Rozdział 42: Hydra Express

Wyciąganie hydr z ich małego więzienia trwało aż połowę środowego dnia. Hermiona planowała teleportować się do londyńskiego Magicznego Urzędu Celnego, podpisać kilka formularzy i znowu wrócić - miało to zająć najwyżej godzinę. Jednak celnik nalegał, aby przejęła opiekę nad hydrami na stacji Kings Cross i osobiście umieściła je w Hogwart Expressie w celu dostarczenia ich do zamku. Pociąg jechał tego dnia dość szybko, docierając do Hogsmeade o 16:20.

W Izbie Celnej znajdowała się sowia poczta, więc Hermiona wysłała jedną sowę do Hagrida, mówiąc mu, żeby spotkał się z hydrami na stacji Hogsmeade, a drugą do Harry'ego, pytając, czy chciałby napić się herbaty, zanim zobaczy małe potwory. Harry pojawił się niemal natychmiast przed Kings Cross, ubrany w ciemny mugolski płaszcz i kapelusz. Hermiona miała na sobie niebieski wełniany płaszcz narzucony na  mundurek, a jej szaty i książki były spakowane w różową torebkę z koralików.

Harry popchnął ją do pobliskiej małej, brudnej mugolskiej herbaciarni. Hermiona była zaniepokojona wyglądem swojego najlepszego przyjaciela - twarz Harry'ego była blada, a oczy zapadnięte za zabrudzonymi okularami.

- Nie, nie spałem dużo. - Przyznał, popijając trzy filiżanki mocnej herbaty. - Jesteśmy blisko schwytania jednostki Śmierciożerców, ale oni wciąż się przemieszczają. - Rozejrzał się ostro dookoła, po czym jeszcze bardziej zniżył i tak już niski głos. - Uważaj, Hermiono, jeden z nich to No...

Hermiona pochyliła się do przodu. 

- No co? - szepnęła w odpowiedzi.

- Nie No, Nott. - Słaby błysk rozbawienia przemknął przez twarz Harry'ego, przypominając jej o Theo, a potem sapnęła ze zrozumieniem. Harry skinął głową. - Regis Nott. Myśleliśmy, że jest w Niemczech, ale został zauważony. Prawdopodobnie był tu przez cały czas.

Hermiona patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami znad filiżanki.

- Regis jest najmłodszym bratem, ładnym małym ziemniakiem - ciągnął Harry, kończąc czwartą filiżankę. - Ale wciąż jest Nottem. Powiedz swojemu chłopakowi, żeby był ostrożny. Radziłbym Teodorowi nie opuszczać zamku.

- Harry, Theo i ja…

Harry cicho ją uciszył i Hermiona natychmiast przestała mówić. Pili herbatę w milczeniu, uważając, aby nie uderzyć łyżką o spodek. Po dziesięciu minutach Harry skinął głową i wyprostował się na krześle.

- Urzędnik ministerstwa właśnie wyszedł - powiedział. - Powinienem być w terenie. Kingsley byłby wściekły, gdyby się dowiedział, że tu jestem, ale musiałem Cię ostrzec. Ten artykuł Proroka łączy Cię z Nottami. - Zielone oczy Harry'ego były ostre, choć lekko przekrwione. - Hermiono, co się stało?

- Harry - zaczęła ponownie. - Chodzi o Theo.

- Co, widziałaś coś? Czy on coś powiedział? - Harry nagle wyglądał na głodnego, zaciskając dłoń na filiżance.

- Nie - powiedziała spokojnie Hermiona, podczas gdy w myślach krzyczała: Co robisz? To jest Harry! Opowiedz mu o sowie! Powiedz mu!

- Ostrzegę Theo - powiedziała tylko.

Harry skinął głową. 

- W porządku. Jak tam Twój straszny eliksir krwi?

- Wciąż się gotuje - powiedziała Hermiona. - Potrzebuję jeszcze kilku dni.

Harry wypił resztę herbaty. 

- Muszę iść. - Wziął ją za rękę i wstał, przyciągając ją do uścisku. - Przekaż mi sową, jeśli coś usłyszysz - szepnął.

Hermiona poczuła się nieszczęśliwa. Powiedz mu! Ty głupia idiotko, powiedz mu!

Po tym, jak Harry wymknął się ze sklepiku. Hermiona opadła z powrotem na swoje krzesło i przez kilka chwil nienawidziła siebie. Dlaczego mu nie powiedziała? Ale to spojrzenie w oczy Harry'ego… aurorzy byliby w całym Hogwarcie w mgnieniu oka, żądając przesłuchania Theo. Ugh, co takiego było w tych Ślizgonach, co wyzwalało w niej instynkt ochronny?

Hermiona rozmyślała nad swoją głupotą, gdy szła na peron 9 ¾, gdzie inspektor Magicznego Urzędu Celnego nerwowo czekał z dużą klatką z grubej żelaznej siatki. Małe płomienie tryskały w górę i na boki, niemal podpalając trzymaną przez niego papierkową robotę, a spocony, przerażony urzędnik pchnął ją w jej stronę.

Myślała, że ​​jest już skończona (jeśli się pospieszy, nadal będzie mogła zdążyć na Numerologię), ale podpisane przez nią formularze aresztowania wymagały, aby towarzyszyła hydrom do Hogwartu, a konduktor odmówił przejęcia odpowiedzialności. Więc Hermiona musiała jechać w pojedynczym przedziale pasażerskim pociągu z trzema hydrami (lub dziewięcioma oficjalnie certyfikowanymi głowami hydr). Co gorsza, w przedziale znajdowała się druga pasażerka: Sybilla Trelawney, która nadal nosiła ogromne okulary i owijała się w kolorowe szaliki zwisające z jej cienkiej sylwetki. Wracała z Konferencji Widzących w Atenach i praktycznie wyskoczyła przez okno na wiadomość, że tląca się klatka zawiera hydry.

Hermiona próbowała uspokoić Trelawney, spryskując klatkę zaklęciami wody Aguamenti, ale niewiele to dało. Była nauczycielka wróżbiarstwa narzekała na „znaki śmierci” i „ogniste spalenie”, kuląc się pod parasolem. Kiedy się uspokoiła, zaczęła wychwalać przyszłe cierpienia Hermiony z powodu tragicznego braku Wewnętrznego Oka.

- Twoja uparta ślepota będzie twoją zgubą - oznajmiła Trelawney, kołysząc się na swoim miejscu.

Hermiona pomyślała, że ​​szalona stara nietoperzyca może mieć rację, ale jej tego nie mówiła. Zamiast tego Hermiona „przypadkowo” źle rzuciła Aguamenti, pozwalając hydrom podpalić parasol Trelawney. Hermiona poczuła się z tym trochę źle, ale nie za bardzo. Strach uciszył Trelawney na resztę podróży, umożliwiając hydrom zasypianie, wydając z klatki ciche chrapanie.

To dało Hermionie szansę spojrzenia na Proroka, którego kupiła w Londynie, ciesząc się, że nie widzi wzmianki o Nottach. Musiałaby jednak poczytać o rodzinie i, jak uznała niechętnie, musiałaby porozmawiać z Theo. Musiał zostać ostrzeżony. Brownie, jedyne powiązanie do tej tajemniczej wiadomości w zeszły piątek, zniknął z sowiarni.

Pociąg zatrzymał się na stacji Hogsmeade kilka godzin później, a Hermiona lewitowała klatkę i wyszła za nią z przedziału, nie patrząc na Trelawney. Hagrid objął ją w wdzięcznym uścisku, po czym upadł przy swoich hydrach, szlochając ze szczęścia, by okazać, jak są teraz bezpieczne.

Platforma peronu wyglądała dokładnie tak, jak zapamiętała ją z ostatniego przybycia na stację Hogsmeade: pomalowane drewniane ławki i kamienny budynek, skrzypiący znak. Było to nieco ponad dwa miesiące temu, ale wydawało się, że to całe życie. Hermiona usiadła na ławce, tak jak poprzednio, odwracając twarz w stronę słabego słońca…

Potem się pojawił. To było tak, jakby przywołały go jej myśli. Chmury pary pociągu rozstąpiły się, ukazując jego wysoką postać. Nie był jednak chudym, nierówno oddychającym mężczyzną, który wycelował w nią różdżkę z dzikimi, zaskoczonymi oczami. Ten Draco podszedł do niej celowo, a za nim powiewał jego czarny płaszcz. Jego ciało zapełniło się po miesiącach jedzenia w Hogwarcie i trzaskał gwałtowną energią. Draco zatrzymał się kilka stóp dalej, przyglądając się jej surowo, a Hermiona zerwała się na równe nogi.

- Jak… jak… - wyjąkała.

- Slughorn powiedział, że zamierzasz pomagać gajowemu - powiedział. - Kiedy nie pojawiłaś się na zielarstwie, Longbottom i ja poszliśmy sprawdzić, na jakie głupie zlecenie Cię wysłał.

Draco przeniósł swój surowy wzrok na drugą stronę platformy, gdzie klatka z hydrami była prawie w całości pokryta płomieniami. Hydry najwyraźniej również były podekscytowane widokiem Hagrida. A może były podekscytowane widokiem kiełbasek, które Hagrid przebijał przez siatkę. Platforma zaczynała pachnieć jak letni grill.

- Z pewnością było to głupie zlecenie - kontynuował Draco. „I niebezpieczne”.

- To było fajne. Tylko trochę za dużo biurokracji. Musiałam eskortować hydry w pociągu.

Draco podszedł nagle bliżej i palce w czarnych rękawiczkach uniosły jej twarz do jego twarzy. 

- Oszalałaś, żeby tam iść? - powiedział. - Oddech hydry jest trujący, a jej krew śmiertelna. A ich było aż trzy. Postradałaś zmysły?

- To tylko dzieci - powiedziała Hermiona, brzmiąc nieprzyjemnie jak Hagrid. - Na tym etapie zieją ogniem, nie będą emitować trujących chmur, przez co najmniej kolejne trzy miesiące…

- Czterostopowe, ziejące ogniem dzieci ze śmiertelnie trującą krwią. - Draco puścił ją i spojrzał na Hagrida, który miział przez siatkę gołymi palcami swoje nowe zwierzaki. - Ich krew prawdopodobnie jest już w całej klatce - powiedział. - Pokaż mi swoje ręce.

Hermiona uniosła je i wyciągnęła dłonie, a on westchnął. 

- Zdejmij rękawiczki.

Zrobiła to. Naprawdę, Draco był taki apodyktyczny. 

- Widzisz? - powiedziała. - Wszystko w porządku. - Patrzył jej teraz głęboko w oczy, ale nie z romantycznym zamiarem. Sprawdzał jej źrenice, po prostu to wiedziała.

- Przypuszczam, że wszystko w porządku - powiedział niechętnie Draco. - Wy, Gryfoni, nie macie poczucia samozachowawczości.

- Mówi człowiek, który zgłosił się na ochotnika do wzięcia Veritaserum.

Lekkie wzruszenie ramionami. 

- Wiedziałem, że mnie ochronisz.

- Cóż, więc możesz mnie też chronić - powiedziała Hermiona.

Jego oczy spoczęły na niej w tym nieruchomym spojrzeniu godnym bazyliszka. 

- Zgadza się. Jeśli mi pozwolisz - powiedział cicho.

Hermiona spojrzała na niego zahipnotyzowana, a jej serce waliło. Potem stanęła na palcach i delikatnie go pocałowała. Wydawało się słuszne, żeby pocałować Draco tutaj, na platformie, na której spotkali się ponownie po raz pierwszy, w dniu, w którym została z nim wbrew życzeniom Rona. Pędzili ku tej chwili, odkąd Draco postawił stopę na jej stopie w powozie.

Odpowiedział natychmiast, owijając ją wonią wody kolońskiej i swoim ciężkim, bogatym płaszczem. Draco pogłębił pocałunek, jego język spotkał się z jej językiem i to był całkowicie ich moment, ich chwila, wolna od minionych lęków i desperacji. Mój - pomyślała Hermiona - o bogowie, w końcu mój. Wyrzekała się tego od tak dawna, odmawiała sobie dotyku jego dłoni, ust, smaku jego skóry. Był jej, całkowicie jej. Jej własnym, upartym, aroganckim, niebezpiecznie pięknym i na wpół odkupionym czarodziejem, całującym ją namiętnie, a ona…

Głośne odchrząknięcie sprowadziło ich z powrotem do rzeczywistości, a Hermiona i Draco rozeszli się, by zobaczyć Hagrida stojącego około pięciu stóp dalej, z zaczerwienioną twarzą. 

- Możecie zrobić to gdzie indziej, chyba że chcecie, żeby cały świat o tym wiedział - powiedział Hagrid. - Kolejny pociąg już za kilka minut.

- Tak, tak, oczywiście - zarządziła Hermiona. Wyrwała się z ramion Draco, ale on trzymał ją za plecy. - Dziękuję, Hagrid.

- Dziękuję ci, Hermiono - powiedział Hagrid, nadal lekko się rumieniąc. - Pomyślałem, że to może być powód, kiedy ten jeden wpadł do mojej chaty, żądając informacji o Twoim miejscu pobytu - zniżył głos do czegoś, co czule uznał za szept. - Muszę przyznać, że nigdy nie brałem pod uwagę tego drugiego. Zawsze denerwuje się błotem na butach.

- Dziękuję, profesorze Hagrid - powiedział Draco. - Przepraszam za moje… gorące słowa. 

Hermiona spojrzała na niego.

Hagrid zrobił krok do przodu, klepiąc Draco po ramieniu, prawie wysyłając go poza platformę. 

- Nie ma potrzeby, chłopcze. Serce na właściwym miejscu, ale jest tak, jak ci powiedziałem, Hermiona kocha hydry.

Draco posłał Hermionie wymowne spojrzenie, aż nie mogła powstrzymać uśmiechu. Mężczyźni. Hagrid miał wszelkie powody, by nienawidzić Draco po strasznym traktowaniu go i jego zwierząt przez Ślizgonów przez te wszystkie lata. Jednak pół-olbrzym patrzył teraz na Draco z niemal aprobatą, w czułym złudzeniu, że blondyn nie dba o swoje buty.

- Może powinniśmy wrócić do zamku - powiedziała. Największy szkolny powóz stał w pobliżu, zaczepiony do dwóch testrali i zawierał w środku jedną zgarbioną postać.

- Tak! Biedne dzieci muszą być głodne! - Hagrid powlókł się z powrotem do klatki, z opóźnieniem zakładając rękawice ze smoczej skóry. Podniósł klatkę z jękiem i skierował się w stronę powozu.

- Nie jedziemy z nimi - oświadczył Draco.

- Nonsens - powiedziała Hermiona. - Są całkowicie bezpieczne. - Wzięła go za rękę i poprowadziła w stronę powozu. - Zakładam, że pamiętasz Profesor Trelawney?

_____

W NASTĘPNYM ROZDZIALE: Theo wyraża swoje niezadowolenie. Ernie zaczyna planować nowe wydarzenie.

_____

Wybaczcie mi obsuwę odpowiedziową, ale wpadłam w tryb 'wieczne spanko' i w randomowych momentach w których planuję coś zrobić, to ja idę spać, eh...

Mam nadzieję, że moment dramione był w pełni satysfakcjonujący <3 Ten pocałunek na stacji jest moim zdaniem tak uroczy, że awwwww <3

Jeśli laseczki na wattpadzie poszaleją dziś, to kolejny rozdział będzie o północy ;)

Pozdrawiam was cieplutko! :*


Spojler alert! 1. Astoria sieje ferment.
2. Hermiona się tłumaczy.
3. Mała wpadka. 4. Hermiona jest psychicznie wyczerpana.

17 komentarzy:

  1. Awwwww! ❤️ Moje serduszko cieszy się tak bardzo jak mój pies na wyjście na spacer ❤️ Ten pocałunek był obłędny! I to ona pocałowała jego a nie odwrotnie!! Mam ochotę skakać z radości 😍 Hermiona już serio się nie mogła powstrzymać i musiała go pocałować xD Spodziewałam się, że to Draco będzie tym który zainicjuje pocałunek a tu proszę bardzo 😊 Hermiona jest tu naprawdę inna. Narzekałam na jej brak spontaniczności, że wszysko co myśli musi przejść przez SUPEŁ i tam musi być zawarte a tu jednak zdobyła się na taki ruch ❤️ I Draco taki troskliwy, tak się bał, czy z Hermioną wszystko dobrze, czy Hydry nic jej nie zrobiły. Nawet do Hagrida poszedł xD A jak już poszedł, to wiedz, że coś się dzieje xD Czyżby Hagrid też był team Dramione? Takie odniosłam wrażenie xD Mógł im nie przeszkadzać xD Najwyżej by się cały magiczny świat o tym dowiedział i chociaż to nie byłoby zainicjowane jak ta sytuacja z Theo. Naprawdę wstrętnie się zachował... No ale Hermiona jak to Hermiona poleci do niego go ostrzec. W sumie chyba postąpiłabym tak samo. Mogli się rozstać i wgl ale myślę, że powinna mu powiedzieć co się dzieje, dlatego nie będę jej potępiać za ten czyn. No ale faktycznie mogła powiedzieć Potterowi, że coś się dzieje z Theo, o tych wiadomościach i o jego dziwnym zachowaniu. Może i w Hogwarcie by się pojawiło pełno Aurorów żeby go przesłuchać, ale może mogłaby w ten sposób go uratować. Regis to jest wujek Theo? Skoro jego rodzina wciąż nie zerwała z "tradycjami" to Theo chyba serio jest głupi, że próbował wciągnąć w to Hermione... Cholera, wystawił ją na świecznik tak naprawdę, ktoś z jego rodziny mógłby ją skrzywdzić tylko dlatego, że osoba jej pochodzenia zadaje się z Theo. Przecież wiadomo, że dla jego ojca czy pozostałych członków rodziny wyznających przekonania Voldemorta ten związek byłby zhańbieniem rodziny. Niespodziewanym gościem była profesor Trelawney xD Nic się nie zmieniła xD Dalej ta jej głupia gadka o wewnętrznym oku i innych głupotach. Żeby się aż tak w takie brednie wkręcić... Udały jej się dwie przepowiednie i wielka wróżbitka się znalazła xD Na spółkę z wróżbitą Maciejem by mogli prowadzić program w TV, mają podobne umiejętności xD Hagrid doprawdy uroczy z tymi swoimi Hyderkami xD Taki kochany tatuś, co z tego, że dzieci są takie niebezpieczne xD

    1. Astoria od dłuższego czasu sieje ferment. Głupia krowa! Serio niech ona zniknie już, bo patrzeć nie mogę na nią. Niech se weźmie Notta do kompletu czy coś. Obydwoje siebie warci. Jedno kłamie i drugie kłamie.
    2. Hermiona się tłumaczy? Przed kim, dlaczego?
    3. Mała wpadka? Brzmi interesująco, nie mam co do tego żadnej teorii...
    4. Hermiona psychicznie wyczerpana? Czyżby głupota Gryfonów tak ją wykończyła?
    Mówisz, że Theo wyraża swoje niezadowolenie, czyżby to przed nim musiała się tłumaczyć Hermiona z jakiegoś powodu? Niezadowolenie, że się wtrąca w jego sprawy choć już nie są razem?
    Ernie znowu coś planuje i jak już się można domyślić skończy się porażką... On nic nie potrafi zaplanować. Zawsze kończy się katastrofą.

    Pozdrawiam cieplutko❤️ Nie mogę się doczekać więcej momentów Dramione, w szczególności czegoś więcej. Momentu kiedy faktycznie będzie cały jej xD

    PS. Piesek pomiziany, ale pomiziam go jeszcze raz 😁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam nadzieje, ze Theo nie oklamal Hermiony w kwestii swoich przekonan... I ze potajemnie nie spiskuje ze swoja rodzinka!
      Buahahaha, to by byl dream team - Sybilla&Maciej Co.! 😂😂😂😂

      Usuń
    2. No ja też mam taką nadzieję, ale cholera szczerze mówiąc wszystko już jest chyba z nim możliwe. No ale skoro wyjechał uciekając przed wojną, to może jednak nie jest taki jak reszta rodzinki.

      Dream team xD Program by się nazywał "Wewnętrzne oko" xD

      Usuń
    3. Ja myśle ze okłamał Theo mi "śmierdzi".....

      Usuń
    4. Hahaha, telefony by się urywały! :D

      Hm, zgadzam się z Joanną z tym, że coś jest z nim nie tak, ale i Ty masz rację, że w sumie nie po to uciekał, żeby teraz zostać zrównanym do reszty Nottów... Ale nie takie historie człowiek widział :D

      Usuń
  2. Zabieram się do czytania. Skomentuje więcej później bo na razie w pracy muszę chociaż pozory stwarzać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak ja to dobrze znam :D Chociaż najczęściej zdarza mi się czytać po akapicie w miniprzerwach, a komentować dopiero w domu ;)

      Usuń
  3. Mmm romantiko 😍 ale króciutki rozdział zawsze przygotowana jestem na dłuższe a tu raz ciach i koniec. 😞 ale mimo że nie lubię Theo w tym opowiadaniu to mam nadzieję że nie pomaga śmierciożercom mimo tych jego dziwnych zachowań.

    O nieee znowu Astoria będzie... 😑

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze Hermiona jak zwykle chce pomóc tym razem padło na wyciąganie hydr z więzienia...
    Coś czuje ze przez tą jej chęć niesienia pomocy może w przyszłości pożałować
    Spotkanie z Harrym było krótkie ale intensywne.. Coś czuje ze ten Theo bo może być zamieszkany w te sprawy ze śmierciożercami. Nie wiem czy to dobry pomysł żeby Hermiona mu o tym mówiła. Do tego szkoda ze nie powiedziała Harremu o Draco jestem ciekawa jak zareaguje. Coś stawiam ze lepiej niż Ron...

    OdpowiedzUsuń
  5. Twoja uparta ślepota będzie twoją zgubą - oznajmiła Trelawney, ? co to było przepowiednia jestem ciekawa co sie stanie Hermionie? dobrze ze powiedziałaś ze to jest opowiadanie happy endem bo bym sie mocna zestresowała :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dramione .... jakie to było słodkie.. pocałunek <3 Przerwany niestety przez Hagrida
    Nevil i Draco bali sie o Hermione. Jacy koledży szukali ją ramię w ramie. Draco juz zachowuje sie jak prawdziwy chłopak
    Hermiona kocha hydry - no kocham zeby tylko Draco nie był zazdrosny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do spoilerów
    1. Astoria sieje ferment czyli zawsze kiedy sie pojawi.. Oj już nie mogę sie doczekać zemsty wd planu Hermiony i Pansy :) Długo bedziemy na to czekać ?
    2. Hermiona się tłumaczy, ciekawe komu? Draco?
    3. Mała wpadka? Nie mam pojęcia o co chodzi?
    4. Hermiona jest psychicznie wyczerpana, nie dziwie sie skoro wszystkim pomaga i tyle ma spraw...

    P.S. Chyba nie dam rady dotrwać do północy ale jutro z rana chętnie przeczytam kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaachhhh, coz to za piekny, spontaniczny moment dramione! Cos niesamowitego ❤ I jak to im wyszlo, tak... naturalnie i slodko i chemicznie i... achhh 😍 Do tego to Hermiona byla inicjatorka, no no. Taka Granger to mi sie podoba!
    Ech, zeby sie ta "obrona" Theo nie obrocila przeciwko niej... 😒 Mysle, ze przepytanie kolejnego Ślizgona mogloby przynajmniej zapewnic jej wzgledne bezpieczenstwo? Obawiam sie tego Notta coraz bardziej 😒
    Coz za wspaniala przejazdzka pociagiem 😂 Z jednej strony hydry, a z drugiej Trelawney - nie wiadomo, co gorsze! Ze wszystkich ludzi akurat ona! Gorzej to by chyba byl Slughorn XD Temu to sie chyba wcale geba nie zamyka 😅
    Kurcze, do Wattpada mi nie po drodze, ale oby dziewczyny daly czadu i - jesli nie zdaze dzis - to z rana do sniadanka polkne rozdzialik 😁

    Milego wieczorku!
    Mała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomnialam! 🤦‍♀️
      Hagridowi zostalo wybaczone sprowadzanie kolejnych niebezpiecznych zwierzat za to, jak szybko zaakceptowal to, co sie wydarzylo miedzy naszymi misiaczkami 😍

      Usuń
  9. Nie wiem czy mój komentarz będzie merytoryczny bo najpierw przeczytałam rozdział WOW u Venetii i nie mogłam ogarnąć płaczu :P
    Ale Gloriana to dzisiaj miód na moje serce :) Na taki pocałunek czekałam :) Cudnie!!!
    I to jak się martwił Draco gdzie zniknęła, o to, że coś jej się stało :) Każdego by urzekło :)
    Mam nadzieję, że od tego rozdziału już będzie tylko więcej :D
    Hagrid, oj Hagrid, on i jego zwierzątka :) Ale nie powiem coś mam z Hagrida, bo ja kiedyś miałam lisa w domu, którego traktowaliśmy jak pieska, i był cudowny, oswojony i wcale nie agresywny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że przeczytałaś w tej kolejności, Ann, bo ja na odwrót i humor mi lekko siadł ;)

      Usuń
  10. Tak długo czekałam, tak długo i jest, pocałunek, uroczy, niesamowity, magnetyzujący, elektryzujący, mam wrażenie, że się pocałowali a z pocałunku wyłoniła się eksplozja energii♥️ w końcu pocałunek, który ona zainicjowała, romantyczny, chętny, wolny, poznawczy, niesamowity, wyczekiwany, fantastyczny, genialny. Dla fanki Dramione oczywiście nie tylko te momenty są ważne tylko cała relacja i dojście do punktu, w którym jesteśmy teraz, ale ten moment niewymuszonego i chcianego przez obie strony kroku jest po prostu taki, że serce rośnie i chce wyskoczyć z piersi. Warto było czekać, zdecydowanie, absolutnie, mam nadzieję, że teraz czesniej te momenty dramione będą się pojawiać, rozmowy, pocałunki - satysfakcjonujące ♥️
    To zamartwianie się, martwienie, zaborczość, opieka, która Draco ofiarowuje Hermione to słodkie i urocze, aż zazdroszczę😍
    Hagrid i jego "słodkie zwierzątka"... W ale nie dziwię się Draco, że wpadł w lekki szał.
    Odebranie Hermiony z peronu i w ogóle wybranie miejsca na ten pocałunek idealne. Bo to nie tylko spotkanie na początku roku, ale również taka pętla, na pewno widzieli się w pociągu, ale od dworca kiedy przybyli to było jedno z miejsc gdzie jakby był start ich przygody z Hogwartem.lepszego miejsca bym nie wymyśliła, tam gdzie wszystko się zaczęło.♥️
    Harry i jego informacje - wiedziałam, że Nott śmierdzi na kilometr, wiadomo gdzie wychodził w piątek i kto pisał do niego list. Teraz zamiast za ojcem pójdzie za innym Nottem. Tym bardziej, że Hermiona z nim zerwała, będzie miał dodatkowy bodziec aby iść w stronę zła. Po porzuceniu łatwo o to, a jednak ona zdeptała jego ego. Mamy prosty przykład Severus Snape. Poszedł w stronę zła (fakt jego historia była bardziej złożona), ale jednak, nie został wybrany i potem on dokonał złego wyboru. Rozgoryczony człowiek, smutny, często podejmuje decyzje bez przemyślenia, u Seva dochodziły inne czynniki, ale mam nadzieję, że co do Theo jednak się mylę.
    1. Astoria sieje ferment.->chciałoby się zapytać, kiedy ona tego nie robi, ale może plan zemsty wejdzie w życie :D
    2. Hermiona się tłumaczy. - > 🤔
    3. Mała wpadka. - > ciekawe przed kim, może ktoś przyłapie ja i Draco na całowaniu?
    4. Hermiona jest psychicznie wyczerpana. - > dużo się dzieje, a Hermiona nie czuję tylko wtedy kiedy coś zje tak jak Ron😅 przez kilka tygodni od powrotu do szkoły bardzo dużo się wydarzyło i jest to męczące, tym bardziej, że coś zaplanuję w SUPEŁ, a i tak nic jej z planów nie wychodzi.

    OdpowiedzUsuń