Rozdział 36: Halloween, Część II
- Cześć, Malfoy - powiedziała uprzejmie Hermiona. - Chcesz kupić bilet na loterię?
Warga Malfoya wykrzywiła się.
- Chyba nie.
Po chwili para przystojnych małych Ślizgonów podeszła do stołu loterii. Wyglądali jak mini-Malfoyowie z zaczesanymi do tyłu włosami.
- Bilety na loterię? - zapytała Hermiona tym samym radosnym tonem. - Dochody idą na szpital Świętego Munga.
Chłopcy spojrzeli na 14-tomowy stos książek i zaśmiali się identycznie szyderczo.
- Zapomnij o tym - powiedział wyższy chłopiec. Hermiona spojrzała na niego. - Nie, dziękuję, panno Granger.
- Po dwa sykle - powiedział Malfoy. Od niechcenia podciągnął rękaw czarnego płaszcza i mankiet koszuli, odsłaniając zaledwie krawędź węża i czaszki na przedramieniu. Chłopcy spojrzeli na niego z szeroko otwartymi oczami, po czym praktycznie połamali swoje palce, wyciągając monety z kieszeni. Hermiona wręczyła im dwa bilety i patrzyła, jak uciekają.
- Draco Malfoy używa Mrocznego Znaku do sprzedaży biletów na cele charytatywne - powiedziała z uśmiechem. - Robisz Śmierciożercom złą opinię. - Dotknęła krzesła obok siebie, w ramach niemego zaproszenia.
Malfoy wślizgnął się na nie z gracją, ale nie spojrzał na nią. Jego blady profil lśnił w świetle lampy.
- Wiesz, oni wciąż tam są? - powiedział trzeźwo. - Rozproszeni i bez przywódcy, ale pilnie obserwujący.
- Tak. - Było wszystkim, co powiedziała. Wiedziała, że Harry i pozostali aurorzy wciąż śledzili każdy trop w swoim polowaniu na Śmierciożerców przebywających na wolności. Była zaskoczona, że Kingsley nie wrócił jeszcze z kolejnym nakazem przesłuchania Malfoya.
- Nie boisz się, wiedząc, że tam są? - zapytał.
- Nie teraz - powiedziała, sącząc poncz. Smakował dość okropnie.
Parsknął lekko z niedowierzaniem, wciąż patrząc na raczej apatyczny tłum.
- Czujesz się bezpiecznie w Hogwarcie?
- Czuję się bezpiecznie z tobą.
Profil Malfoya zamarł, po czym powoli odwrócił głowę w jej stronę, poprawiając się na krześle. Hermiona nie odwróciła wzroku. To była prawda. Oczywiście Hogwart sam w sobie był niebezpiecznym miejscem, wiedziała o tym od pierwszego roku. Wojna mogła się skończyć, ale niebezpieczeństwo wciąż czaiło się w ciemnych zakamarkach, a Hermiona ostatnio nigdy nie czuła się bezpieczna, chyba że była z czarodziejem obok niej.
Malfoy wciąż się na nią gapił - było jasne, że nikt nie powiedział mu wcześniej czegoś takiego. Jego ciepła dłoń znalazła jej dłoń pod stołem.
- Nie mogę uwierzyć, że to powiedziałaś - szepnął, lekko drżącym głosem.
- Numer trzy - powiedziała, starając się zachować spokój.
Malfoy zamrugał, zdezorientowany.
- Numer trzy z twojej listy „Wdzięczności”: Powiedz Draco coś miłego.
Posłał jej drapieżny uśmiech.
- Możesz przejść teraz dalej.
Hermiona zarumieniła się.
- Ty i Twoje listy. Mógłbyś opracować własny specjalny i usystematyzowany plan egzystencji i ładu. Mogę pomóc.
Słabo przewrócił oczami.
- Myślę, że raczej nie.
- Pozwól mi przynajmniej przejrzeć twoje plany do nauki…
Malfoy pochylił głowę bliżej jej, z delikatnym oddechem przy jej policzku, wciąż trzymając ją za rękę.
- Nie mogę się doczekać, aż dotkniesz wielu moich rzeczy, Hermiono… ale nigdy moich planów do nauki.
- AHA! - krzyknęła Hermiona. Malfoy cofnął się na swoje krzesło i puścił jej rękę, zaskoczony.
Uśmiechnęła się do niego.
- Wiedziałam! Wiedziałam, że nie radziłbyś sobie tak dobrze na zajęciach bez planów! Dobrze dla ciebie! Czy korzystasz z systemu tematycznego czy czasowego? Może znalazłeś hybrydę…
- Moje plany nauki to moja prywatna sprawa - warknął Malfoy z uśmiechem.
- Tak, w sumie to prawda - powiedziała serdecznie Hermiona. - Należy zawsze szanować osobiste dokumenty planistyczne innych osób.
Malfoy zgrzytnął zębami, ale nic nie powiedział. Hermiona podała mu kilka przydatnych sugestii dotyczących szacowania bloków czasowych, gdy obserwowali tańczący tłum. Ernie próbował teraz nadążyć za Luną, która nalegała na śledzenie jakiejś melodii w swojej głowie. Blaise prowadził w tańcu Ginny, która zamieniła suknię wieczorową na pocięte i podarte różowe szaty z różową kokardką we włosach. Ginny najwyraźniej zastosowała się do swojej groźby przebrania się za Umbridge po jej starciu z centaurami. Hermiona mogła być tylko wdzięczna, że Firenzo już dawno wyszedł.
- Dobra, Draco, spadaj stąd - powiedział ostry głos. Pansy stanęła przed nimi w szatach z fioletowego brokatu. W jednej dłoni w zielonej rękawiczce trzymała butelkę Syreniej Whisky.
- Wreszcie jakiś przyzwoity trunek - wycedził Malfoy.
- Nie dla ciebie - powiedziała Pansy, machając mu ręką. - Spadaj stąd, powiedziałam.
- Myślę, że Hermiona wolałaby… - Malfoy zaczął gładko swoim najlepszym głosem w stylu Lucjusza.
Hermiona uśmiechnęła się.
- Słyszałeś Parkinson. Wypad.
- Nie wiedziałem, że w ogóle rozmawiacie - powiedział Malfoy, zwężając oczy.
Pansy uśmiechnęła się złośliwie i rozlała szkocką do dwóch szklanek, podając jedną Hermionie.
- A co z biletem na loterię, Parkinson? - zapytała Hermiona, sącząc swojego drinka. Ci Ślizgoni ją rozpieszczali.
Pansy zerknęła na stos książek.
- Nienawidzę roślin.
- Co jest ironiczne, jeśli się nad tym zastanowić - powiedział Malfoy.
- Niby czemu, Malfoy? - powiedziała Hermiona, udając zaskoczoną. - Dlaczego nadal tu jesteś?
- Jest bardzo atencyjny - powiedziała Pansy. - Nie może wytrzymać, jeśli nie jest w centrum uwagi.
Oczy Malfoya przemknęły między nimi.
- Uważam, że ta sytuacja jest szczerze przerażająca.
- Słyszałaś coś? - zapytała Hermiona.
- Nic - powiedziała Pansy.
Malfoy wstał, krzywiąc się do nich obu, po czym odszedł. Hermiona i Pansy stuknęły szklankami i napiły się trunku.
- To było całkiem fajne - powiedziała Pansy, siadając na krześle, które właśnie się zwolniło.
Hermiona spojrzała na ciemnowłosą kobietę znad krawędzi swojej szklanki.
- Podejrzewam, że nie jesteś tutaj, aby pomóc mi w sprzedaży biletów na loterię.
- Na Salazara, nie. - Pansy spojrzała na Malfoya, którego Percival i Bertie (i Ciastek) zatrzymali przy budce do malowania twarzy. Obaj chłopcy nosili wężowe maski i świecące, czerwone oczy, a ktoś zmienił ich kolor na zielony. Wyglądali jak malutcy Voldemortowie. Szczerze mówiąc, gdzie była McGonagall? Ten cały przeklęty festiwal przyprawiłby wszystkich o koszmary.
- Dziwne, widzieć Draco z małymi Puchonami - powiedziała Pansy. - Przypuszczam, że to twój wpływ.
Hermiona się skrzywiła.
- Lubi ich korumpować. - Szkocka mrowiła w jej żyłach, a zapach sprowadził ją z powrotem do gabinetu Slughorna: „Masz rację, wcale by mi się to nie spodobało…”
- Granger - warknęła Pansy. - Skup się. Chcę porozmawiać o Draco.
- Ostatnim razem był to Theo. - Hermiona odstawiła filiżankę. - Czy w przyszłym tygodniu będziemy rozmawiać o Blaisie? Czy prześladujesz też Ginny?
Pansy wzruszyła ramionami i nalała im po kolejnym drinku.
- Blaise poradzi sobie z Weasley. Ale z drugiej strony, Draco… - Rozejrzała się dookoła, po czym pochyliła się bliżej Hermiony. - Jego zachowanie wobec ciebie nie pozostało niezauważone, Granger. Na początku myślałam, że to część jego planu, zaprzyjaźnienie się z tobą, pomoc przy tym eliksirze. Teraz podejrzewam, że w grę wchodzą jednak uczucia.
Hermiona nic nie powiedziała, po prostu wzięła kolejny łyk drinka. Zresztą, co mogłaby powiedzieć?
- Nie podoba mi się to, i to nie tylko ze względu na Theo - powiedziała Pansy, a jej oczy były skupione. - Draco teraz otwarcie za tobą podąża, każdy głupiec to widzi, ale publiczny związek między wami może go tylko zranić. Jak myślisz, jak czarodziejski świat potraktowałby Śmierciożercę, który uwiódłby niewinną Złotą Księżniczkę?
- Nawet nie…
- To i tak nie będzie miało znaczenia - westchnęła Pansy. - To będzie cała historia. Już jest. Theo otrzymał sowy z groźbami i wyjce po artykule w Proroku. Jest Nottem, co dla wielu znaczy tyle samo co śmierciożerca.
Hermiona wyprostowała się.
- Nigdy mi o tym nie powiedział.
- Byłoby jeszcze gorzej dla Draco - ciągnęła Pansy. - Wizengamot mógłby ponownie otworzyć jego sprawę.
Hermiona stuknęła drinkiem o stół, a płyn wylał się ze szklanki.
- Nie, Parkinson. Malfoy nie wróci do Azkabanu. Nie pozwolę na to. Harry nie pozwoli na to. Zniszczę całe pieprzone Ministerstwo, zanim poświęcą chociażby jeden dzień…
Głośny trzask sprawił, że obie kobiety podskoczyły ze zdziwieniem. Pansy wpatrywała się w dużą szczelinę w szklanej misce z kuponami na loterię.
- Więc możesz po prostu zredukować groźby. - Kontynuowała spokojnie Hermiona, naprawiając miskę dotknięciem różdżki. - Doceniam, że troszczysz się o swoich przyjaciół i tak, jak powiedziałam w Dziurawym Kotle, nie jesteś całkowicie w błędzie. Tak, Biuro Aurorów jest zainteresowane Malfoyem i tak, wiem, że powiązanie jego nazwiska z moim bardziej zaszkodzi niż poprawi jego reputację. - Hermiona posłała Pansy twarde spojrzenie. - Ale nie waż się mówić, że jego opieka nade mną wyśle go do Azkabanu. Nie pozwoliłabym na to.
Pansy przełknęła ślinę.
- Wierzę ci.
- Doskonale. - Hermiona opróżniła swoją szklankę jednym łykiem. - Mam nadzieję, że już skończyłyśmy.
- Nie do końca. Lepiej na siebie uważaj.
- Astoria - powiedziała Hermiona. Pansy skinęła głową. - Jestem na jej drodze sporą przeszkodą. - Pansy ponownie skinęła głową.
Hermiona tylko się uśmiechnęła.
- Powiedzmy tylko, że Astoria przyciągnęła teraz moją uwagę.
- Planujesz coś. - Chytry uśmiech wykrzywił usta Pansy, mocno pomalowane ciemnoczerwoną szminką. - Chcę pomóc.
- Na teraz to tylko pomysł. Potrzebuję więcej czasu w bibliotece.
- O co chodzi? - zapytał rozbawiony głos. - Pansy Parkinson i Hermiona Granger planują wyjście do biblioteki? Po szkockiej?
Hermiona podniosła głowę i uśmiechnęła się.
- Cześć, Theo. - Ślizgon wyglądał na całkowicie rozluźnionego. Jego długi czarny płaszcz był rozpięty, odsłaniając szary sweter i czarne spodnie, ale jego wzrok był czujny.
- To tylko projekt z Zaklęć - powiedziała beztrosko Pansy.
Theo rzucił Pansy ostre spojrzenie, wyraźnie nieprzekonany.
- Czy zechciałabyś zatańczyć, Hermiono?
- Tak dziękuję. - Hermiona podskoczyła i odstawiła szklankę, lekko się chwiejąc.
- O nie, Granger. - Sprzeciwiła się Pansy. - Nie zostawisz mnie tutaj, żebym…
- Czy jest już za późno na zakup biletów? - Neville pojawił się przed stołem, wyglądając na chętnego. Zrzucił już najbardziej okropne elementy swojego kostiumu Mrugoziela (to znaczy prawie wszystkie, łącznie z winoroślą i dużym kapeluszem w kształcie kwiatu). Teraz wyglądał dość efektownie w ciemnozielonych szatach. Był o cal wyższy od Theo i miał prawie tak samo szerokie ramiona. Hermiona dostrzegła błysk w oczach Pansy.
- Parkinson ci pomoże, Nev - powiedziała Hermiona, chwytając Theo za rękę. - Jest bardzo zainteresowana roślinami.
Hermiona szarpnęła Theo, który zmarszczył brwi z dezorientacji i poprowadziła go na parkiet, kiedy Neville zapytał Pansy:
- Naprawdę? Wolisz rośliny kwitnące czy nadrzewne…
- O co chodziło? Pansy zabija każdą roślinę, której dotknie - zapytał Theo, wciągając ją do walca. (Naprawdę, czy instrumenty Slughorna znały coś innego niż walc?) - A, i od kiedy ty i Pansy zaczęłyście razem pić? I uczyć się?
Hermiona wzruszyła ramionami.
- Jedność między domami. Dodatkowe punkty.
- Nie wiedziałem, że Pansy przejmuje się którąkolwiek z tych rzeczy.
- Ludzie się zmieniają - powiedziała Hermiona.
Theo uśmiechnął się, ale nic nie powiedział i przez jakiś czas tańczyli w ciszy. Theo poruszał się równie elegancko jak Malfoy, ale trzymał ją mocniej i prowadził bardziej agresywnie. Podczas gdy Malfoy wabił ją, kiedy tańczyli, lekko przyciągając ją tam, gdzie chciał, Theo trzymał ją blisko, a jego ciało zostawiało jej bardzo mały obszar do manewru.
- Uwielbiam oglądać cię w zieleni - mruknął jej do ucha. - Powinnaś być okryta szmaragdami.
- A co oznaczają szmaragdy? - Hermiona drażniła się. - Ambicję? Przebiegłość?
- Odrodzenie. - powiedział Theo. - Miłość. - Uśmiechnął się do niej. - My, Ślizgoni, nie wszyscy jesteśmy zimnymi kalkulantami.
Hermiona potknęła się, rumieniąc. Może powinna była zwracać większą uwagę na zajęciach Dzwonka. Na Godryka, miała nadzieję, że Theo nie miał w kieszeni płaszcza jakiejś szmaragdowej bombki, przekazywanej z pokolenia na pokolenie przez Nottów, zaczarowanej jakimś okropnym urokiem krzyku, za każdym razem gdy skomplementuje ją inny mężczyzna.
Odgłos trzepoczących skrzydeł sprawił, że Hermiona i Theo spojrzeli w górę i zobaczyli krążącą nad nimi dość zaniedbaną sowę. Theo natychmiast ją puścił i przeniósł się z parkietu do miejsca, w którym sowa przysiadła na krześle. Brązowe pióra ptaka były potargane i poszarpane, a oczy matowe. Theo ściągnął ciasno zwiniętą wiadomość z jej nogi i otworzył ją.
- Theo, myślę, że jest ranna - powiedziała Hermiona, głaszcząc jej pomięte pióra. Sowa zahuczała cicho. - Dasz radę dotrzeć do sowiarni? - zapytała. - Jest tam jedzenie i możesz odpocząć - sowa znowu zahuczała i odleciała niezgrabnie.
- Muszę iść - powiedział Theo. Hermiona podniosła wzrok, zaskoczona. Notatka zniknęła, a on zapinał płaszcz. - Pilna sprawa. Bardzo mi przykro. - Dał jej szybki, mocny pocałunek i ruszył w stronę zamku, najwyraźniej uważając to za wystarczające wyjaśnienie.
Dla niej jednak nie było ono wystarczające.
- Theo! - zawołała Hermiona, biegnąc za nim. Jej czarny kapelusz z płatkami opadł dziko. - Gdzie idziesz? Theo!
Zatrzymał się i odwrócił. Jego szeroką, przystojną twarz oświetlało unoszące się nad nimi światło.
- Nie masz się czym martwić, Hermiono - powiedział, próbując się uśmiechnąć. - Zobaczymy się jutro.
- Coś jest nie tak - powiedziała. - Skąd wzięła się ta sowa? Powiedz mi.
Theo potarł palcami jej policzek.
- Nie mogę, Hermiono. Wróć na Festiwal. Baw się dobrze.
- Powiedz mi - powtórzyła uparcie.
Jego półuśmiech zniknął i posłał jej surowe spojrzenie.
- Nie, Hermiono. Nie sądzę, żebym to zrobił.
Patrzyła na niego z otwartymi ustami.
- Nie naciskałem na ciebie w zeszłą niedzielę, kiedy wypadłaś z zamku w czarnym płaszczu - ciągnął Theo chłodnym głosem. - Nie pytałem, co robiłaś wczoraj w lesie, i nie będę cię też więcej pytać, co knujesz z Pansy. - Jego zielone oczy mocno wpatrywały się w jej. - Proszę tylko o tę samą uprzejmość.
- To… to jest inne - wyjąkała Hermiona. - Theo…
- Nie martw się - powiedział, poklepując ją po dłoni. - Nie jestem na ciebie zły.
Hermiona zmarszczyła brwi.
- Nie obchodzi mnie, czy jesteś na mnie zły. Chcę wiedzieć, dlaczego zakrwawione sowy zrzucają pilne wiadomości wprost na twoją głowę!
- Hermiono, robisz scenę.
Hermiona spojrzała.
- Zrobię scenę, jeśli zechcę, Theodore Nott! Będę krzyczeć, kiedy chcę, gdzie chcę... Czy właśnie pocałowałeś mnie w czoło? - Krzyknęła. Po prostu pocałował ją w czoło! I poklepał ją po czubku jej kwiatowego kapelusza!
Nie mogła się ruszyć, była tak oburzona, że straciła cenny czas, pozwalając Theo przedrzeć się przez drzwi zamku. Pobiegła za nim, podnosząc swoje szaty, przedzierając się przez hol wejściowy i schodząc do lochów. Zatrzymała się przed portretem Zaklinacza węży strzegącego pokoju wspólnego Slytherinu.
- Co to jest, wścibska mała Gryfonko przebrana za czarnego ciemiernika? - szydził Zaklinacz.- Jak… zwyczajnie.
- Czy Theodore Nott tędy przeszedł? - dyszała.
Czarodziej wzruszył ramionami.
- Naprawdę nie mogę powiedzieć.
Hermiona tupnęła z frustracji, a portret spojrzał na nią jeszcze bardziej pogardliwie, jeśli to było możliwe. Nawet jego cholerny wąż szydził z niej, ale ona i tak spojrzała mu w oczy. Theo był wężousty.
- Powiedz mu, że tu jestem, proszę - błagała malowaną kobrę. Wąż kołysał się przez kilka sekund, po czym wyśliznął się z ramy. Hermiona czekała, stukając stopą przez kilka bolesnych minut. Wreszcie wąż wrócił.
- Czy on tam jest? - zapytała. Wąż potrząsnął przecząco głową i zwinął się u stóp Zaklinacza. Hermiona odsunęła się, pokonana. Miała nadzieję, że Theo nie próbował wymknąć się z zamku. Uparty Ślizgon - dlaczego po prostu nie pozwoliłby jej sobie pomóc?
- Biegnij, mała Gryfonko - powiedział Zaklinacz i zaczął grać powolną, nawiedzoną melodię. Kobra rozwinęła się i zachwiała, wpatrując się w Hermionę czerwonymi oczami. Dziewczyna odeszła, wyprostowana. Bogowie, lochy były okropnym miejscem.
Nie mogła zmusić się do powrotu na ten nędzny festiwal, więc zamiast tego poszła do swojej sypialni i usiadła na biurku, owinięta kocem, żeby mogła wyglądać przez okno. Ginny wciąż była z Blaisem i prawdopodobnie nie wróci tej nocy. Niebo było zachmurzone i ciemne, a uroczystość migotała daleko w dole. Hermiona uchyliła okno, pozwalając słabym dźwiękom instrumentów Slughorna przedostać się do pokoju wraz z chłodnym powiewem powietrza. Oparła policzek o zimną szybę, myśląc o wyrazie oczu Malfoya, kiedy powiedziała mu, że czuje się z nim bezpiecznie. Widzisz, możesz przyznać, co czujesz. Hermiona drzemała do dźwięków muzyki, przyciśnięta do szyby, marząc o walcach - szybujących, upojnych walcach wysoko w powietrzu, tak wysoko, że nie mogłaby spaść.
_____
W NASTĘPNYM ROZDZIALE: Hermiona zawiera nową znajomość.
_____
Czołem!
Udało mi się wrócić w miarę wcześnie dziś (co nie zmienia faktu, ze wstałam bladym świtem...). Kołobrzeg jak i Ustronie Morskie objechane na rowerze wzdłuż i wszerz ;) Ja chyba bardziej się zmęczę na tym urlopie, niż odpocznę, ale no cóż... Lubię aktywnie spędzać czas, jeśli tylko mam okazję :D
Widzę, że statystyki i komentarze lecą w dół na łeb na szyję... No trudno. Nawet dla jednej osoby mogę publikować, co mi tam XD
Mój poprzedni spojler ze śmierdzącym Theo nie był dosłowny, jak już pewnie zauważyłyście XD Theo zachowuje się podejrzanie i jego kwestia powinna wam śmierdzieć (mi bardzo śmierdzi brrrr) ;)
Ja wiem, że Theo was wkurza (dzban głupi), ale obiecuję, że jak wrócę z urlopu, to Hermiona natychmiast z nim zerwie i zacznie się prawdziwa zabawa ;) (akurat rozdziały się idealnie zgrają w tym zakresie tematycznym, przypadek? nie sądzę :D)
Spojler alert! 1. Hermiona spiskuje z sową. 2. Ginny ma bardzo zbereźny tok myślenia. 3. Astoria jest wybitnie sukowata. 4. Hermiona tańczy z Blaisem. 5. Hermiona jest lekkomyślna. 6. Draco pojawia się w dość ciekawym momencie.
Oj udało mi się chyba być pierwsza. Nie przejmuj się komentarzami 🥰 rozdział super coraz więcej akcji... dramione powoli się rozwija
OdpowiedzUsuńPansy to taki obserwator i trochę sumienie w jednym ale fajnie że rozmawia z Hermiona i tak jakby się zaprzyjaźniły. Oo Hermiona jednak przeczytała listę od Draco 😂 Ja to od początku nie lubiłam Teo a te listy to już wgl podejrzane..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. 😙
Opowiadanie coraz bardziej mi się podoba... i o dziwo nie brakuje mi jakiś mocnych sen dramione dobrze ze ich relacja rozwija sie powoli...
OdpowiedzUsuńUwielbiam rozmowę Hermiony i Pansy... dziewczyny mam nadzieje ze jeszcze namieszają razem. Zemsta na Astori sie zbliza :)
Nott niech juz nie wraca :)
Nie spodziewałąm sie tak szybko rozdziału... ale super :) Udanego dalszego urlopu chodz mam nadzieje ze zaraz sie kończy bo wtedy Hermiona zerwię z Nottem...
OdpowiedzUsuńSuper te rozmowy z Draco ale w tym rozdziale wygrała rozmowa z Pansy. Nott juz przechodzi samego siebie....
Zapomniałam
Usuń1. Hermiona pewnie nie odpuści i będzie chciała dowiedzieć sie gdzie udał sie Nott
2. Ginny ma bardzo zbereźny tok myślenia oj to lubię
3. Astoria mam nadzieje ze Hermiona da jej do wiwatu :)
4. Hermiona tańczy z Blaisem. oj czyżby bedzie tak jak Pansy bałsie o Draco..
6. Draco pojawia się w dość ciekawym momencie znowu bohater ?
Docieram spóźniona ale powiem ze robi sie coraz ciekawiej.. Juz kazdy obserwuje nasza parę ale Nott chyba tego nie wiedzi... Pansy i jej rozmowa Hermiony wygrała wątek rozdziału.
OdpowiedzUsuńCiekawe co znowu zrobi Astroia i co bedzie chciał Zabini?
Nadrabiam rozdziały bo w tygodniu nie mam czasu...
UsuńRozdzialy nabierają rozpędu coraz wiecej łaczy naszą parę.. Niestety Nott dalej jest ale na szczeście nie na długo. Astoria jak zwykle zachowuje sie jak suka. Pansy mam nadziej ze pomoże Hermionie z Atoria oraz zee jej sie uda z Nevilem
Czytam twoje opowiadanie i bardzo mi sie podoba... postaram sie komentować częściej :)
OdpowiedzUsuń"Na Godryka, miała nadzieję, że Theo nie miał w kieszeni płaszcza jakiejś szmaragdowej bombki, przekazywanej z pokolenia na pokolenie przez Nottów, zaczarowanej jakimś okropnym urokiem krzyku, za każdym razem gdy skomplementuje ją inny mężczyzna." Hahah xD Kocham ten fragment i nawet sobie to wyobraziłam jak bombka drze się na Draco za to, że śmiał powiedzieć Hermionie, że ładnie wygląda xD Już myślałam, że Piskliwe Myszki będą jakoś zaangażowane w to, że Theo będzie śmierdział przez jakąś łajnobombe czy coś a tu takie buty. Czyżby dostał kolejny list z pogróżką za to, że spotyka się z Hermioną i dlatego zaczął przed nią uciekać? No chyba najbardziej prawdopodobna teoria bacząc na to, co powiedziała jej Pansy. Szkoda mi go w jakiś sposób, szkoda mi każdego potomka Śmierciożerców, ponieważ są skreśleni w społeczeństwie i właśnie takie związki między nimi a bohaterami wojennymi będą źle widziane i podejrzane. Czy to dlatego właśnie Hermiona tak bardzo się boi związku z Draco? Dlatego tak się przed tym broni? Ale ich rozmowa była cudowna ❤️ To jak powiedziała, że przy nim czuje się bezpieczna 🥰 No miód na moje uszy! Naprawdę coraz bardziej zdają się otwierać na siebie i coraz bardziej mi się to podoba. Choć bardziej zachwycam się w tym przypadku Draco niż Hermioną, bo wydaje się być bardziej ogarnięty od niej. Niby Hermiona taka mądra i wgl ale to jak lata za Nottem mimo tego co się dzieje między nią a Draco jest irytujące. Albo jeden albo drugi, nie można zjeść ciastka i mieć ciastka. Malfoy z planem nauki? Coś mi się to nie wydaje xD Prędzej się z niej nagrywał niż mówił poważnie a Hermiona nie wyczuła ironii xD To jaka była gotowa pomóc mu w przygotowaniu własnego SUPŁA xD Rozmowa z Pansy bardzo mi się podobała, widać, że mimo wszystko troszczy się o swoich no i ostrzeżenie dla Hermiony przed Astorią i chęć pomocy zdecydowanie na plus. No i coś tu się w końcu zaczyna dziać między nią a Nevem!
OdpowiedzUsuń1. Czyżby Hermiona miała spiskować z tą sową która przyniosła Theo list? Na pewno będzie się starała dowiedzieć jak najwięcej o tych groźbach i pewnie będzie chciała przeczytać listy które dostaję.
2. Ginny pokazała już jakiś czas temu, że ma zbereźny tok myślenia xD Prezent urodzinowy mówi sam za siebie xD
3. Czy Astoria może być jeszcze większą suką niż już jest? Serio to jest możliwe? W takim razie będzie się działo!
4. W końcu jakaś interakcja między tą dwójką! Serio czekałam na to, bo uwielbiam ich relacje w opowiadaniach. Zdolności taneczne Draco i Theo już znamy, ciekawe czym się nasz Diabełek popisze ❤️
5. Hermiona lekkomyślna? Co takiego znowu odwali?
6. Czyżby Draco miał coś przerwać między Theo a Hermioną? A może interweniuje między Astorią a Hermioną 🤔 Ciekawe xD
Super, że świetnie bawisz się na urlopie! Aktywny wypoczynek też jest świetną opcją, tym bardziej, że aż takiej pogody na byczenie się na plaży nie ma, także można na spokojnie sobie pochodzić czy pojeździć rowerem i pozwiedzać. Statystykami się nie przejmuj, czasem tak bywa i tyle. Teraz skup się na tym, żeby odsapnąć i wrócić naładowana energią. Pozdrawiam cieplutko ❤️
Nie boisz się, wiedząc, że tam są? - zapytał.
OdpowiedzUsuń- Nie teraz - powiedziała, sącząc poncz. Smakował dość okropnie.
Parsknął lekko z niedowierzaniem, wciąż patrząc na raczej apatyczny tłum.
- Czujesz się bezpiecznie w Hogwarcie?
- Czuję się bezpiecznie z tobą.
Profil Malfoya zamarł, po czym powoli odwrócił głowę w jej stronę, poprawiając się na krześle. Hermiona nie odwróciła wzroku.
Na takie momenty czekam moje dramione czysta miłość :)
Rozmowa Pansy Astoria Draco genialna ja chce wiecej taki rozmów :)
OdpowiedzUsuńNevill i Astoria i roślinki :)
Uwielbiam tego Malfoya no!!! po prostu uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, ze Hermiona powiedziała mu coś takiego :) słodkie to było :D
Rozmowa Pansy - podoba mi się :D inie mogę się doczekać co one tam uknują dla Astorii :D
Theo - no dalej za nim nie przepadam no... nie wiem czemu... Ale no pewnie dlatego, że to nie Malfoy i tylko zawadza :P
Nie dam rady wykrzesać z siebie więcej dziś :P Paaadam na twarz i spadam spać :D
Tak tak Malfoy zdziwiony Hermiona czuje się z nim bezpieczna... No w końcu nawet jak nie ma to w pobliżu to są spinki...
OdpowiedzUsuńPansy i Hermiona dały popis więcej takich momentów..
Już się boję Astorii
Historia nabiera rozpędu...
OdpowiedzUsuńDialog Draco i Hermiona słodki ona jest z nim bezpieczna to musiało dużo dla niego znaczyć...
Później Pansy to była na prawdę udana wymiana zdań.. I jeszcze ten Nevill..
Ciekawe co z Nottem?
A co zrobi Astoria?
Rozmowa Hermiony i Pansy zrobiła rozdział ciekawe czy zobaczymy dziewczyny w akcji . Jeszcze Pansy i jej roślinki. Nott już nie mogę doczekać się kiedy zerwie z nim... wszyscy widza Draco i Hermione jak się zbliżają do siebie a ten ślepy.... Mój wisienka na torcie Herniona czuje się bezpieczna , Draco.
OdpowiedzUsuńCiekawe co zrobi Astoria i pekkomysla Hermiona to pewnie znowu wkroczy Draco...
Wyznanie Herm pierwsza klasa ;) akcja Herm Pansy- usunięcie Astorii mam nadzieję że będzie wielkim sukcesem ;) I koniec z Teo jest coraz bliższy;)
OdpowiedzUsuńCo to był za rozdział! Ach, aż mi brakuje słów na jego opisanie. Rozmowa Hermiony i Draco, jak nam wszystkim, rozmiękczyła serce. Powiedzenie mu, że czuje się z nim bezpieczna bardzo mnie rozczuliło. Mogę sobie tylko wyobrazić jak wielkie było jego zaskoczenie, gdy usłyszał je z ust Gryfonki. I faktycznie, wielki Draco Malfoy był pomiatany przez dosyć oczywisty duet. A propos duetu, to zdziwiło mnie zachowanie Pansy. Nie spodziewałam się , że będzie aż tak bezpośrednia troszcząc się o przyjaciól.. Mam również nadzieję, że będzie mogła wtrącić swoje 3 knuty do planu neutralizacji Astorii. I czy ta dziewczyna kiedykolwiek przestanie być suką? Bo najwyraźniej jest to wpisane w jej charakter, więc jej zachowanie to żaden spoiler ;) Co do Theo to mam go ochotę posiekać. Rozumiem, że nie mówi części rzeczy, aby chronić Hermionę, ale takie uciekanie bez żadnego słowa wyjaśnienia bardzo mnie zajeżyło. Mimo wszystko jedno słowo wyjaśnienia się jej należy. Fragment z bombką, jako rodzinną pamiątką rodziny Nottów wygrywa jak dla mnie wszystko. Jak również wmanewrowanie Pansy w rozmowę z Nevillem o roślinach. Takich przykładów mogłabym wymieniać bez końca, ale niestety wzywa mnie gorączka sobotniej nocy i nie mogę się jej oprzeć :P Jeden spoiler nad wyraz mnie zaciekawił. W jaki sposób Hermiona będzie spiskować z sową? I czy w ogóle jest to osiągalne? 0.0 Czekam na rozwiązanie zagadki w następnym rozdziale i pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńJestem!
OdpowiedzUsuńJeden weekend w pracy i już zaległości!
Theo od początku mi śmierdział, i nadal śmierdzi! I będzie śmierdział! A nasz Draco robi się kochany :D
No i Pansy! Już ja lublju ^^
Adirella
No dokładnie mi też Nott smierdzila taki miły przeprasza A wszystko za bardzo się nie wtrąca zw jego dziewczyna i Malfoya coraz bardziej do siebie zbliżają...
OdpowiedzUsuńOna czuje się z nim bezpiecznie oj Draco chyba się bardziej zakochał
Pansy i Hermiona ich znajomość z butelką nabiera rozpędu...
Ciekawe co znowu Astoria wymyśli
To było zdecydowanie najmilsze, co mogła Hermiona powiedzieć do Draco. Najmilsze i najbardziej poruszające, do tego, hmm, chyba też nieco zobowiązujące? Chociaż w zasadzie Malfoy od początku chce zobowiązania między nimi, więc można powiedzieć, że kolejna cegiełka postawiona ;) Ten mały sugestywny ruch z Mrocznym Znakiem... Jeju, cóż za subtelność przekazu 😂 Dziwię się, że Granger nie dała mu w łeb jednym z 14 tomów, stojących obok niej 😂 No, ale zwycięzcą rozdziału jest Pansy - takiej rozmowy się nie spodziewałam! Myślałam, że raczej opieprzy naszą Księżniczkę Gryffindoru za to, że jest z Nottem, a jednak chemia bucha między nią, a Draco, a tu taki zwrot. Aczkolwiek, przyznaję, że całkiem celne uwagi Parkinson i jakby tak na to spojrzeć jej okiem... Cóż, Hermionie niewiele może zaszkodzić, w drugą stronę jest to bardziej ryzykowne... Ciekawe, czy zmieniłaby zdanie, jakby się Neville zechciał z nią umawiać ;P Echhh... Theo i groźby? Bo się zadaje z Hermioną? Cholerka, myślałam, że "dobra strona" jest bardziej litościwa i skłonna dawać drugie i kolejne szanse. Ale to jednak bohaterka wojenna, nic dziwnego, że ludzie potrzebują ją chronić. Tak czy siak, zachowanie Notta tylko spotęgowało moją powiększającą się niechęć do niego - co to miało w ogóle być? Okej, Hermiona niemówiąca całej prawdy swojemu, huh, chłopakowi to też nie jest okaz idealnej partnerki, ale nie sądzę, żeby się nie wytłumaczyła, jakby się sprawy działy na oczach Theo, tak, jak to miało miejsce tu. Uhh, zniknij, człowieku! I zabierz ze sobą Astorię 😂
OdpowiedzUsuńLekkomyślna Hermiona, tańcząca z Zabinim i Ginny z niegrzecznym tokiem myślenia - natychmiastowo klikam kolejny rozdział!
Ściskam,
Mała.
PS Faktycznie, mało jesteśmy aktywne! Ja ze swojej strony przepraszam za nieobecność - ten tydzień mnie dobił i dopiero dochodzę do siebie ;) ;*
THEO ŚMIERDZI WIEDZIAŁAM! Teraz mój mózg już sobie zbudował idealną ścieżkę rozwoju sytuacji. On ma kontakt ze Śmierciożercami! Śmierdział mi na kilometr i faktycznie teraz to już cuchnie! Wie jaka jest Hermiona i jej nie powiedział - coś ukrywa, ale my się dowiemy co, bo to co napisałam może być błędem, ale gorzej od tego nie będzie chyba.
OdpowiedzUsuńHermiona czuje się przy Draco bezpieczna - to jest cudownie miłe. Ma do niego zaufanie, pracują razem, uratował jej życie, nie mogło być inaczej <3
Plany nauki Draco - no tak sukces osiągnięty, biedny, nie chciałoby mi się słuchać tych wykładów. Ale jak te plany są dla nich ważne, prywatne, delikatnie mnie to rozśmieszyło, jeszcze SUPEŁ rozumiem, ale plany do nauki ? Czyżby taki słynny tekst "Jesteś moim rywalem na rynku pracy"? Haha :D
Pansy, no niby się martwi o chłopaków i ich reputację, Pansy troszkę późno jeżeli o Draco chodzi. Fajnie, że chcesz pomóc z Astorią, ale od Dramione to Ty się kochana trzymaj z daleka.
1. Hermiona spiskuje z sową. -> wiedziałam, że Hermiona nie zostawi tak tej sprawy z Theo, aby prawda ujrzała światło dzienne
2. Ginny ma bardzo zbereźny tok myślenia. -> cóż... to prawda:D ale kto takiego nie lubi :P
3. Astoria jest wybitnie sukowata. -> ona zawsze jest wybitnie sukowata, oby zemsta nadchodziła wielkimi krokami :D
4. Hermiona tańczy z Blaisem. -> ciekawe w jakich okolicznościach
5. Hermiona jest lekkomyślna. -> no, nieraz najpierw zrobi potem pomyśli - czyżby to dotyczyło sprawy z Theo i rozwiązania tej zagadki - ciekawe
6. Draco pojawia się w dość ciekawym momencie. -> wyczucie czasu <3
Dopiero czytam to opowiadanie, ale na prawdę podziwiam kunszt, chyba nie będę nigdy czekać do końca opowiadania tylko będę czytać już w trakcie - bo to jednak motywuje i sprawia przyjemność na pewno. Poprawię się Vera :) Wiem, że pisałaś to kiedyś kiedyś, ale czas żebym ja się zmotywowała ;)