniknął. To, co powiedział o Draco, nie miało znaczenia. Theo był zły. Nie wiedział. Tak naprawdę nikt nie wiedział. Sama Hermiona nie potrafiła tego wyjaśnić. Skąd Draco dokładnie wiedział, co zrobić i powiedzieć? Czy to jego wychowanie? Ślizgoński talent? A może była jedyną, która…
- Ze wszystkich rzeczy jestem zaskoczona, że kupił ci właśnie znicz - powiedziała Ginny. - To musiało kosztować fortunę.
- To jego znicz z domu - powiedziała Hermiona, podając jej go. - Widzisz, zmienił grawerunek ze swoich inicjałów na runę „H”.
- To jego znicz? To niezwykle ważne. Oddanie przez Szukającego swojego znicza jest… - Ginny rozszerzyła oczy. - Teraz mówimy poważnie.
- Ma wartość sentymentalną - powiedziała Hermiona. Wzięła srebrną kulkę i czule ją pogłaskała. - Próbowałam go nią szantażować.
- Macie bardzo dziwną relację.
Hermiona nie mogła temu zaprzeczyć.
- Wiem, mogę go użyć do prezentacji z Numerologii - powiedziała, zrywając się na równe nogi. - Jak się miewa Blaise? - zapytała, wkładając szlafrok.
Ginny leżała teraz wyciągnięta na sofie, kołdra zakrywała wszystko oprócz jej twarzy.
- Tak samo. Seksowny. Uroczy. Zniewalający. - Jej głos był pełen rozczarowania.
- Rozmawiałaś z nim? - zapytała Hermiona.
Jej współlokatorka skinęła głową.
- Powiedziałam mu o Fredzie. Opowiedziałam mu o bitwie o Hogwart. Wczoraj wieczorem opowiadałam mu o siódmym roku. Wyglądał na trochę chorego, ilekroć wspomniałam o Carrowach. Wiesz, podążał za nimi, zarówno on, jak i Astoria.
Obie kobiety wymieniły spojrzenia, po czym Ginny westchnęła.
- Nie podzieli się ze mną niczym. Zapytałam o jego matkę i…
Powietrze w pokoju wydało się nagle cięższe: Caprice Zabini miała raczej niesmaczną reputację, chociaż na jej ekstrawaganckie imprezy z udziałem nielegalnych świstoklików gromadziły tłumy czarodziejów czystej krwi. Wokół tajemniczej wiedźmy krążyły pogłoski o losach jej licznych mężów i mrocznych zaklęciach, których używała, by zachować swoje rozżarzone piękno.
- Blaise chciał tylko porozmawiać o jej klejnotach. - Ginny prychnęła, co było dla niej rzadkim wyrazem .- Jej klejnoty. Jakby mnie to interesowało.
Hermiona podeszła i pogłaskała jej włosy.
- Daj mu trochę czasu. Mógłby do nas tutaj wpaść.
- I wciąż opowiada o Bożym Narodzeniu w Zamku Zabinich - kontynuowała Ginny. - Najwyraźniej trzeba go zobaczyć, żeby w niego uwierzyć. - Zmarszczyła brwi. - Nie obchodzi mnie, czy to miejsce jest zrobione z puddingu śliwkowego. Nie opuszczam swojej rodziny.
- Może Blaise przyjdzie do Nory - powiedziała Hermiona.
Ginny zaśmiała się otwarcie.
- Czy możesz sobie wyobrazić? Ron wpadłby w szał.
- Harry też - powiedziała złośliwie Hermiona. Harry już zaplanował spędzenie Świąt z Weasleyami i zorganizowanie przyjęcia noworocznego na Grimmauld Place.
- To byłoby prawie tego warte - oczy Ginny znów błyszczały, a Hermiona uściskała ją, zanim poszła wziąć prysznic.
Ginny siedziała w swoim gnieździe na sofie i patrzyła, jak Hermiona owija swoje loki wokół palców, susząc je różdżką, a następnie zawiązuje je z tyłu szyi szeroką czarną wstążką. Hermiona właśnie poprawiła krawat przy lustrze w szafie i nakładała szminkę, kiedy Ginny przemówiła.
- Czy ty nucisz? - zapytała.
- Na pewno nie - powiedziała Hermiona, odsuwając szminkę.
- Myślę, że to było coś klasycznego.
- Prawdopodobnie z przyjęcia Slughorna - powiedziała Hermiona. Myślała o tamtej nocy, o kandelabrach i…. Zarumieniła się lekko. Tańcząc z Draco po spotkaniu z Vasilem, z ręką Draco na jej nagich plecach i Hermioną próbującą zachować przestrzeń między nimi ...
- Tak, to wszystko, nuciłaś walca - powiedziała Ginny, szczerząc się. - Będziesz zaprzeczać temu przez cały dzień, prawda?
Hermiona wrzuciła ostatnią ze swoich książek do torby i też się uśmiechnęła.
- Prawdopodobnie.
_____
W NASTĘPNYM ROZDZIALE: Hermiona próbuje być dyskretna. Luna poluje na Miłosne Diggle. Niektórzy ludzie nie potrafią umiejętnie rzucać zaklęć wyciszających.
Vera, nie masz pojęcia jak Ty mojej psychice po tym całym dniu dupę ratujesz :D lecę czytać, zaraz wracam!
OdpowiedzUsuńAle miałam wyczucie w tym czasem dzisiaj :D Chyba musze wam serwować rozdziały jednak na koniec dnia, a nie na początek, albo w środku :D
UsuńDo północy chyba bym nie doczekała, ale chętnie podrzucę ci rozkład moich przerw, tak wiesz, w rwzie jakbyś chciała wstawić coś bonusowego po ciężkich zajęciach :D
UsuńWidzę w tej Ginny Ginny z książek. Autentycznie, normalnie to jest ta prawdziwa Gin, a nie jakiś podrabianiec przepraszam-że-żyję z filmów. I totalnie nie mam pojęcia w jaki sposób powstało Blinny, bo chyba tylko po to, żeby zeswatać z kimś tajemniczego kolegę Malfoya. O Blaisie (jak to się, do cholery ciężkiej, odmienia?) Przecież prawie nic nie wiadomo i chyba dlatego tutaj kupuję ten szip - bo Blaise jest tajemniczym arystokratą, czyli tym, kim powinien być!
Z Hermioną mam love/hate, ale w tym rozdziale akurat ją uwielbiam. Jest cu-do-wna!
Dobra, pora w spanko. Do szybkiego przeczytania 😀
Wiesz, jak coś to pisz na FB, zawsze możemy coś rozdziałowego wymyśleć ;)
UsuńO Diabełku wiemy tyle, że faktycznie mu się Ginny podobała i może stąd się wzięło Blinny. W filmie tego potencjału nie wykorzystali xD
UsuńTo samo chciałam napisać, Camille :D
UsuńPrzy okazji filmów, właśnie oglądam HP na TVN i przed sekundą była Ginny XD Akurat w momencie, jak przeczytałam Twój komentarz, Mmilka, i zaśmiałam się w głos :D <3
Właśnie dzisiaj po ciężkim dniu nie ma nic lepszego 🥰
OdpowiedzUsuńOjjj, zgadzam się! <3
Usuń
Usuń<3!
Rozdziały są codziennie czasem nawet dwa jakbyśmy mogły narzekać;) moment był cudny ;) wiadomo że czekamy na więcej ale to było przemega ;) ta lista Draco jest zachwycająca, czy my ja kiedyś poznamy W całości? ;) trochę żal Ginny, ale jest to ciekawa kreacja Blaisa bo zazwyczaj jest mega otwarty, liczę jednak na happy end ;) czyżby Pansy i Nevill 🤩
OdpowiedzUsuńTeż chcę poznać tą listę !😂
UsuńI ja, i ja, i ja! Chociaż pewnie policzki by mi płonęły, jakbym ją czytała, hahaha! ;)
UsuńNo właśnie w tym jest problem, że treści tej listy nie poznamy, a szkoda, bo bardzo bym chciała ją poznać, tak jak i wy :(
UsuńMnie też ciekawi sprawa z Ginny i Zabinim czy z tego coś będzie?
UsuńA Nevil i Pansy to moja para numer 2 tego opowania.
DUŻY SPOJLER, OSTRZEGAM:
UsuńJednej z tych par się uda, ale za to drugiej nie ;)
Vera, co to za spojler, skoro tylko podsyciłaś naszą ciekawość!!! 😂😂😂 ;*
UsuńWreszcie mam chwilę żeby dodać chociaż krótki komentarz..
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! 😊
Bardzo lubię Ginny w tym opowiadaniu.
Już mnie ciekawi co ta Luna nam zaprezentuje.😂
Ah ten Draco... Trzeba się z tego niedługo wyleczyć xd
Koniecznie daj znać jak włoski wyszły! 😁
Czrkam na kolejny rozdział i Miłego wieczoru! ❤
Włoski na teraz są ombre, od bieli do rudego XD (w połowie tylkio, reszta zostawiona naturalna). Zobaczymy co z tego wyjdzie potem, pewnie jutro dam wam znać, czy się jednak obcięłam na łyso czy wyszło inaczej XD
UsuńA Luna w tym opowiadaniu jest zaskakująca i strasznie ją tutaj lubię :D Ginny w sumie też ;)
Draco, nawet w momentach, kiedy jest totalnym rycerzem w lśniącej zbroi, nadal jest facetowatym Ślizgonem! :D Tak mnie zirytował, rozczulił i rozbawił jednocześnie, że znów czuję nadchodzącą chorobę psychiczną :D Uwielbiam tego Malfoya tu, jest naprawdę bezkompromisowy i szczery, takiego go sobie zawsze wyobrażam, jak myślę o ich dojrzałych wcieleniach. Love it <3
OdpowiedzUsuńI to przemycone jedzonko, słodki słodziak! Podoba mi się, że nie pozwala jej się, hm, użalać nad sobą, że nie czepia się jej słówek w takim momencie, tylko od razu przypomina jej, jaka jest i za co ją... hm, może inaczej: dlaczego ma do niej taką słabość ;) Moment dramione to istne cudo! Mrrr, aż mam dreszcze! To było tak... seksowne, że nie mam słów :) I kolejny punkt za szczerość obu stron, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam! Parsknęłam śmiechem, jak wymieniał, kogo Hermiona może słuchać hahaha. Wiedziałam, że padnie tam imię Lovegood! XD
Ajj, Ginny... Może faktycznie trzeba dać czas Zabiniemu? Kibicuję im bardzo! Bo - jak rozumiem - to Pansy i Neville będą zarówno tą parą, która się pojawi, jak i tą, która niedokładnie rzuca zaklęcia...? ;) I oby to nie był Ernie. Błagam. :D
Baw się dobrze z tonerem! :D:D:D Owocnej współpracy :D
Mała.
PS Jeju, już mi się styki w mózgu palą, bo przez dobre kilka minut się zastanawiałam, czemu Draco podpisał się LDLM XD O mamuniu, idę chyba do łóżka!
Draco to tutaj taki ideał jest, że aaaaaaa mam ochotę krzyczeć! :D
UsuńXD ja już nic nie spojleruję chyba, że zepsuję wam tylko zabawę, ale w następnym rozdziale jest jedna z moich ulubionych zabawnych scen ;)
Pozdrawiam! :*
Tak Draco to jest prawie inny człowiek chociaż ms swój mocny charakter i potrafi przekonać Hermione.. . Ale to ich dramione fajnie powoli się rozwija i coraz bardziej mi się podoba
UsuńDobrze, że mogę w spokoju kliknąć kolejny rozdział po przeczytaniu Twojego komentarza, Vera :D:D:D
UsuńJoanna, zgadzam się, to powolne dramione to coś pięknego <3
Draco biedny, zimno mroźno a on przyleciał do Hermiony, jak to nie miłość to ja nie wiem. 😍 już już już prawie coś było ah Dramione pełna parą 😎 co to za romans będzie? 😮
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i oby kolor na włosach wyszedł właściwy 😂
Sekretny, gorąco romans już się w tym opowiadaniu pojawił ;) W notatniku Hermiony, dopisany pięknym pismem Dracona... ;)
UsuńAlbo nie dopisany, a napisany przez Hermionę, a skomentowany przez Dracona - o to mi chodziło :D
UsuńRobi się coraz bardziej gorąco🔥🔥🔥
UsuńO jak słodko :D
OdpowiedzUsuńPrzyleciał do niej, bo zauważył, że coś jest nie tak, akceptuje ją całą i został z nią niczego nie oczekując :D Piękne :D rozmarzyłam się :D Bo znaleźć takiego mężczyznę to ja nie wiem gdzie trzeba szukać :(
Cudownie na siebie oddziałują :D
Aż chce się ich więcej, więcej i więcej :D
U Ginny i Diabełka nie do końca kolorowo, dobrze wyczuwam, że on się boi otworzyć przed nią w pełni???
Jaki cudowny prezent :D rozpływam się, że go jej podarował :D I mam nadzieję, że niedługo przeczytamy o ich lekcjach latania :D
co do spoilerów to nie mogę się doczekać ich momentów :D
I mam nadzieję, że chodzi o Panville :D i że dobrze im idzie :)
Oj Vera odważne posunięcie z rozjaśnianiem w domu i tonowanie :D ja się nigdy nie posunęłam do tego, zawsze polegam w tej kwestii na fryzjerze...
Lekcje latania będą, obiecuję! Ale nie z Draco, a z Ronem ;)
UsuńA co do włosów - raz się żyję. Jak nie wyjdą to zetnę i tyle. Odrosną :D
z Ronem, no miałam nadzieję, że plan się zmieni :P
UsuńNo ja się zawsze bałam że całkiem wyjdą i będę łysa :D
Ciekawe czy te lekcje będą odbywa się pod nadzorem Draco....
UsuńVera, Twoje podejście do tematu włosów bardzo mi się podoba 😂 :*
UsuńAnn, można! :D Mój Fajny jest taki... Niby słodziak, a jak wku.wi to człowiek nie wie, czy lać czy po prostu głęboko westchnąć xDDD
Draco kocham Cię! Jak nie wypali z Hermioną to ja mogę zostać Twóją żoną! Ile ja bym dała, żeby do mnie ktoś późnym wieczorem wbił na miotle tylko dlatego, że nie było mnie na kolacji i się o mnie z tego powodu martwi. Gdzie takich facetów można znaleźć na się pytam?! Ten prezent! Merlinie, dał jej znicz! Ten złoty znicz który ma dla niego takie znaczenie! No jeśli ktoś jeszcze uważa, że on jej nie bierze na poważnie, to niech się w głowę puknie! Astoria może się wypchać tym naszyjnikiem od Narcyzy, to ma większe znaczenie. A on jest taki kochany i wyrozumiały jak Hermiona powiedziała, że nie jest gotowa❤️ Został z nią, martwił się jej rozmową z Theo... No ale faktycznie mógł ją ostrzec przed Nottem, że może tak zareagować. Nie poczułaby się tak jak się poczuła, nie miałaby wyrzutów sumienia, że jednak źle postąpiła. Ale coś tu faktycznie jest na rzeczy. Draco może mieć rację, że próbują zwerbować Theo na swoją stronę. Ta sowa, to jak się zachowywał, że przed nią uciekał i że dostał te szlaban za próbę "ucieczki" z zamku... Już raz się Hermiona pomyliła i pomyliła się w stosunku do Draco właśnie. Też mówiła Potterowi, że nie ma czym się przejmować, że Harry sobie to wszystko wymyślił z Malfoyem i że nikt by go na Śmierciożerce nie powołał a tu jednak. Cholera, mam nadzieję, że jednak się nie da. Owszem, odwalił to co odwalił ze Skeeter, wykorzystał Hermione do poprawy reputacji nazwiska ale skoro już zwiał przed wojną, żeby się nie angażować w to co robiła jego rodzinka to niech tego nie spieprzy! Theo cholera jasna proszę Cię ogarnij się! Blaise jak to facet, nic nie ogarnia, nic nie rozumie... Możesz tłumaczyć jak krowie na rowie a ten nic. Zafiksowany na punkcie świąt, tego jaki jest wspaniały i wgl. No ale może faktycznie Ginny powinna mu zaoferować to, żeby wpadł do niej na święta. Pal licho Rona i Harrego. Ten drugi i tak już sobie kogoś znalazł a Ron nie ma prawa decydować o jej życiu uczuciowym.
OdpowiedzUsuń1. Sekretne, gorące romanse? O Merlinie! Już się nie mogę doczekać 😊 Może Pansy i Neville będą w akcji? 😏
2. Coś o magicznej biżuterii? Naszyjnik Astorii? Spinki Hermiony? A może Blaise wyskoczy z biżuterią swojej matki?
3. Im dłuższy rozdział tym lepiej! ❤️
4. Patrz punkt 1 xD To muszą być Pansy z Nevillem!
5. Ernie... Draco chyba podsumował go w najlepszy możliwy sposób xD
6. Luna! ❤️ Hahaha Malfoy serio rozwalił tym tekstem o słuchaniu Luny w kwestiach seksu 😂
Ty walczysz drugi dzień z metamorfozą a ja i brat walczymy z laptopem. Akurat jak mam mieć zajęcia musi się coś odwalać. Technologia w tym roku jest moim zdecydowanym wrogiem. Na pierwszą sesje wywaliło mi internet, na drugą laptop się zaczął wieszać a na obronę nie mogłam odpalić MT i broniłam się przez telefon i teraz to... Trzymajcie mnie!
Pozdrawiam cieplutko ❤️
Mi dziś blogger na szczęście się odblokowal i mogę normalnie komentarze dodawać 😉
UsuńLuna dla mnie powinna znaleźć jakiego gostka również szalonego jak ona...
UsuńLiczę na wiecej Nevila i Pansy...
Pojawi się Neville i pojawi się Pansy ;) Promise!
UsuńA Theo nadal będzie sie niestety przewijał gdzieś w bliższym lub dalszym tle niestety :/
Niech on się pojawia, ja go zdzierżę, ale niech nie odwala czegoś, czego może żałować. No nie poradzę nic, że trochę sympatii mojej zdobył, tylko martwi mnie to, jak się zachowuje 😔
UsuńTheo to zamiast znieść wszystko z godnością to nie dalej będzie mieszał może mieć Draco mu wytłumaczy po męsku 🤣
UsuńCamille, Twoja wnikliwość w tekst jest niesamowita <3
UsuńZgadzam się z Tobą w 100%, Draco jest naprawdę wspaniałym facetem, jeśli chodzi o traktowanie kobiety w hmm, związku (czy oni są w związku!? :D), ta jego twarz jest przewspaniała tutaj - nawet, jeśli w innych aspektach potrafi sprawić, że ręce opadają haha ;)
Ciekawi mnie też wątek zaklęcia wyciszajacego... czy to będzie jakiś gorący wątek czy bardziej czyjąś kłótnia
OdpowiedzUsuńZdecydowanie gorący wątek ;)
UsuńChciałabym żeby to nasze dramione Ale chyba nie...... może Nevill i Pansy
UsuńJa zgłaszam prośbę żeby rozdziały w miarę Twojej możliwości pojawiały się tak do 21, bo do północy to ja nie dam rady wytrzymać 😊
OdpowiedzUsuńJestem za, jestem za!!! ;*
UsuńMam okropnego doła w pracy, jak dobrze, że jest tu to opowiadanie, jakoś mnie na chwilę odrywa od tych wszystkich problemów które kłębią się wokół. <3
OdpowiedzUsuńDraco przeleciał do Hermiony, zmartwiony, to tak urocze z jego strony, tym bardziej wymagające poświęcenia, w końcu jednak na dworze zimno bardzo, aż mi się zimno zrobiło jak czytałam o jego zimnym ciele. Dobrze, że są sposoby rozgrzania. Miałam nadzieję, że zostanie na całą noc i obudzą się obok siebie <3 Ale obudzenie się koło prezentu jakoś to rekompensuje, jednak nie spodziewałam się prezentu od Draco i to jakiego. Znicz. Wartość sentymentalna i wiążące wspomnienia <3 Piękny prezent. Rozmowa o Theo, Draco ma nosa takiego samego jak ja, też uważam, że Theo jest w coś zamieszany, a nie oszukujmy się Hermiona nie może być zbawcą wszystkich i pomagać wszystkim.
Hermiona próbuje być dyskretna. -> tak szczególnie kiedy się gdzieś skrada :P
Luna poluje na Miłosne Diggle. -> kolejne ciekawe zwierzątka, których nikt nie widzi :D
Niektórzy ludzie nie potrafią umiejętnie rzucać zaklęć wyciszających. -> podsłuchamy czyjąś rozmowę :D
1. Sekretne, gorące romanse. -> o taaaaak! Draco+Hermiona, Blaise+Ginny, Pansy+Neville
2. Coś o magicznej biżuterii. -> oby nie kolejne zagadki, mój mózg już paruje :D
3. 13 stron!!! -> idealnie<3 uwielbiam długie rozdziały <3
4. Trochę więcej pary, którą zdążyliście już polubić ;) - ciekawe czy to BG czy PN :D
5. Ernie... -> błagam nie... znów będzie potrzebował pomocy ? ;(
6. Luna kontratakuje. - > a to bardzo ciekawe jest, w końcu Hermiona może z nią rozmawiać na temat sexu, tekst Luny o tym, że niektórzy lubią podduszanie, aż mnie zawstydził, że padło to z jej ust :P