Rozdział 41: Spiski i plany

Hermiona uciekła z lochów Slytherinu, by ukryć się w bibliotece w dziale historii goblinów, w tej samej wąskiej alejce, w której Theo po raz pierwszy znalazł ją z Draco („Pocałuję cię, jeśli mi powiesz…”). Usiadła na podłodze, opierając się plecami o półkę, nie zważając na nikłe, wrzeszczące przekleństwa emanujące z „Krwawej Księgi Goblinów”.

Liczby w trzymanej na kolanach książce Numerologii płynęły jej przed oczami, a głos Theo grał w ciągłej pętli: „Nikt tak bardzo się nie zmienia… jego obsesja na Twoim punkcie… niebezpieczna, zaborcza… Draco Malfoy złamie ci serce…”. Słyszała emocje w głosie Theo, zaniepokojenie, ale słyszała też zgorzknienie i zranioną dumę, tłumiony gniew, że nic, co mógłby powiedzieć, nie przyniosłoby mu tego, czego chciał.

A Hermiona nadal wierzyła w swoje ostatnie słowa: gdyby miała tyle pecha, żeby ​​się w nim zakochać, Theodore Nott złamałby jej serce. Nie od razu, nie przez okrucieństwo czy złość - ale co jeszcze gorsze, przez obojętność. Nie, Theo byłby pełen uwagi i uprzejmości, z pewną ręką i łatwym uśmiechem, a ona roztrzaskałaby swoje serce na kawałki o tę chłodną powierzchnię.

Jeśli chodzi o Draco, cóż, już sporządziła wykres w SUPLE na ten temat (z prawdopodobną przyszłą linią czasu, patrz Dodatek A). Mógł złamać jej serce. Mógłby również zrujnować jej reputację. Mógłby opracować skomplikowaną konfigurację, aby zaspokoić swoje złe żądze i plany.

Ostatnia opcja sprawiła, że ​​Hermiona głośno prychnęła. Daj spokój. Jeśli pogoń Draco za nią była częścią jakiegoś diabolicznego planu, był to najbardziej źle przemyślany i nieudolnie wykonany plan od czasu Voldemort Horcrux Road Show. Draco podkopywał się praktycznie na każdym kroku, często odmawiając sobie, zdaniem Hermiony, luksusu racjonalnego myślenia. Mężczyzna był w chaosie, co tylko wzmocniło przekonanie Hermiony, że Draco naprawdę się zmienił. Zmiana była chaotyczna, bolesna i nieprzewidywalna. Nigdzie nie został odkupiony - zbyt wiele demonów - ale zgodnie z jej sposobem myślenia, zyskał okazję, by spróbować, pomimo tego, co mówili Theo, Ron lub ten cholerny plan w SUPLE.

Hermiona wyciągnęła nogi na kamiennej podłodze i transmutowała chusteczkę w gruby zielony koc. W bibliotece było mroźno, ale nie można było ryzykować rzucenia zaklęcia rozgrzewającego wokół tak wielu książek. Wypchnęła Ślizgonów ze swojego umysłu i skupiła się na swoim tekście z Numerologii. Formuły obliczania epicykli i wartości dla Marsa były fascynujące, a Hermiona badała ich konsekwencje. Model geocentryczny Ptolemeusza mógł być niezgrabny i śmieszny, ale formuły miały wielką magiczną moc. Hermiona opracowała nawet podobny system, wykorzystując Jowisza jako środek w swoim wolnym czasie i wkrótce pokryła podłogę sekcji historii goblinów skomplikowanymi wykresami liczbowymi. To uspokoiło jej nerwy. Napływ natchnienia sprawił, że zwinęła kawałki pergaminu i unosiła je w powietrzu, aby naśladować ruchy słońca i planet wokół Jowisza - w tym przypadku Jowisz był kałamarzem, który pomalowała na pomarańczowo i zawiesiła w powietrzu. Byłoby to świetne uzupełnienie jej następnej prezentacji z Numerologii: „A co, jeśli Ptolemeusz był obcym?”

Sukces jej unoszącego się modelu tak pobudził Hermionę, że postanowiła zejść na kolację, wkraczając do Wielkiej Sali z ramionami pełnymi zwojów z Numerologii. Draco rzucił jej szybkie, zaniepokojone spojrzenie ze swojego miejsca obok Blaise'a, a ona skinęła mu lekko głową. Theo siedział po drugiej stronie stołu, otoczony byłymi partnerkami z Eliksirów, które próbowały go skusić między innymi owocami i cukierkami. Theo wydawał się bardziej kuszony przez swój kielich, który jak domyśliła się Hermiona po jego zarumienionych policzkach, nie zawierał soku dyniowego.

Szybko się odwróciła, rzucając swoje zwoje na stół Gryffindoru i siadając plecami do Ślizgonów. Ale wszelkie nadzieje na spokojny posiłek szybko zostały rozwiane. Wiele kursów na poziomie OWUTEMÓW miało w tym tygodniu egzaminy, a większość stołu była w stanie paniki. W takich chwilach żałowała, że ​​nie została przydzielona do Ravenclawu - wtedy nie musiałaby odpowiadać na głupie pytania dotyczące materiału przedstawionego kilka tygodni temu.

- Przeczytaj podręcznik - powiedziała po raz kolejny, odrywając kawałek chleba i zmywając nim z talerza sos gulaszowy. - Powie ci dokładnie, jak przeciwdziałać nadmiernemu mieszaniu eliksiru Fiducia, Romilda.

- Czy możesz ponownie wyjaśnić kręgi pomidorowe? - zapytał Seamus.

- Kręgi ptolemejskie - powiedziała Hermiona przez zaciśnięte zęby.

- Niech to szlag - powiedział Dean Thomas. - Muszę się nauczyć tych cholernych niewerbalnych zaklęć. Hermiono, czy możesz…

Hermiona westchnęła. 

- Dean, musisz poćwiczyć. - Odłamała kolejny kawałek chleba, ale wrzuciła go prosto do gulaszu, nie kończąc posiłku. Zebrała zwoje z powrotem i udała się do swojego dormitorium, gdzie mogła spokojnie narysować kółka. Być może McGonagall zgodziłaby się na przeniesienie jej do Ravenclawu w imię jedności między Domami.

***

Hermiona przespała cały wtorkowy poranek po tym, jak do późna pracowała nad swoimi formułami Jowisza. Ból Theo był dość widoczny podczas kolacji, bez względu na to, jak bardzo starał się go ukryć, a Hermiona znowu poczuła się trochę nieszczęśliwa. Przybyła pod salę Starożytnych Run zmęczona i głodna, by znaleźć Draco stojącego przed drzwiami klasy.

- Nie byłaś na śniadaniu - powiedział marszcząc brwi.

- Nie byłam głodna. - Zajęła miejsce pod przeciwległą ścianą, czując się dziwnie nieśmiała.

- Nie wyglądasz dobrze - powiedział, podchodząc bliżej. - A Theo nadal wygląda na wściekłego. Zgaduję, że twoja rozmowa poszła słabo.

- Raczej.

Draco uśmiechnął się złośliwie. 

- Powinnaś była poćwiczyć ze mną.

Hermiona odwzajemniła spojrzenie. 

- Nie śmieszne. Zabierz swoją radość gdzieś indziej.

Wyglądał na lekko ukaranego, a Hermiona westchnęła. Draco nie próbował być irytujący, po prostu był… sobą. Opuściła ramiona. 

- Przepraszam, nie spałam zbyt dobrze.

Spodziewała się, że weźmie ją za rękę, a może nawet spróbuje ją pocałować, ale Draco pozostał tam, gdzie był, z rękami po bokach. 

- Cieszę się, że nie jesteś już z Theo, ale nie lubię patrzeć na Ciebie nieszczęśliwą - wyznał.

- Wiesz, lubiłam go.

- On też cię lubił - powiedział Draco. - To nie wszystko było… - Przerwał, wyglądając na zakłopotanego.

- Wiem bardzo dobrze, że Theo mnie wykorzystywał - powiedziała chłodno.

Zapadła krótka cisza, po czym Draco przemówił. 

- Hermiono, cokolwiek powiedział Theo, nie bierz tego do serca. Jest zły i…

- Jest gorzej niż zły. Theo mi współczuje. - Głos Hermiony był gorzki. - Najwyraźniej jestem ofiarą chorej obsesji Śmierciożercy i jestem zbyt głupia, żeby to zauważyć.

Ciało Draco zesztywniało. 

- Jak śmiesz… - warknął.

- Nie bierz tego do serca. - Spapugowała go Hermiona, a Draco spojrzał gniewnie.

Hermiona potarła skronie. Brak śniadania przyprawił ją o lekki ból głowy. 

- Posłuchaj, Theo ma pełne prawo mówić, co myśli - powiedziała. - Od tygodni traktowałeś go jak smocze gówno za straszny grzech umawiania się ze mną i dobrego traktowania mnie. Dlaczego miałby myśleć inaczej?

- Wspaniale - powiedział Draco. - Teraz go bronisz. Kto następny? Wiem, zabierzemy cię do Azkabanu i będziesz mogła przez chwilę bronić mojego ojca.

- To niezły pomysł - powiedziała Hermiona. - Myślę, że nie robią wystarczająco dużo, aby chronić więźniów przed tym magicznym wirusem.

Draco skrzywił się. Hermiona obdarzyła go swoim najlepszym niewinnym spojrzeniem, a on zrzucił grymas, unosząc lekko kąciki ust. 

- Podłe - powiedział.

- Tak. - Zgodziła się Hermiona. Potem westchnęła. - Z Theo będzie dobrze. Prawdopodobnie zraniłam jego dumę bardziej niż cokolwiek innego.

To wywołało pełen uśmiech blondyna. 

- Odrobina pokory dobrze mu zrobi.

- To trochę mocne słowa, jak na pochodzące od Ciebie, Draco.

Spojrzał na nią surowo. 

- Z Twojego powodu otrzymałem wiele ciosów dla mojej dumy.

- Wiem - powiedziała, sięgając po jego dłoń. Jego ciepła skóra wywołała u niej drżenie.

Pochylił się bliżej. 

- Jak wdzięcznie, hmmm? Czy mogę spodziewać się nagrody za moje cierpienia?

- Rzeczywiście, cierpienia - powiedziała. - Można by pomyśleć, że wysłałam cię na spanie w deszczu.

- W niektórych przypadkach deszcz byłby lepszy. A jednak jestem tutaj, wciąż do Twoich usług. - Draco uniósł jej dłoń i pocałował ją, patrząc na nią szarymi oczami, a jej serce waliło, gdy poczuła muśnięcie jego ust na swojej skórze i być może najmniejszy dotyk języka, delikatny smak.

Energiczny stukot kroków rozdzielił ich. To Pansy szła w ich kierunku w krótkich butach na obcasach, które zdecydowanie nie przestrzegały zasad ubioru Hogwartu.

- Cóż, czy to nie słodkie - powiedziała Pansy, pociągając nosem. Wyciągnęła gruby zwój z czerwoną wstążką ze swojej małej czarnej torebki. - Oto twoje notatki z zaklęć - powiedziała, podając zwój Hermionie.

Hermiona była pod wrażeniem, widząc, że Pansy zapakowała swoje badania nad miotłą-zabawką w prawdziwe notatki z Zaklęć, które przypominały jej własne pismo. Spiskowanie ze Ślizgonami miało swoje zalety.

- Dziękuję, Parkinson - powiedziała chłodno. - Nie zawiedź mnie następnym razem.

Pansy spojrzała groźnie, ale nic nie powiedziała, po prostu odeszła w tych butach najlepiej, jak potrafiła. Pewnego dnia mogła złamać kostkę na piętrach zamku.

Draco spojrzał na Hermionę z rosnącym przerażeniem. 

- Wy coś knujecie razem. Cokolwiek to jest, ostrzeż mnie wcześniej, abym mógł się ukryć.

- Nonsens - powiedziała beztrosko. Włożyła zwój Pansy do torby, kiedy McGonagall i reszta klasy pojawili się na korytarzu - Jestem po prostu miłą i wyrozumiałą osobą.

***

Dzięki Merlinowi, tego ranka lekcja eliksirów została odwołana, ponieważ coś (lub ktoś, prawdopodobnie małe Puchonkowe jednostki) zapieczętował drzwi do lochów za pomocą Wrapsodi. Butelki z podkradniętymi porcjami tego materiału rozchodziły się po zamku. Justin Finch-Fletchley został przytwierdzony przy śniadaniu do swojej ławki. Wrapsodi działał nawet na duchy, czego nikt nie mógł przewidzieć, a Krwawy Baron został znaleziony wiszący do góry nogami w Sali Wejściowej, ryczący przekleństwa. 

- Jak ktoś w ogóle umieścił tam eliksir? - szeptali ludzie.

Slughorn opublikował notatkę o odroczeniu zajęć, w której wyraźnie stwierdzono „NIE DOTYKAĆ DRZWI”, zanim udał się do swojego prywatnego biura, aby uwarzyć więcej Unraveli. Ale kilku uczniów i tak ich utknęło, w tym biedny Neville.

- Ktoś mnie popchnął - powiedział Hermionie, ciągnąc bezowocnie za uwięziony łokieć. - Czy możesz sprawdzić moją Wendy przed lunchem? Po prostu daj jej kilka kropli atramentu, jeśli będzie wyglądać na obwisłą.

Hermiona zacisnęła usta. 

- Pod jednym warunkiem. Czy wiesz, gdzie mogę znaleźć dziewiczą ziemię?

- Dziewicza Ziemia? - Oczy Neville'a rozszerzyły się. - Będziesz musiała się trochę nakopać. W świetle księżyca. Srebrną łopatą.

- Możesz mi pomóc? - zapytała Hermiona.

Neville rozejrzał się i zniżył głos. 

- Czy to część tego, co robisz z Pansy? Bo szczerze nie wierzę, że studiujecie razem Zaklęcia. - Hermiona wzruszyła ramionami, a Neville westchnął. - Dobrze, spotkajmy się w Szklarni numer 4 po obiedzie. Dziś w nocy jest wczesny półksiężyc. - Wiele magicznych roślin reagowało na światło księżyca, więc Neville regularnie śledził jego ruchy.

- Czy masz srebrną łopatę? - zapytała Hermiona.

Wyglądał nieswojo. 

- Właściwie tak. Ministerstwo przekazało mi ją na cześć moich… uh, czynów.

Hermiona rozpromieniła się. 

- Cudnie.

- Cokolwiek robicie, nie chcę być w pobliżu - ostrzegł Neville.

Roześmiała się i poklepała go po ramieniu, trzymając rękę z dala od drzwi. 

- Brzmisz zupełnie jak Draco.

***

Zajęcia z OPCM były absolutną parodią egzaminu. Jedna sekcja wymagała od uczniów szkicowania swoich ulubionych kwiatów. (Hermiona wyciągnęła z pamięci Mrugoziele i oznaczyła je). Przynajmniej było cicho. Draco zachowywał się grzecznie, a Theo całkowicie ją ignorował. Hermiona spędziła całą lekcję na zamartwianiu się, ale nie na temat żadnego z nich. Rysunki kwiatów nie były odpowiednim przygotowaniem do OWUTEMÓW. Być może powinna opracować własny egzamin z Obrony i zdawać go w kółko, aby upewnić się, że dobrze zrozumiała materiał na poziomie OWUTEMÓW. Idąc korytarzem Hermiona układała w myślach odpowiednie pytania egzaminacyjne, kiedy zza posągu wyskoczyła Piskliwa Myszka.

- Panno Granger! - To była mała Ślizgonka.

- Wydajesz się dość łatwa do zaskoczenia - powiedziała dziewczyna, gdy Hermiona starała się złapać oddech. - Czy na pewno jesteś bohaterką wojenną?

- Czy mogę ci w czymś pomóc? - zapytała Hermiona, starając się nie patrzeć.

- O nie - powiedziała dziewczyna. - Moje stopnie są całkiem dobre, a we wszystkich innych aspektach swojego życia wydajesz się nieco zdenerwowana. Staram się, żeby chłopak mnie zauważył, ale w tym też nie wydajesz się być najlepszym wzorem do naśladowania.

Hermiona nie mogła powstrzymać uśmiechu. 

- Jak masz na imię?

- Leila Durant - powiedziała ciemnowłosa dziewczynka. - Mimo wszystko, musisz mieć coś w sobie, jeśli pan Malfoy jest skłonny tolerować Twoje zrzędliwe zachowanie. Percival mówi, że to Twoje piersi…

- Ten mały potwór - mruknęła Hermiona.

- Zgadzam się, mam na myśli tę potworną część - powiedziała Leila. Wyciągnęła zwój. - Mam ci to dostarczyć od profesora Hagrida.

- Znowu wszyscy byliście na jego grządce dyni?

Leila wyglądała na urażoną. 

- Mam we wtorki opiekę nad magicznymi stworzeniami.

Hermiona rozpłaszczyła pergamin i szybko go przeczytała. Małe hydry przybyły do ​​Londynu i Hagrid martwił się o ich stan. Hermiona była jednak bardziej zaniepokojona stanem magicznych urzędników celnych.

- Czy zamierzasz je uratować? - zapytała Leila.

Hermiona zmarszczyła brwi. 

- Nie powinnaś czytać notatek do innych osób.

- Nie była zapieczętowana - powiedziała mała Ślizgonka. - Czy zamierzasz iść? Profesor Hagrid mówi, że one są naprawdę bardzo delikatne.

Hermiona prychnęła. 

- Mówi też, że smoki są źle rozumiane, a hipogryfy są nieszkodliwe. - Ponownie przeczytała notatkę. Hagrid wydawał się bardzo zmartwiony. Na pergaminie było kilka śladów łez, takich jak list, który wysłał o Hardodziobie tak dawno temu. Westchnęła. - Przypuszczam, że będę musiała tam jechać. Moje nazwisko widnieje w dokumentacji.

Leila powlekła ją z powrotem do chaty Hagrida, gdzie półolbrzym był żałośnie wdzięczny, gdy Hermiona zgodziła się uratować małe hydry z kwarantanny. 

- Pojedziesz dziś wieczorem, prawda? - zapytał.

- Nie, Hagrid - powiedziała z uśmiechem. - To są inspektorzy celni. Działają tylko w godzinach od 9 do 17.

Hagrid był zszokowany. 

- Ale moje hydry! To tylko dzieci! Nie przetrwają kolejnej nocy!

- Oczywiście, że przetrwają - odpowiedziała Hermiona, przeglądając stos pergaminów, który jej wręczył. - Te dzienniki aresztowań mówią, że hydry zjadły osiem puszek konserwowanego tuńczyka i sześć porcji kości z gulaszu wołowego w ciągu ostatnich 24 godzin.

- Za mało dla dorastającej młodzieży - burknął Hagrid.

Gdyby Hermiona postawiła na swoim, małe hydry w ogóle by nie rosły, ale nie mogłaby tego powiedzieć, przy patrzącą na nią jasnymi oczami Leilą. Hagrid niechętnie przyznał, że hydry prawdopodobnie przetrwają do środy i napisał przepustki Hermiony na zajęcia z eliksirów i numerologii.

Leila namawiała ją całą drogę powrotną do zamku, że też chce iść, ale Hermiona była nieugięta.

- Zaufaj mi, to nudne, małe zlecenie, nic w tym interesującego - powiedziała Hermiona, gdy stały w holu wejściowym. - Nie pozwolę ci opuszczać zajęć.

Leila zwiesiła głowę z rozczarowaniem, a Hermiona westchnęła. 

- Pozwolę ci odwiedzić hydry po powrocie. Tylko Tobie, ale pamiętaj, tylko w mojej obecności i dopiero po tym, jak dasz mi 6-calowy zwój na temat historii i właściwej pielęgnacji hydr. Powiem Hagridowi, żeby dał ci dodatkowe punkty.

Dziewczynka uśmiechnęła się blado - dzieci ze Slytherinu były trochę przerażające - i skinęła głową.

 - Dziękuję, panno Granger. Czasami jesteś całkiem przydatna.

Znowu Hermiona nie mogła powstrzymać uśmiechu. 

- Tak mi powiedziano.

***

Kolacja tego wieczoru była podobna do poprzedniego: Draco rzucił jej szybkie spojrzenie i wydawał się być uspokojony, kiedy skinęła głową. Theo całkowicie ją zignorował, racząc przyjąć kilka winogron od swoich wielbicielek. Hermiona ponownie usiadła plecami do Ślizgonów i próbowała nie słuchać tego, co uchodziło wśród Gryfonów za akademicką dyskusję.

- Myślę, że to motyl - powiedział Seamus, obracając filiżankę. On i Dean chwytali kubki wszystkich i próbowali odczytywać fusy, przygotowując się do testu z wróżbiarstwa.

- Nie, to Ponurak z książką - powiedział Dean. - O nie, kolego, oblejesz wszystkie egzaminy!

Po kolacji Hermiona i Neville wybrali się na jakieś odległe wzgórza za bramami zamku, aby zobaczyć Dziewiczą Ziemię. Srebrna łopata jej przyjaciela wyglądała bardziej ceremonialnie niż pożytecznie. Wygrawerowano na niej cytat Dumbledore'a o Neville'u: „Potrzeba wiele odwagi, aby przeciwstawić się naszym wrogom, ale równie dużo, by stanąć w obronie naszych przyjaciół”.

Hermiona czuła się źle, używając łopaty do kopania, ale Neville tylko się uśmiechnął. 

- Po prostu cieszę się, że mogę znaleźć zastosowanie dla tego przedmiotu - powiedział. - Zwykle po prostu wkładam ją do donicy w moim pokoju.

Znalezienie żyły zajęło im prawie dwie godziny włóczenia się po zboczach wzgórz, a oboje w większości milczeli, ciesząc się zimną, jasną nocą. Wydawało się, że półksiężyc uśmiechał się do nich z góry, ożywiając szepczące trawy srebrzyste. Neville nie wspomniał o Draco, a Hermiona nie wspomniała o Pansy. Wydawało się, że oboje pragną spokojnej nocy, aby zebrać rzadką magiczną substancję w jakimś podejrzanym, tajnym celu. Wykopali tyle Dziewiczej Ziemi, by napełnić pół tuzina słoików, które Neville włożył do płóciennej torby.

- Trzymaj to w ciemnym, chłodnym miejscu - powiedział Neville, dyskretnie podając jej jeden ze słoików po powrocie do pokoju wspólnego Gryffindoru. - Z dala od bezpośredniego światła słonecznego.

- Dziękuję, Neville - powiedziała. - Chciałabym móc powiedzieć…

- Nie, nie. - Neville przycisnął płócienną torbę do piersi, jakby cokolwiek, co powiedziała, nie pasowało do jego słoików z ziemią. - Nie chcę wiedzieć, dlaczego potrzebujesz magicznej gleby, tak samo jak nie chcę wiedzieć, dlaczego Pansy kręci się wokół sowiarni. Po prostu trzymaj mnie z daleka od tego. I bądź ostrożna.

Hermiona tylko przewróciła oczami. Wszyscy zawsze zachowywali się tak, jakby była lekkomyślna czy coś.

_____

W NASTĘPNYM ROZDZIALE: Hermiona wybiera się na przejażdżkę Hydra Expressem.

_____

Witam was w ten piękny, słoneczny dzień <3

Chyba sobie zrobię wielki spacer, bo aż szkoda mi spędzić go w domu :D

Wczoraj zasnęłam, stąd brak odpowiedzi na wasze komentarze - serio, padłam jak mucha.
Dzisiaj już będę odpisywać, promise!

Spojler alert!
1. Hagrid spotyka swoje Hydry.
2. Moment dramione!
3. Pojawia się nieoczekiwana postać.
4. I nawet Harry się pojawia ;)

29 komentarzy:

  1. Zabieram się do czytania... Tak na szybko bo w pracy jestem ale później coś więcej napiszę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Theo z urażoną dumą będzie ignorował Hermione pokazując jak bardzo to on został skrzywdzony. Nott do cholery, mam ochotę Cię walnąć w łeb! Wykorzystałeś ją! Tak zwyczajnie ją wykorzystałeś do swojego celu by oczyścić rodowe nazwisko, okłamywałeś ją i ty jeszcze śmiesz zgrywać tego poszkodowanego?! Ośmieszasz się! Sam żeś się ostatnio przyznał, że nie byłbyś Ślizgonem, gdybyś sytuacji nie wykorzystał, więc jeśli ktoś powinien się tak zachowywać jak Theo się zachowuje, to powinna być Hermiona. Ona miała chociaż na tyle rozsądku, że kiedy zdała sobie sprawę, że to właśnie z Draco chciałaby być, to wiedziała, że nie może dalej ranić Theo i musi z nim zerwać. Nie wykorzystywała go, żeby odegrać się jakoś na Malfoyu, była z Theo bardziej szczera niż on był z nią. Serio nie wybaczyłabym mu tej akcji ze Skeeter, także niech przestanie zgrywać tego poszkodowanego chłopczyka ze złamanym sercem, bo mu po prostu najzwyczajniej w to nie wierzę. Draco za to może otwierać szampana i świętować, że w końcu może uderzać jawnie do Hermiony i nie ma już ku temu żadnych przeszkód. Hermiona biedna, spodziewała się, że już Draco będzie się zachowywał jak jej chłopak i wgl a tu nic xD Zachował dystans xD Wykres w SUPLE standardowo mnie rozwalił. Merlinie jak ona musi sobie do wszystkiego racjonalnie podchodzić i wszystko analizować. Czy ją wgl stać na jakąś zwykłą spontaniczność? Bez analizowania, przesadnego myślenia, robienia wykresu? Serio Draco jeszcze chyba nie wie, w co się pakuję. Reakcja na spiskowanie z Pansy bezcenna xD Oj gdyby wiedział co tam Hermiona planuje i do czego wykorzystuje Pansy xD Neville też kochany, pomocny przyjaciel ale woli się nie pakować w plany Hermiony i nie znać szczegółów. Lepiej dla niego, będzie go mniej bolała głowa. Ale serio zastanawia mnie po co jej ta dziewicza ziemia. Jaki to może mieć związek z zemstą na Astorii i czemu potrzebowała właśnie tego? Oj czuje, że jeśli serio Hermionie plan wypali to zemsta będzie epicka xD Hagrid znowu z tymi swoimi magicznymi stworzeniami... Czemu mam przeczucie, że Hydry będą jedną wielką katastrofą? Z Hagridem nic nie może odbywać się normalnie, ale chociaż Hermiona nie będzie musiała się męczyć na Eliksirach przy katastrofalnym stoliku. No i jak już o Eliksirach mowa, moje kochane Puchonki znowu musiały napsocić💛 Piskliwe Myszki rules! Mała Ślizgonka jest bezbłędna xD kocham te dyskusje Piskliwych Myszek na temat Hermiony i Draco xD Tak mało jeszcze rozumieją ale mają tak wiele do powiedzenia xD
    1. Hagrid WRESZCIE spotyka swoje Hydry xD Tatuś na pewno się ucieszy na spotkanie z dziećmi xD Nie znam drugiej tak walniętej osoby na punkcie magicznych stworzeń oprócz Newta Scamandera xD Serio przewiduję jedną wielką katastrofę na tych zajęciach.
    2. Mam nadzieję, że podzieje się coś więcej niż jakieś dotknięcie dłoni czy coś 😏 Liczę na jakiś ognisty pocałunek!
    3. Nieoczekiwana postać? Lucjusz? Narcyza? Cholera nie mam pojęcia kto to może być.
    4. Pojawia się Harry? To może pojawi się i Ron jako postać z punktu 3? Ciekawe 😁

    U mnie też piękna pogoda, biorę psa na spacer i idę go wymęczyć jak się da, bo faktycznie szkoda tak pięknego dnia na siedzenie w domu 😁 Mam nadzieję, że odespałaś jak należy xD Pozdrawiam cieplutko ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojjj, ja bym jemu tez nie wybaczyla tej Skeeter! Jeszcze te teksty do Hermiony o Malfoyu, darowalby sobie, serio 😒
      Hahaha, wlasnie z ust mi to wyjelas o Piskliwych Myszkach - wiedza zdecydowanie najmniej, ale do powiedzenia maja tyle, ze glowa mala 😂

      I ja licze na pocalunek, ktory nas wszystkich zmiecie iloscia iskier! 😁

      Spacer z piesiem zaliczony? Ja lece na cwiczenia na dworze, oby sie nie rozpadalo 😂

      Usuń
    2. Tak xD Ledwo wrócił biedny bo nie wzięłam mu żadnej wody bo tak się spieszył xD jutro muszę się przygotować zanim pokaże mu smycz xD

      Usuń
    3. Ten ruch ze Skeeter był obrzydliwy :/ Theo pokazał swoją lekko ukrywaną twarz, ale poczekajcie, aż pokaże ją w całości ;)
      A Piskliwe Myszki kocham serduchem moim całym <3
      TAK, BĘDZIE POCAŁUNEK!
      Camille, pomiziaj pieska ode mnie jeszcze raz, pls XD

      Usuń
  3. Aaaaaaa moment dramione 🤩🤩🤩🤩 czekam.na akcję zemsta. Herm i Pansy idą jak burza ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te dzieciaczki są słodkie wprowadzają dziecięcego ducha :). Pansy widać zaangażowała się na poważnie w wyznaczone jej zadania haha ciekawo co wyjdzie z tego pomysłu :D

    pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj wyjdzie z tego sporo ciekawych rzeczy ;)
      Pozdrawiam! :*

      Usuń
  5. .Coś znowu się z tym bloggerem stało nie mogę dodać komentarza już koła razu pisze.. I teraz widzę że nie można dodawać z innych kont tylko z bloggera

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmieniłam ustawienia bloga, bo mam wrażenie, że ktoś mi spamuje podobnymi komentarzami z anonima, a to się totalnie mija z celem :/

      Usuń
  6. Jestem ciekawa zemsty Hermiony. To na pewno nie będzie nic normalnego i zwyczajnego! O nie
    Neville jest pełen niespodzianek i ma tajemnice. Jego fascynacja roślinami jest niesamowita!!
    I mieliśmy moment Dramione ❤️ przyszło to tak naturalnie, że aż właściwie ❤️❤️

    Dużo weny i zdrówka 😇

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez sie tej zemsty nie moge doczekac, Hermiona jest tak dyskretna w swoich planach, ze az szok 😁

      Usuń
    2. Do samej chwili zemsty nie będziecie wiedzieć co przyszykowała Hermiona, ale obiecuję, że będzie spektakularnie ;)

      Usuń
    3. Oooo nie mogę się doczekać na maksa :D

      Usuń
  7. "Voldemort Horcrux Road Show" - ryję 🤣🤣
    W każdym razie Hermiona ma stuprocentową rację, a przynajmniej ja to widzę bardzo podobnie: Draco jest tak niekonsekwentny, tak nieobliczalny, lekko niezdarny (jakby Malfoy w ogóle mógł taki być...!) i nie zawsze do końca pewny, a przy tym tak perfidnie Ślizgoński, że można uwierzyć w jego zmianę. I to przecież wcale nie jest gwałtowna zmiana, on jest nadal sobą, co zresztą wszyscy widzimy. Jest celowy w swoich działaniach, ale jednocześnie rozbrajająco szczery w kwestiach, w których Nott zachowal się jak, cóż, wyrachowany kalkulant. Subtelne różnice w zachowaniu miedzy nimi tworzą ogromną różnicę w rzeczywistości, czyż nie? Zwłaszcza to, jak Draco "pocieszał" Hermionę pod klasą Starożytnych Runów. O losie, jakbym widziała Mojego! Chociaż z perspektywy uważam, że ten sposób jest lepszy, niż siłowanie się z przytulaniem i marnym pocieszeniem w sprawie, która średnio tego wymaga ;)
    Ach, Pansy! Ciągle mam w głowie jej obraz jako modnie ubranej dziewczyny w każdych okolicznościach i kocham ją za to <3 I ta dbałość o szczegóły (nie tylko w ubiorze), no no :D Może chciałaby utknąć razem z Nevillem na tych drzwiach? :D Btw, tak coś czułam, że to będzie jego łopata! :D
    Hahaha, te dzieciaki w tym opowiadaniu nie są chyba w stanie mnie zdenerwować, naprawdę :D Są tak rozbrajająco szczere, że chociaż chciałabym być zła, to jednak w efekcie tylko się śmieję!
    Zdaje się, że Hermiona znalazła swoją drugą idealną osobę do pracy - Neville! :D Niezastąpiony jak zwykle :D Dobrze, że miała spokojną noc do pracy, bo z hydrami chyba nie pójdzie jej tak milutko... :D 🤣

    Czy udało się odbębnić spacerek? Ja się tak wczoraj wybrałam i wracałam w okropnym deszczu 🤣 Ale i tak było warto ;)
    Ściskam!
    Mała.

    PS Tylko Hermiona potrafi się uspokoić i wprawić w doskonały nastrój, odrabiając lekcje! 🤣❤️ Ravenclaw to naprawdę jej druga twarz :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bez powodu Tiara Przydziału się tak nad nią zastanawiała xD Typowa Krukonka, tylko nauka i nauka xD W dodatku utknęła z Gryfonami którym wszystko trzeba tłumaczyć xD

      Usuń
    2. Teraz jak będzie z Draco to pewnie inaczej będzie spędzać czas

      Usuń
    3. Najgorzej!!! 😂 Tez bym odeszla od stolu, paskudni ignoranci XD
      Joanna - oby! 😁😁😁

      Usuń
    4. Kiedyś spotkałam się z taką teorią, że Hermiona tak naprawdę jest Ravenclawem (mądrość), Harry Slytherinem (determinacja), a Ron Hufflepuffem (sami widzicie), ale oni sami wybrali sobie Gryffindor za swój dom. Że to był ich własny wybór, tak jak Harry uprosił u tiary Gryffindor, mimo że chciała dać go do Slytherinu ;) Teraz to nabiera trochę sensu :D

      Usuń
    5. Czytałam gdzieś o tym tak samo. Hermiona zdecydowanie bardziej pasuje do Ravenclaw, inteligentna i wgl. Harry sam fakt, że wężousty i ta sprawa z Voldemortem... No bardziej pasuje do Ślizgonów. A Ron... No niby odważny, ale nie na tyle by być w Gryffindorze. Bardziej pasuje do Hufflepuff przez to jaki był miły i przyjacielski jak to ma w naturze każdy Puchon. Cóż, gdyby byli w innych domach przeznaczenie miałoby problem żeby ich połączyć xD

      Usuń
    6. O nie, nie slyszalam tego! 😱 Ale to faktycznie ma sens tak w sumie 🤔

      Usuń
  8. Nevill coraz bardziej mi się podoba... On i Draco nie chce nic wiedzieć... wiedzą do czego dziewczyny są zdolne i wolą się schować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Im mniej wiedza, tym dluzej zyja! 😂

      Usuń
    2. Oj tak, jakby Draco wiedział, to odwaliłby wielką dramę XD

      Usuń
  9. ..1. Czyli Hermiona jak zawsze bohaterka

    2. Moment dramione! Tak więcej dramione poproszę ❤❤❤❤❤❤❤

    3. Ciekawe kto się pojawi już wampir to był szok

    4. Harry ciekawe jak zareaguje na związek Hermiony

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dramione :D
      Bedzie też wampir, ale jeszcze nie teraz ;)
      A Harry jeszcze się nie dowie ;)

      Usuń
  10. Voldemort Horcrux Road Show - padłam i myślałam, że nie wstanę, złotooo!
    Theo i zraniona duma zachowuje się delikatnie jak duoek, ale ważne, że już nie stoi na drodze Dramione, to okropne z mojej strony, wiem...
    Draco i Theo, wydaje mi się, że różnice między nimi są aż nadto widoczne choć widoczne kiedy czytamy ze zrozumieniem i zwracamy uwagę na detale. Bo Draco nadal jest wredny, jest sobą, ale przy tym jest szczery. Pocieszanie Hermiony przed Runami 😍 trzymał jej rękę i pocałował awwww 😍

    1. Hagrid spotyka swoje Hydry. - > na prawdę jego zainteresowanie wszystkimi niebezpiecznymi zwierzętami jest powalające
    2. Moment dramione! - > ohhh tak tak taaaak! Już o niczym innym nie myślę 😍😍😍😍😍😍
    3. Pojawia się nieoczekiwana postać.-> pytanie czy nieoczekiwana, która znamy, czy której jeszcze nie poznaliśmy, intrygujące. Może Krum? 🤔
    4. I nawet Harry się pojawia ;) - > oby bez Rona🙈

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh no właśnie, Pansy punktualnie doniosła swoją część planu zemsty, ciekawe co dziewczyny kombinują, ale zdecydowanie przyrzekły, że knuja coś niedobrego. Neville to dobry przyjaciel - serio dostał łopatkę za zasługi? 😅 Chyba b się popłakała nad takim prezentem 😅 dziewicza ziemia - potężna magicznie - pytanie czy do zemsty, czy do eliksiru 😊

    OdpowiedzUsuń