— Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego — powiedziała Hermiona, stukając różdżką w Mapę Huncwotów. Stała pośrodku swojej sypialni. Jej czarna szata przewieszona była przez krzesło, a na łóżku leżał ten przeklęty Komplet Gloriany. Miała wolne popołudnie, ponieważ w poniedziałki nie było zajęć obrony przed czarną magią, była to więc idealna okazja na rozmowę z Malfoyem.
Podjęła decyzję, że zwróci mu diamenty osobiście. Kropka Malfoya znajdowała się w gabinecie Slughorna, gdzie prawdopodobnie poprawiał eseje z eliksirów, aby w tym samym czasie profesor mógł zabawić się na jakimś przyjęciu w Ministerstwie lub przeciąć kolejną wstęgę. Szczerze mówiąc, wydawało się, jakby opiekun Slytherinu uczył eliksirów w swoim czasie wolnym.
Hermiona wepchnęła płaskie, aksamitne pudełko do wyszywanej koralikami torby, którą włożyła do kieszeni szaty. Różdżkę i mapę schowała do drugiej kieszeni. Poświęciła chwilę, żeby wygładzić sweter i spróbować ujarzmić włosy, zanim zeszła z szóstego piętra.
Nie bała się wpaść na Teo. Był dziś po południu na zajęciach z zaklęć. On i Malfoy, w ramach szlabanu, spędzili razem całą niedzielę na łące Dzwonka. Teo przybył później do biblioteki z zaciśniętymi ustami i wyglądał na lekko wstrząśniętego, odmawiając podania szczegółów. W poniedziałek doszedł jednak do siebie, ale Malfoy był chłodniejszy i bardziej odległy wobec wszystkich niż wcześniej.
Hermiona zanurkowała do ciemnej wnęki tuż za pokojem z trofeami, oświetlając mapę różdżką. Malfoy wciąż był w biurze profesora, wciąż sam. Musiał mieć ostatnio dość dobre relacje ze Slughornem, skoro uzyskał dostęp do jego cennego gabinetu. Serce biło Hermionie głośno w małej przestrzeni. Nie bądź tchórzem, pomyślała sobie. Po prostu daj mu diamenty, podziękuj i odejdź. Może i nie jest zaręczony z Astorią, ale Czystość Zawsze Zwycięży. Nie chciała być częścią małego buntu Malfoya przeciwko jego rodzinie. Tak czy inaczej, musiał jedynie odłożyć Komplet Gloriany dla swojego wnuka lub, jeśli Godryk mu pozwoli, prawnuka.
Spoglądając w dół, zdała sobie sprawę, że przyciska do piersi swoją zaczarowaną torebkę, która nagle zaczęła wydawać się niesamowicie ciężka. Nie możesz ich zatrzymać, powiedziała sobie w duchu, próbując powstrzymać łzy napływające do oczu. Jesteś chciwa. I samolubna. Może powinna porozmawiać z Ginny, choć dobrze wiedziała, co powie jej przyjaciółka. Ginny usłyszałaby tylko o „rodzinnych diamentach” i natychmiast dałaby się ponieść wodzom fantazji. Praktycznie na pniu zaślubiłaby Hermionę i Malfoya. Hermiona parsknęła na samą myśl. Jasne, a potem zamieszkaliby wraz z Narcyzą w Dworze Malfoyów, a Hermiona spędzałaby wolny czas w tym samym salonie, w którym była niegdyś torturowana. Do cholery, pewnie dziergałaby na drutach szaliki dla Lucjusza, podczas gdy Draco chodziłby po całej posiadłości, usuwając wszystkie pułapki i klątwy przeciwko mugolom, aby jej rodzice mogli ich odwiedzić. Nie możesz go mieć, idiotko. Nie możesz go mieć.
Wzięła głęboki oddech. Dasz radę. Wyszła z wnęki, aby ujrzeć młodego chłopca ze Slytherinu, ze zwojem w dłoni. Dzieciak stanął grzecznie przed drzwiami biura.
— Przepraszam — powiedział do portretu wiszącego obok. — Muszę…
— Paskudny, mały ślimak! — wrzasnęła stara kobieta. — Próbuje wkraść się z zaległym wypracowaniem! Ślimak! Powinnam cię posiekać… Taaaaak, byłbyś smaczniutkim dodatkiem do eliksiru Płynnej Śmierci, pokrojony w cienkie plasterki ze szczyptą…
Chłopiec pisnął i uciekł z przerażeniem, a Hermiona lekko drgnęła. Wiedziała, że portret strzegący gabinetu Slughorna przedstawia pewną niesławną profesorkę, Galateę Merrythought. Rozważyła zaczekanie na korytarzu, aż Malfoy wyjdzie, ale to wydawało się niegodne Gryfona.
Hermiona podeszła więc do drzwi.
— Ja…
— Uwaga! — wykrzyknęła Merrythought. — Jak można uzyskać pancerz chropianka?
— Nakarmić nim Jadowitą Tentakulę — odpowiedziała szybko Hermiona. — Zje chropianka i wypluje pancerz.
Merrythought otworzyła drzwi biura z warknięciem. Hermiona weszła do środka, wdzięczna, że portret powstrzymał się od jakiegokolwiek komentarza.
Biuro Slughorna wyglądało o wiele bardziej imponująco, kiedy nie było w nim tłumu ludzi, tak jak podczas tego głupiego przyjęcia bożonarodzeniowego w szóstej klasie. Duży pokój był bogato urządzony i okazały, pełen brokatu i ciemnego, wypolerowanego drewna. Pojedynczy płatek unosił się na powierzchni dużej, szklanej misy z wodą. Hermiona patrzyła, jak powoli tonie i zmienia się w srebrną rybkę. Dwie sofy stały przy kamiennym kominku osłoniętym misternie zdobionym mosiężnym parawanem.
Malfoy leżał w skarpetkach, wyciągnięty na jednej z sof, wyglądając jak w domu, z poluzowanym krawatem i stertą esejów na podłodze obok. W jednej ręce trzymał kawałek pergaminu ze złamaną pieczęcią, a w drugiej drinka.
— O co chodzi, Granger? — zapytał, wyglądając na niezadowolonego tym, że ktoś mu przeszkodził.
— Musimy porozmawiać.
— Nie, nie musimy — odparł, ponownie spoglądając na coś, co najwyraźniej było listem.
Hermiona i tak usiadła na sofie naprzeciwko, gotowa poczekać. Planowała atak – właściwie to nie mogła się już doczekać – ale twarz Malfoya była zmartwiona, pomimo jego zrelaksowanej postawy. Rozejrzała się za czymś innym, na co mogłaby spojrzeć. Na stole za sofą stała duża klepsydra z mosiężnymi uchwytami w kształcie węży i zielonym piaskiem spływającym szybko do dolnego dzwonu. Hermiona była zaintrygowana. Przeczytała gdzieś, że piasek opada zgodnie z jakością rozmowy: jeśli jest stymulująca, piasek opada powoli, a jeśli nudna, opada bardzo szybko.
— Skąd wiedziałaś, że tu jestem? — zapytał Malfoy, wciąż marszcząc brwi, wpatrzony w pergamin.
— To tajemnica.
— Śledzisz mnie, Granger?
— Nie, skądże.
Malfoy odrzucił list na bok i wyjął przypadkowy zwój ze stosu.
— Mam pracę do wykonania. — Odstawił drinka i zanurzył pióro w czerwonym kałamarzu lewitującym obok.
Hermiona czekała, słuchając trzasku ognia i drapania pióra Malfoya. Mosiężny zegar tykał cicho. Patrzyła, jak chłopak szybko ocenia eseje, nie rozlewając ani kropli atramentu. Piasek klepsydry miarowo spływał w dół. Ryba w szklanej misce zmieniła się z powrotem w płatek i wypłynęła na powierzchnię wody.
Czuła się, jakby była z powrotem w pokoju wspólnym Gryffindoru pod koniec tej fatalnej imprezy, tyle że tym razem to ona obserwowała Malfoya. I miała plan. Może powinna nalać sobie własnego drinka – trunek Slughorna był prawdopodobnie najwyższej możliwej klasy – i kręcić lodem, mówiąc „Nie podoba mi się ten schemat, Malfoy. Robisz i mówisz te wszystkie dziwne rzeczy, które sprawiają, że myślę…”
Hermiona pokręciła głową. Skup się. Czas mijał, a Malfoy wyglądał na zdeterminowanego, by ignorować ją całą noc. Odchrząknęła.
— W niedzielę piłam herbatę wraz z twoją matką — powiedziała.
To wystarczyło. Malfoy podniósł głowę i szeroko otworzył oczy, a czerwona plama atramentu rozlała się niczym krew na eseju leżącym na jego kolanach.
— Rozumiem. — Odrzucił zrujnowany esej i poprawił się na dużych, satynowych poduszkach sofy. — To wyjaśniałoby list, który właśnie otrzymałem. — Zwój ze złamaną pieczęcią uniósł się w jej stronę.
Hermiona użyła odrobiny bezróżdżkowej magii, aby rozprostować pergamin. Przeczytała kilka pierwszych słów, po czym spojrzała na Dracona.
— Malfoy, nie powinnam tego czytać…
— Przeczytaj — polecił.
Jego ton sprawił, że spojrzał na niego ostro, ale posłuchała. List nie rozpoczynał się żadną formą powitania.
Dyktuję tę wiadomość twojej matce, ponieważ w moim obecnym miejscu zamieszkania sowy nie są dozwolone. Miej świadomość, że zamiast poświęcania mojego cennego czasu żonie, marnuję go, aby komunikować się z tobą. Jednak informacja, którą wniosła, wymaga natychmiastowego działania.
Kiedy przybyłem do tego miejsca, aby nigdy nie wrócić do domu moich przodków, jedyną pociechą było to, że miałem w posiadaniu następcę, gotowego do przejęcia ciężaru dziedzictwa Malfoyów. Ale kiedy wieści o twoich ostatnich działaniach docierają do moich uszu, zastanawiam się, czy może Pocałunek Dementora nie byłby łaskawszym losem, skoro jestem zmuszony patrzeć, jak mój jedyny syn hańbi imię, które ma zaszczyt nosić. Mówię o porzuceniu przez Ciebie najkorzystniejszego sojuszu i oddaniu skarbów rodzinnych cenionych od pokoleń w ignoranckie, niewdzięczne i niezasłużone ręce.
Żądam natychmiastowego zwrotu naszej własności wszelkimi niezbędnymi środkami prosto do Dworu Malfoyów. Czekam na Twoją odpowiedź potwierdzającą, że zostało to osiągnięte. Dopiero wtedy znowu będziesz miał prawo nazywać mnie,
Ojcem
Hermiona szybko przeczytała list, jednak udawała, że wciąż go przegląda. Potrzebowała trochę więcej czasu na uspokojenie oddechu i rozważenie możliwych konsekwencji. Powinna była się tego spodziewać. Wiedziała, że następnego dnia Narcyza miała odwiedzić męża. Ale ten zimny, jadowity list przekonał Hermionę, że nawet po latach walki ze śmierciożercami niewiele wiedziała o Lucjuszu Malfoyu.
Westchnęła cicho, zwijając pergamin jednym ruchem palca. Potem spojrzała na adresata tych ciężkich słów.
— Cóż, ma rację co do hańby, jaka przylgnęła do waszego nazwiska — powiedziała.
— Myślisz, że to zabawne, Granger? — zapytał, opuszczając stopy na dywan i nachylając się ku niej. Jego twarz, włosy i biała koszula lśniły w świetle lamp Slughorna.
— Uważam, że to absolutnie nie jest zabawne — powiedziała spokojnie Hermiona, przekazując mu list. — Jak śmie przeciwstawiać się twojemu autorytetowi?
— Tak, dokł… przeciwstawiać się czemu?
Prychnęła z irytacją.
— Wiesz, staram się mówić jasno, ale ludzie po prostu nie chcą słuchać.
— O czym ty w ogóle mówisz?
Wstała i spojrzała na niego, opierając ręce na biodrach.
— Wczoraj bardzo dokładnie wyjaśniłam to wszystko twojej matce. Powiedziałam jej: Twój syn nie jest dziedzicem, a głową rodziny. Jest właścicielem skarbów Malfoyów, przez co może robić z nimi, co mu się podoba, i dawać je, komu tylko zechce.
Malfoy spojrzał na nią, jakby po raz pierwszy widział ją na oczy.
— Powiedziałaś to mojej mamie?
— Tak. Guzik obchodził mnie jej ton — parsknęła.
Szczęka Malfoya praktycznie opadła.
— A co za tym idzie — ciągnęła. — Chociaż wprawdzie tego jej nie powiedziałam, masz pełne prawo do jednostronnego zawarcia lub wypowiedzenia jakiejkolwiek umowy zaręczynowej. — Lok wpadł jej do oczu, więc niecierpliwie go zdmuchnęła. — Byłam tam, kiedy skazano Lucjusza. Dobrze pamiętam prawo, jakie zostało odczytane. Twój ojciec nie może niczego żądać. — Skrzywiła się. — Twoja matka też nie.
Malfoy zmrużył oczy, a ona cofnęła się, gdy wstał, twarzą do niej. Godryku, ależ on był wysoki. Zauważyła, że piasek w klepsydrze zwolnił tempo opadania do cienkiej strużki.
— Co powiedziała ci moja matka? — zapytał z napięciem w głosie.
Hermiona uniosła głowę, patrząc na niego.
— Oczywiście zażądała, abym zwróciła diamenty. Jest niezadowolona, że zabrałeś Codex i kamień runiczny z Dworu. W każdym razie była gotowa wybaczyć moją „ignorancką akceptację” diamentów, o ile oddałabym je tego samego dnia.
Skrzywił się, słysząc słowo „ignorancka”.
— Ale nie zwróciłaś ich — powiedział.
— Nie — odparła cicho, patrząc mu prosto w oczy. — Powiedziałam jej: Draconowi by się to nie spodobało.
— Miałaś rację — wychrypiał. — Kompletnie by mi się to nie spodobało. — Podszedł bliżej. — Nazwałaś mnie Draco.
— Och, tak. — Uśmiechnęła się. — To niemal doprowadziło twoją matkę do szaleństwa.
Malfoy uśmiechnął się złośliwie.
— Nic dziwnego, że moi rodzice oszaleli. Nieźle im służy kwestionowanie mojego osądu.
— Och, z pewnością powinni zakwestionować twój osąd — odparła. — Jest okropny.
Zamrugał zaskoczony.
— Dałeś mi Komplet Gloriany! — krzyknęła. — Co ty, na litość boską, sobie myślałeś? To bezcenna pamiątka, a ty po prostu wrzucasz mi ją przez okno? Czego się spodziewałeś?
— Cóż, nie spodziewałem się, że trafisz na pierwszą stronę Proroka wraz z Teo — warknął. — Mógłbym obejść się bez tego.
Hermiona westchnęła i ponownie opadła na sofę.
— Wiem. Przepraszam, Malfoy. Przeprosiłam też twoją matkę. To było głupie z mojej strony, ale Lavender… ach! — Zacisnęła zęby. — Teo rozpoznał, że to znacząca biżuteria i zastanawiał się nad nią, a potem Fleur…
— Kto?
— Pamiętasz reprezentantkę z Turnieju Trójmagicznego z Beauxbatons? Czwarty rok?
— Zdecydowanie — powiedział Malfoy z błyszczącymi oczami. — Wila.
— Tak — odparła raczej zrzędliwie. — W każdym razie Teo i ja spotkaliśmy ją i Billa Weasleya na kolacji. Rozpoznała diamentową szpilkę jako wyrób goblinów, a to wzbudziło we mnie podejrzenia. Więc wczoraj rano udałam się do Borgina i Burkesa…
Nazwa sklepu wyrwała Malfoya z transu.
— Co? Poszłaś do Borgina i Burkesa?
— Nie pierwszy raz.
— Byłaś tam wcześniej?
Hermiona opuściła wzrok.
— Na szóstym roku — powiedziała cicho.
— Dlaczego tam byłaś? — zapytał. Nie odpowiedziała. — Hermiono. — Dołączył do niej na sofie, marszcząc brwi. — Dlaczego byłaś tam na szóstym roku?
— Podążałam za tobą.
Grymas Malfoya pogłębił się.
— Śledziłaś mnie?
Wzruszyła ramionami.
— Po twoim wyjściu weszłam do środka, aby dowiedzieć się, co tam robiłeś. Przyznam, że subtelność nie jest moją mocną stroną. Borgin szybko mnie wyrzucił, ale…
— I kto tu mówi o okropnym osądzie! Mógł cię skrzywdzić. Gdybym się zorientował, że mnie śledzisz, sam mógłbym cię skrzywdzić!
Prychnęła.
— Jakbym się ciebie bała.
— Słodki Salazarze… a po tym wszystkim jeszcze tam wczoraj wróciłaś? Jak mogłaś?
— Wiedziałam, co robię — odparła. — Nie jestem już szesnastoletnią dziewczynką. Bohaterka wojenna, pamiętasz? W pełni dorosła czarownica. Zmusiłeś mnie do tego, dając mi tak znaczący zestaw biżuterii.
— Nie powinnaś wiedzieć — mruknął Malfoy, odwracając wzrok.
— Halo? Czy my się znamy? Hermiona Granger? Oczywiście, że zaczęłam nabierać podejrzeń, gdy moje loki nagle dały się ujarzmić, a przyjaciele zaczęli wychodzić z tego pocięci…
— Przepraszam, nie zdawałem sobie sprawy, że połowa mężczyzn na ósmym roku będzie głaskać ci włosy! — Spojrzał na nią. — Więc po prostu zrobiłaś sobie małą wycieczkę do Borgina i Burkesa i rzuciłaś tam Kompletem Gloriany o blat? Masz szczęście, że Borgin cię nie przeklął i nie ukradł klejnotów!
Hermiona ponownie prychnęła.
— Czy wyglądam na idiotkę? Zabezpieczyłam sklep i cały czas trzymałam dłoń na różdżce. Borgin i tak nie mógł ich zabrać, bo te cholerne klejnoty są z nami związane, co oznacza, że tylko ja mogę je nosić, a tylko ty możesz ich dotykać. — Spojrzała na niego, próbując zignorować jego bliskość. — Ale wiedziałeś o tym. Na przyjęciu u Slughorna zachęciłeś mnie do podziękowania, a potem dotknąłeś szpilki. Wiedziałeś, że mężczyźni z rodu Malfoyów dają tę biżuterię jako cholerny prezent. O czym znowu myślisz?
— Borgin to wszystko rozgada — mruknął.
— Nonsens. Wyczyściłam mu pamięć.
Malfoy spojrzał na nią surowo, przypominając jej o Teo. Ślizgoni byli tacy apodyktyczni.
— Nie wolno ci wracać do tego sklepu, Hermiono.
— Wrócę tam, kiedy tylko zechcę! — krzyknęła, zrywając się na równe nogi. — Nie jestem twoją narzeczoną, ani wcześniej obiecaną, ani ustaloną umową, ani żadną inną głupią czystokrwistą klasyfikacją przedmałżeńską! Nie obchodzi mnie, ile zaklętych akcesoriów do włosów rzucisz w moją stronę! Pójdę, gdzie chcę, kiedy chcę, jak chcę…
— W porządku! — wrzasnął. — Uspokój się! — Wziął głęboki oddech i oparł dłonie na kolanach. — Po prostu… pozwól mi pójść z tobą, kiedy znów wybierzesz się na Śmiertelny Nokturn.
— Oczywiście, że znów tam pójdę — powiedziała. — Tamtejsza gałąź aptekarska zawiera składniki do eliksirów, które trudno byłoby znaleźć gdziekolwiek indziej.
Malfoy spojrzał na nią, nie wiedząc, jak zareagować na tę nagłą kapitulację. Potem odchylił się na sofie i potrząsnął głową, chichocząc.
— Co jest dla ciebie takie śmieszne? — zażądała.
— Ty — powiedział, rozciągając ramię wzdłuż oparcia sofy. — I to, co zrobiłaś w obliczu mojej matki. Kobieta domaga się klejnotów, a ty nie tylko nie jesteś jej posłuszna, ale jeszcze ją pouczasz.
Lekko przechylił głowę, cicho zapraszając ją, by do niego dołączyła. Hermiona bez namysłu przyłapała się na posłuszeństwie, siadając tak, by spojrzeć mu w twarz. Piasek w klepsydrze opadał praktycznie w tempie jednego ziarna na sekundę.
Malfoy patrzył na nią spod półprzymkniętych powiek, blask ognia migotał na jego twarzy.
— Broniłaś mnie, Hermiono — powiedział cicho. — Po tym wszystkim, co się wydarzyło, nadal broniłaś mnie i mojego daru. Powinnaś była skorzystać z okazji, by pozbyć się tej biżuterii. Ale zamiast tego, chroniłaś ją.
— Zawsze będę bronić twojego prawa do bycia idiotą — odparła. — Nawet jeśli oszukujesz matkę, by przyniosła ci rodzinną biżuterię, sugerując, że jest ona dla innej kobiety, co skłania tę samą kobietę do chwalenia się zaręczynami i wszystkimi waszymi rzekomymi seks zabawami…
Oczy Malfoya rozszerzyły się z zaskoczenia, a Hermiona zarumieniła się. Merlinie, miała zdecydowanie za długi język. Odwróciła się twarzą do przodu, splatając dłonie na kolanach.
— Wiem, że nie jestem tym, do czego ty i Teo jesteście przyzwyczajeni — powiedziała. — Nie jestem tak… doświadczona… — Piekły ją policzki. Czuła się niczym Ginny mówiąca Harry’emu, że przeleciała Blaise’a. W tym momencie Hermiona była niesamowicie wdzięczna, że Ernie przerwał jej schadzkę z Teo w tamtym magazynie. Może powinna pomóc Puchonowi uratować tę parodię festiwalu Halloween.
— Spójrz na mnie, Hermiono — rozkazał. Znowu zastosowała się do jego słów bez cienia namysłu. Jego spojrzenie było niezwykle delikatne. — Jesteś wystarczająca dla każdego czarodzieja — powiedział, lekko wykrzywiając usta. — Powiedziałbym, że dla większości z nich jesteś wręcz za dobra.
Byli teraz bardzo blisko siebie. Czuła ciepło jego ramienia przy swoim ciele i słabą woń wody kolońskiej. Tykanie zegara wydawało się niezwykle głośne. Zamrugała kilkukrotnie, po czym odwróciła wzrok i wyciągnęła z kieszeni torebkę z koralikami. Zrób to. Zrób to teraz.
— Tutaj — powiedziała, wyciągając aksamitne pudełko z Kompletem Gloriany. — Nie obchodzi mnie, co myślą twoi rodzice, ale to wciąż należy…
— Nie. — Malfoy zeskoczył z sofy i cofnął się, jakby chciał zachować dystans między sobą a klejnotami. — Dałem ci Komplet Gloriany. Jest twój.
Hermiona również wstała, podając mu pudełko.
— Ten zestaw to twoja rodzinna pamiątka!
Malfoy przewrócił oczami.
— Czy nadal nią jest? Nie mam pojęcia.
— Draco, musisz to cofnąć! — Była lekko spanikowana. Próbowała zrobić to, co słuszne rzecz. Pobiegła do przodu, próbując wepchnąć mu pudełko w dłoń, ale Malfoy z uśmiechem uniknął jej, dzięki swojemu niezawodnemu refleksowi szukającego.
— To wszystko, na co cię stać? — zapytał, okrążając biurko Slughorna.
— Zabierz to! — powtórzyła. Przyparła go do rzeźbionego, kamiennego filaru i kilkakrotnie uderzyła go pudełkiem w pierś.
— Merlinie, ależ ty jesteś porywcza — powiedział, szczerząc się. — Czyli właśnie tak traktujesz bezcenną pamiątkę? Co by powiedziała moja mama? — Ciepłymi palcami odgarnął jej loki. — Równie dobrze możesz zatrzymać diamenty — szepnął jej do ucha. — To nie tak, że ktokolwiek inny mógłby je nosić.
Hermiona znieruchomiała, trzymając aksamitne pudełko przy jego piersi i wpatrując się w jego oczy.
— Ale ja też nie mogę ich nosić — odparła delikatnie. — Nie powinnam, jeśli…
— Więc ich nie noś — odparł, opuszczając dłonie i delikatnie odpychając pudełko w jej stronę. — Przekaż to swojej córce. Oddaj komplet do muzeum. Zawsze mówisz o tym, że historyczne dzieła powinny być dostępne dla mas. Cokolwiek zdecydujesz, teraz są twoje.
Hermiona cofnęła się, patrząc na pudełko w swoich dłoniach.
— Merlinie, Draco… nadal nie rozumiem. Dlaczego mi to dałeś?
— Trzeba było zrobić coś z twoimi włosami — odparł.
— Ale to taki rzadki, bezcenny…
— Czy przestaniesz wreszcie o tym mówić? Dałem ci je, bo chciałem, dobrze? — Malfoy patrzył teraz gniewnie. — Kiedy Slughorn wspomniał o twoich urodzinach, a ty siedziałaś na eliksirach, z włosami praktycznie dotykającymi sufitu i napisami z krwi plamiącymi ściany zamku, Komplet Gloriany był pierwszą rzeczą, o której pomyślałem. Znałem jego historię, ale znałem też jego zabezpieczenia!
Patrzyła na niego z niedowierzaniem.
— Nie obchodziło mnie znaczenie zestawu! — Głos Malfoya był podniesiony, pięści zaciśnięte. — Chciałem tylko, żebyś go miała!
Odwrócił się i przeszedł przez pokój, by opaść z powrotem na sofę. Potem wyczyścił czerwony atrament z poplamionego eseju i wrócił do oceniania, z nogami wyciągniętymi na poduszkach, znów ją ignorując. Klepsydra, która przed chwilą niemal całkowicie się zatrzymała, znowu puściła strużkę piasku.
Hermiona stała obok kolumny, przyciskając pudełko do bijącego serca. Jak mógł coś takiego zrobić? Jak jakikolwiek Malfoy mógł się czegoś takiego dopuścić? A co z Sanctimonia Vincet Semper? Czyste, nieskazitelne diamenty, które przez wieki przechodziły przez czystą, nieskazitelną linię rodu, by finalnie trafić do kieszeni mugolskiej córki dentystów? Hermiona poczuła się nagle rozczulona prezentem, bez względu na to, jak lekkomyślny mógł być.
Wsunęła pudełko do wyszywanej paciorkami torby i podeszła, by stanąć przed Malfoyem. Ten spojrzał na nią ostrożnie, z piórem w dłoni.
— W porządku, Lordzie Malfoy — powiedziała. — Dziękuję. Jestem zaszczycona, że mogę go przyjąć. — Pochyliła się i pocałowała go lekko w policzek, po czym cicho wymknęła się z gabinetu.
***
Zrezygnowała tego wieczora z kolacji i położyła się wcześnie spać wraz ze swoimi podręcznikami. jednak nie uczyła się. Po prostu leżała w łóżku, dotykając liter wyrytych przez Bellatrix na jej ramieniu. Myśl o zimnym, nieubłaganym tonie listu Lucjusza wciąż przeszywała ją dreszczem. Mężczyzna zasadniczo rozkazał Draconowi, by ją skrzywdził lub gorzej, jeśli tylko to będzie konieczne, aby odzyskać diamenty. Jak to było mieć takiego człowieka za ojca? To cud, że jego syn w ogóle był jakkolwiek rozsądny.
Stwierdziła, że nie zdoła nawet spróbować zasnąć bez wyjęcia Kompletu Gloriany z kufra, umieszczenia go pod poduszką i rzucenia każdego znanego zaklęcia ochronnego na okna i kotary. Każdy, kto wszedłby do sypialni, nie byłby w stanie nawet zobaczyć jej łóżka. Zadrżała. W pokoju było teraz bardzo ciemno. Ginny weszła i natychmiast poszła spać. Hermiona wiedziała, że jej przyjaciółka była wyczerpana nauką i obowiązkami kapitana drużyny quidditcha. Jej stosunki z Blaise’em znów stały się napięte. Coś się wydarzyło, ale Ginny nie chciała jej powiedzieć co. Hermiona nie naciskała. To nie tak, że Ginny wiedziała o jej własnych… relacjach z Malfoyem.
Hermiona leżała na plecach, nasłuchując oddechu przyjaciółki. Długo nie dostrzegała księżyca, który pojawił się na nieboskłonie. Odsunęła lekko kotary, by wpuścić trochę światła. Blask księżyca połyskiwał na spince w jej dłoni. Kiedy wyjęła ją z pudełka? Ponownie usiadła pod kołdrą i uniosła spinkę, podziwiając diamenty. Miała nadzieję, że tylko jej odbijało i ta cholerna rzecz wcale nie wodziła jej żadnym podejrzanym urokiem.
Zamknęła oczy i położyła się na boku, trzymając spinkę przy piersi. Przynajmniej ona i Malfoy mogli znowu rozmawiać. Odrobinę.
„Jesteś wystarczająca dla każdego czarodzieja”. To zdanie dołączyło do „Pocałuję cię, jeśli mi powiesz.” i „To musi być przy tobie.”, odbijając się echem w jej głowie, wślizgując w jej myśli, gdy była zmęczona lub wstawiona. Kiedy jej ściany stawały się kruche.
„Jesteś wystarczająca dla każdego czarodzieja”. Jego usta lekko się wykrzywiają. „Powiedziałbym, że dla większości z nich jesteś wręcz za dobra”.
Ona oblizuje wargi.
Zbyt dobra dla ciebie?
On wsuwa dłoń w loki na jej karku.
Nigdy, szepcze jej do ust, drugą ręką sunąc po jej udzie. Chcę tego wszystkiego… Chcę wszystkiego…
Hermiona usiadła i otworzyła dłoń. Zaciskała dłoń na szpilce tak mocno, że klejnoty wbiły jej się w skórę. Dyszała. Drugą rękę trzymała w majtkach. Musiała się powstrzymać. Malfoy był niebezpieczny z różnych powodów. Potrząsnęła głową prawie gwałtownie, po czym wyciągnęła rękę. Była mokra. To się musiało skończyć. Upuściła szpilkę i chwyciła różdżkę, oczyszczając dłoń, po czym ostrożnie włożyła spinkę do pudełka, które wsunęła pod poduszkę.
Potem skierowała swoje myśli do Teodora, jego szerokiego ciała i powolnego uśmiechu. Zamknęła oczy, ale jej spekulacyjne fantazje dryfowały od miękkiej, owłosionej skóry do elastycznej, umięśnionej gładkości. W końcu, zdesperowana, opuściła ich obu i zasnęła, śniąc o przerażonym amerykańskim aktorze o ciemnych włosach i oczach. Był złoczyńcą. Złoczyńcą szukającym odkupienia.
***
Następnego ranka zeszła dość wcześnie na śniadanie, po czym udała się pod salę starożytnych run. Oparła się plecami o ścianę, pracując nad swoim PORNO, kiedy Malfoy podszedł do niej ze zwojem w dłoni.
— Kolejny? — zapytała, unosząc brwi. — Niebawem każe twojej matce wysłać wyjca.
— To tylko moja odpowiedź — powiedział. Wyglądał na całkowicie opanowanego, z wyjątkiem lekkich zmarszczek wokół oczu. — Pomyślałem, że chciałabyś zobaczyć kopię.
Rozwinęła zwój.
Szanowny Panie,
Z przykrością stwierdzam, że nie mogę spełnić pańskiej prośby. Wspomniany przedmiot jest w posiadaniu osoby bardziej niż godnej jego otrzymania i nie przyjmę jego zwrotu. W moim osobistym posiadaniu pozostają jeszcze dwa przedmioty, których mogę używać według własnego uznania.
Jeśli chodzi o zhańbienie mojego imienia, wyraźnie pamiętam dzień w Esach i Floresach w wakacje poprzedzające drugi rok nauki, kiedy Artur Weasley powiedział „Mamy zupełnie inne pojęcie o tym, co hańbi imię czarodzieja”. Myślę, że jego słowa okazały się prorocze i bez wątpienia w przyszłości dojdzie między nami do wielu niezgód co do tego, jak najlepiej uhonorować dziedzictwo Malfoyów.
Szczerze,
Lord Draco Malfoy
Hermiona ponownie udawała, że czyta wolniej, pozwalając sobie zebrać emocje. Ręcznie zwinęła zwój, mrugając pod cienką warstwą łez.
— Cóż, czyż nie jesteś nie lada problemem — powiedziała, uśmiechając się do niego.
— Tylko nie zaczynaj bełkotać — odparł, a kąciki jego ust również uniosły się w górę. — To tylko list.
— Pamiętam ten dzień — powiedziała, przypominając sobie ostrożność rodziców wobec dziwnego, szyderczego czarodzieja odzianego w ciemną szatę, z laską w dłoni i bladymi włosami opadającymi na ramiona drogiego płaszcza.
— Oczywiście, wtedy byłem oburzony, tak jak i mój ojciec — dodał. — Ale przypomniałem sobie słowa Weasleya.
Podała mu zwój, a on go przyjął. Jego ciepłe palce musnęły jej, jakby pierwszy raz stali razem przed salą starożytnych run. Malfoy nachylił się ku niej lekko.
— Mówiłem poważnie, Hermiono. Jesteś więcej niż godna — szepnął. — Nie ma nic zbyt dobrego dla ciebie.
Spojrzała na niego, niepewna, co powiedzieć, jednak w tym momencie McGonagall przybyła wraz z resztą klasy. Malfoy cofnął się, a uczniowie spojrzeli na nich nerwowo.
— Czy znowu będą walczyć? — Dobiegł ich głośny szept. Połowa klasy cofnęła się.
— Nie dzisiaj — odparł Malfoy, odsuwając się na bok i wpuszczając Hermionę jako pierwszą. Uśmiechnęła się do niego ponownie i przeszła przez drzwi, ignorując wytrzeszczone spojrzenia uczniów.
Siedząc przy biurku, zajadle układała pergaminy, pióra i kałamarze, cały czas próbując nadać nazwę uczuciu, wypełniającemu jej serce. Kiedy reszta klasy się uspokoiła, a McGonagall rozpoczęła lekcję (w tym tempie nigdy nie dotrą do końca tego okropnego podręcznika), w końcu zrozumiała. Czuła to samo wobec Harry’ego, Rona, Ginny, a już na pewno wobec Neville’a, a teraz również Malfoya.
To była duma.
Zabieram się do czytania ❤
OdpowiedzUsuńPo pierwsze miłego dalszego urlopu.
OdpowiedzUsuń1. Dla mnie dla mnie nazwa może zostać ja się już przyzwyczaiłam albo po prostu dodać polską wersję .
2. Co do komentowania to ja wykonuje zadanie . Za 2 rozdziały dziennie to ja sama mogę komentować ❤.
3. Dramione nigdy za dużo.
4.spoilery również chętnie przyjmie.
Jak patrzę na wasze głosy, to jednak pozostawię wersję anglojęzyczną :D
UsuńA 2 rozdziały dziennie się pojawią pewnie pod koniec tygodnia, bo mamy aż 2 rozdziały rozbite na części po pół ;)
a moze dziś jeszcze rozdział ?
UsuńJoanna, nie padnij na zawał. Dodałam kolejny. :D
UsuńCzytam ❤
OdpowiedzUsuńChoć polski odpowiednik mi się podoba, myślę jednak, że lepiej zostawić oryginalną nazwę, żeby każdy wiedział o co chodzi jeśli trafi tu po zapoznaniu się z angielską wersją. Tak wg mnie będzie najlepiej.
OdpowiedzUsuńTak żem coś czuła, że Hermiona jednak będzie próbowała oddać Draco ten komplet i nie dziwię jej się do końca. Sama bym nie chciała go przyjąć wiedząc, z czym to się wiąże i że w jakiś sposób jest to wstęp do oświadczyn. W sumie nie brałam tego pod uwagę, że Astoria mogła się dowiedzieć od Narcyzy, że Draco dostał ten komplet i ma przekazać go komuś a Astoria od razu pomyślała o sobie, no bo przecież taki prezent jest oznaką oświadczyn. Oj, oj powiedziałabym, że jest mi przykro ale nie lubię kłamać, więc tego nie zrobię xD Aczkolwiek jednak też nie wiem, czy bym przyjęła taki prezent znając jego znaczenie. Najcenniejsza pamiątka rodzinna została przekazana Hermionie. A Draco jeszcze nalega, żeby to zatrzymała i mówi, że przecież jest to zwykły prezent i nic się nie stało, że go dostała, bo jest osobą godną by mogła go przyjąć. Jak bardzo inny jest od swoich rodziców. Lucek i jego przekonania jak widać wgl się nie zmieniły, no bo jak to tak? Tyle lat żyć w tych jakże cudownych przekonaniach i nagle zmienić zdanie? Mimo tego, że osoba mugolskiego pochodzenia ocaliła życie jego żony i syna i uratowała ich od Azkabanu, no ale co tam... Widzę, że przyszli teściowie będą naprawdę mega szczęśliwi z kontaktów z synową. Ale cóż, Lucek może sobie tylko na to patrzeć z daleka, nie jest już głową rodziny, to Draco nosi tytuł Lorda Malfoya i to on teraz będzie decydował o swojej przyszłości i podejmowanych decyzjach. Mega słodkie było to, jak się martwił, że sama poszła na Nokturn ❤️ Aż mi się na serduszku ciepłej zrobiło, że tak mu na niej zależy.
Pozdrawiam cieplutko i czekam co to znowu nasza naczelna Drama Queen odwali znowu 😁
Zostaje oryginał :D
UsuńLucek i Narcyza są tutaj niezłomni, serio. Ja się ich aż boję lekko XD
Taki malusi spojler: Draco i Hermiona pójdą jeszcze na Nokturn razem :D Nie puści jej już tam samej ;)
A Drama Queen rozgrzewa łapeczki już :D
Pozdrawiam! :*
oj to mozna to zaliczyć jako randka :)
UsuńRycerz pójdzie ze swoją księżniczką tak jakby potrzebowała obstawy xD No ale dobrze, niech się o nią martwi ❤️
UsuńNowy rozdział ❤
OdpowiedzUsuńW poniedziałek rano zawsze się przyda na rozpoczęcie dnia
Rozmowa Hermiony i Malfoya... każda! I ta w gabinecie i ta na korytarzu :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy te gorące myśli o Malfoyu to inwencja twórcza samej gryfonki czy pewna biżuteria też jest w to zamieszana :D
No i jakbym mogła zapomnieć o liście <3
1. Zostawiłabym bez tłumaczenia... Ma to dużo lepszy wydźwięk :D przynajmniej w mojej opinii.
3. A ja lubię chyba najbardziej ten etap Dramione, przy którym są. Oni już wiedzą, ale nic drugiemu nie powiedzą :D
4. Baw się dobrze ^^ i tak super, że mi mimo wyjazdu nie zawiesiłaś bloga <3 i jesteś nadal bardzo aktywna!
Miałam nie czytać spoilerów... Ale pokusa była zbyt duża. Jednak bez przesady... to jak zapowiedź następnego odcinka w serialu. Coś przez co chce się jeszcze więcej, a nie odechciewa jak w przypadku prawdziwych i okrutnych spoilerów ;_;
Adirella
P.S. Wybacz za chaos, ale w głowie mam pustkę po napisaniu wstępu pracy... już nie wiem jak się poprawnie zdania tworzy!
Właśnie ja sama nie jestem fanką spojlerów mimo wszystko, a w szczególności takich chamskich, ostrych spojlerów w stylu "XXX umiera na koniec, a ten to kłamał, a oni to już kompletnie zjebali sprawę" - nie moja bajka. Lubię budować lekko napięcie i rzucać smaczkami, ale nie ma chama, bo wtedy kompletnie nie ma przyjemności z czytania :/
UsuńZnam ten ból chaosu przy pisaniu pracy naukowej - czeka mnie w tym roku pisanie magisterki i aż się boję :/
Ah i bloga nie zamierzam zawieszać, w żadnym wypadku. Specjalnie układam sobie taki długoterminowy plan, żeby nie robić przerw w publikacji ;)
Powodzonka z pisaniem pracy! Jak ja dałam radę, to ty też dasz radę ;*
Czytałam ten rozdział z takim napięciem. Chyba dlatego, że między nimi jest go tyle. Akcja idzie po woli, ale uważam to za plus tego opowiadania. Wierzę, że będę usatysfakcjonowana. 😁 Czekam codziennie. 😂
OdpowiedzUsuńMyślę, że tytuł może zostać oryginalny. Osobiście wolę kiedy tytuł nie jest zmieniany, nawet jeśli to tłumaczenie.
Spojlery:
3. Może Ginny?
5. Kiedy on nie jest tajemniczo pociągający? ! 😂
Bardzo wciągające jest to opowiadanie. ❤
Hejka! Widzę, że jednak przeszłaś tu z Wattpada - miło cię widzieć <3
UsuńUwielbiam takie slow-burning historie, a przy ten się wręcz rozpływam. I obiecuję, będziesz usatysfakcjonowana :D Ja sama jestem usatysfakcjonowana, a brnę przez to już 3 raz (robiąc korekty) i nawet za tym trzecim razem czuję się jak za pierwszym :D
Tytuł zostaje :D
Perwersyjną stroną Ginny lekko poznamy za jakiś czas, ale to nie o niej mowa akurat w tym spojlerze :D
W sumie... On zawsze jest taki tajemniczo pociągający... :D
Niesamowicie cieszę się, że opowiadanie się podoba :*
Pozdrawiam cieplutko! <3
Tajemniczo pociągający;) A to bardziej się da;) do tytułu się przyzwyczaiłam także w ankiecie wybieram opcje nie wymaga zmiany ;) spoilery zawsze mile widziane nie ważne gdzie i w jakiej formie ;) odpoczywaj dalej i zbieraj siły na kolejne cudne tłumaczenia dla Twoich fanek ;)
OdpowiedzUsuńKolejny głos na oryginał tytułu :D
UsuńPowoli ładuję baterie, aby wrócić z przytupem i brać się za te 3 tłumaczenia, które już czekają takie surowe na dysku na moje akcje :D
Pozdrawiam cieplutko!! :*
Oj Vera ładuj baterie :D Bo my też czekamy na Twoje tłumaczenia :D
UsuńJa w szczególności na Ratując twe życie :D
Po pierwsze ciekawe co zaszło miedzy Theo i Draco?? Czy sie dowiemy kiedyś ...
OdpowiedzUsuńRozmowa Hermiony i Draco super, jaki był zdziwiony ze ona sie postawiła jego matce. Co do kompletu to wiadomo ze Hermiona chciała mu go oddać ale dobrze ze Draco się nie zgodził . Jak widać rodzice Draco nie byli szczęśliwi kto otrzymał ten prezent :)
Cytat - Wiem, że nie jestem tym, do czego ty i Theo jesteście przyzwyczajeni - powiedziała. - Nie jestem tak… doświadczona… - Jej twarz była gorąca. Czuła się jak Ginny, mówiąc Harry'emu, że przeleciała Blaise'a. W tym momencie Hermiona była niesamowicie wdzięczna, że Ernie przerwał jej spotkanie z Theo w tym magazynie. Może powinna pomóc mu uratować tę parodię festiwalu Halloween.
- Spójrz na mnie, Hermiono. - Rozkazał Malfoy. Znowu zastosowała się do jego słów bez namysłu. Jego oczy były niezwykle delikatne. - Jesteś wystarczająca dla każdego czarodzieja - powiedział. Jego usta lekko się wykrzywiły. - Powiedziałbym, że nawet za bardzo dla większości.
TU po prostu zaczyna się miłość... Apel do Hermiony zerwij z Theo i bierz się za Draco :)
Obawiam się, że to co zaszło między Draco, a Theo jest pozostawione do własnego domysłu :/
UsuńOj rodzice Draco byli bardzo niezadowoleni...
Mały spojler - no tak w przeciągu tygodnia Hermiona powinna zerwać z końcu z tym Theo nieszczęsnym :D
A na tek tekst Draco to sama mam ciarki ahh :D
Pozdrawiam! :*
Jesteś wystarczająca dla każdego czarodzieja - powiedział. Jego usta lekko się wykrzywiły. - Powiedziałbym, że nawet za bardzo dla większości - czy my możemy uniknąć tych dram i po prostu niech oni bedą od teraz razem. Taki prezent dostała od Draco, takie słowa i różne inne sytuację. Ona co chwilę o nim myśli . i jak ona może być z innym Ślizgonem? Jak zawsze dramione mile widziane :)
OdpowiedzUsuńCo do nazwy to jestem za tym aby została angielska :)
do komentowania postaram sie robic do regularnie.
Dzięki za spoilery :)
i oczywiście bardzo chętnie przeczytam 2 rozdziały dziennie
PS Udanego urlopu :)
Postaram się jakoś soon wcisnąć dwa rozdzialiki dziennie, bo będą dzielona na część 1 i część 2, a takie coś idealnie pasuje pod wciśnięcie w jeden dzień :D
UsuńDziękuję i pozdrawiam! :*
Co do rodziału to super wreszcie mamy dramione :) Myślałam tylko ze bedzie Hermiona bardziej wkurzona na Draco ale chyba cieszy ją to ze to ona dostała ten prezent... Ja już czekam na coś wiecej niz pocałunek.... Długo jeszcze bedziemy czekać ?
OdpowiedzUsuńco do spoilerów zapowiada się ciekawie :0
drama queen ciekawe co tym razem zrobi?
I Draco zawsze jest pociągający a po tym rozdziale juz tym bardziej:)
co do nazwy to jestem za tym zeby zmienić bo może bardziej inne osoby przekonał do przeczytania...
co do komentowania ro jeśli pozwoli czas to chętnie
Spoilery chyba kazdy lubi ja uwielbiam :) <3
A co do publikacji to im cześciej tym lepiej :)
Hermiona chyba powoli widzi, że Draco robi to na serio a nie dla żartu. A na taką spicy scenę... poczekajcie jeszcze z 1,5 tygodnia jakoś, tak na oko ;D
UsuńDrama Queen odwali scenę :D
Patrząc na ilość głosów, to jednak zostawię oryginał, ale może w wersji PFD dodam polską alternatywę tytułu :D
Pozdrawiam! :*
Wpadam na chwile bo dziś dużo pracy a mało czasu:) Rozdział super :) Rozmowa Draco Hermiona genialna , widać ze coś zaczynają czuć do siebie. Draco zazdrosny o Theo, pożniej martwił sie o Hermione :) Jesteś wystarczająca dla każdego czarodzieja - powiedział. Jego usta lekko się wykrzywiły. - Powiedziałbym, że nawet za bardzo dla większości. uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńCiekawe co za drame ta nasza Lavender szykuje pewnie coś z Draco, który zawsze jest pociągający
Zapomniał:
Usuń1. Jestem za nowa nazwą :)
2. Komentować staram sie pod każdym rozdziałem
3. Czekam na kolejny rodział
4. Nic nie poradzę ze uwielbiam Dramione :)
5. Dzięki za spoilery :)
I oczywiście udanego urlopu Ci życze tez chętnie bym gdzieś pojechała
Oj tak, nie da się zaprzeczyć, dramy Lavender w 90% są o Draco XD
UsuńDziękuję za komentarz <3
Kolejny rozdział chyba o północy :D
Musze szykować już kolejne spojlery :D
Pozdrawiam! :*
Po pierwsze sprawy formalne
OdpowiedzUsuń1. Jestem za zachowaniem pierwotnej nazwy.
2.postaram się komentować Ale coś, tym blogger jest ostatnio nie tak komentarze muszę pisać kilka razy bo mi się nie dodają
3. Dramione nigdy za dużo
4. Chętnie przeczytałam spoilery
5. Proszę o dwa rozdziały dziennie. Nigdy za mało dobrego dramione.
Miłego odpoczynku
Rozmowy Draco i Hermiony świetne ... o ten pocałunek... mógł o być w usta...
UsuńAle najlepsze to były myśli Hermiony... chodź trochę dziwne że ona z nim w myślach rozmawia...
Czy to ma coś wspólnego z połączeniem ?
Ciekawe co z Lav czy coś Hermion znowu jej zrobi ?
Blogger ostatnio jest jakiś dziwny i mi też robi humorki :/
UsuńCo? Ona nie rozmawia z nim w myślach ;) To jej własne myśli są :D
Lav odwali scenę ;)
Pozdrawiam! :*
Dramione :D
OdpowiedzUsuńOj zapowiadasz, że będzie tego więcej :D Super :D
Rozmowa była świetna :D Czuć tą chemię między tą dwójką i nie dziwie się, że myśli Hermiony zawsze idą w kierunku Draco, a nie Theo :)
Rozkleiłam się, gdy Draco powiedział Hermionie, że jest bardziej niż godna, żeby otrzymać te diamenty :D Usłyszeć coś takiego z ust mężczyzny :D CUDO :)
Hermiona mimo wszystko wydaje mi się, że potrzebuje zapewnień o własnej wielkości. Mimo wszystko wielkie umysły zazwyczaj w siebie nie wierzą. I w tym rozdziale czułam, że ona mimo wszystko czuje się gorsza od czystokrwistych. A zdecydowanie jest od nich lepsza :)
Podoba mi się, że Hermiona zgłębia te wszystkie zasady i etykietę rodów. Będzie z niej wspaniała Lady Malfoy :D
Draco jest tutaj przewspaniały. Widać, że darzy Hermionę nie tylko ciepłymi uczuciami (nie napiszę, że miłością, bo na to za wcześnie :P ), ale też szacunkiem. I stwierdzam, że naprawdę ona mu imponuje.
Kocham odniesienie do Pana Weasley'a. Kocham tą scenę w księgarni. Bo to na świadczy o prawdziwym szlachectwie. To nie majątek, nie duma, nie urodzenie czyni nas szlachetnymi. I to piękne, że Draco właśnie jego słowa wspomina i że to na nim będzie się wzorował :)
PS. Zostawiłabym oryginalną nazwę :) Jest urzekająca i nie wyobrażam sobie innej ;)
PPS. Dla mnie ta zwolniona akcja jest idealna. I przepięknie rozpisana :D
Oj tak, odniesienie się do cytaty Artura było idealne :D Sama jestem pod sporym wrażeniem jak idealnie się to wpasowało :D
UsuńOryginał zostaje :D
Cieszę się, ze pasuje wam taka powolna akcja - ja sama uwielbiam właśnie jak się to rozwija tak powoli i cieszę się, że nie jestem w tym sama :D
Pozdróweczki! :*
Cudownie się to wpasowało i ma naprawdę piękne znaczenie :)
UsuńOgólnie podziwiam jak autorka rozpisała tą walkę Draco o to, żeby być lepszym człowiekiem :)
"- Zawsze będę bronić twojego prawa do bycia idiotą" 😂😂😂 Chciałabym w tym miejscu dodać, że jest to najlepsze podsumowanie działań Draco jak do tej pory 😂 ;)
OdpowiedzUsuńA tak serio, to brawka dla Hermiony za rozmowę, ja bym tam zemdlała przed wejściem do gabinetu ;) Niby "niczego między nimi nie ma", ale w takich momentach wszystko wyłazi, nie? Bo założę się, że przed podobną rozmową z Theo nie miałaby aż takiego drżenia serca, bez względu na to, co by mogła mieć w tym temacie do powiedzenia np. jego babcia 😁 W każdym razie jestem również dumna z Draco, że nie uległ rodzicom i faktycznie udowadnia, że jest prawdziwym Lordem :) Prawie się wzruszyłam! I tak jak o tym myślę, to bardzo logiczne, że Draco zachował się w taki... Lucjuszowo-Narcyzowy sposób 😁 Czego się, do licha, spodziewali? Sami są o wiele gorsi, i - w sumie - jestem lekko zaniepokojona, co mu odpiszą i jak to potraktują (btw., nie wierzę, że mogliby mu wysłać Wyjca - to chyba nie w ich eleganckim, wytwornym, CICHYM stylu?). Oczywiście nadal jest o co najmniej niebo lepszy od nich. Aaach, no i zżera mnie ciekawość, co się odwaliło między Theo i Draco na tej polanie u Dzwonka? Bitwa kogucików? 😁😁😁
Troska Draco o Hermionę na tym Śmiertelnym Nokturnie jest tak słodka, że aż nie mogę <3 Ale trzeba oddać Granger, że miała rację z tym, że KTO JAK KTO, ale ona to akurat byłaby pierwsza, żeby sobie z podejrzanymi typkami poradzić ;)
Jeśli o mnie chodzi, to ja chyba wolę oryginalne tłumaczenie tytułu :)
Co do drama queen - ja pitole, aż strach się bać, co odwali, debilka jedna 🤦♀️
Jeśli Draco będzie jeszcze bardziej tajemniczo pociągający niż zwykle, to mogę tego nie znieść 😂 ;)
I jeśli perwersyjna będzie Hermiona, to szykuję popcorn na cały kolejny rozdział! 😁
Ściskam!
Mała.
Hermiona będzie perwersyjna trochę później, ale nic nie mówię! :D
UsuńBędzie podobna rozmowa z Theo, taka... ciężka. I będzie ciekawie ;)
Ale już bez spojlerów większych :D Wyczekuj :*
Pozdrawiam! :*
Długo czekałam na rozmowę głównych bohaterów i jestem bardzo usatysfakcjonowana. Wiem, że już to pisałam wcześniej ale to jak zachowuje się Draco w tym opowiadaniu odpowiada wszelkim moim wymysłom. Jeszcze chyba w żadnym opowiadaniu nie był tak dobrze stworzony. Podobnie zresztą jak Hermiona. Jest ostra, stanowcza i nie stoi w 2 rzędzie - uwielbiam taką jej wersję. Czekam na więcej ich konfrontacji!
OdpowiedzUsuńMi osobiście bardziej pasuje oryginalny tytuł. Polski jest ok, ale jednak nie brzmi już tak jak powinien.
Udanych wakacji!! 😊
Konfrontacji będzie jeszcze sporo sporo, obiecuję. Każda z nich będzie miała swoją własną chemię <3
UsuńZostaje oryginał więc ;)
Pozdrawiam i dziękuję! :*
Co do tytułu to lepiej żeby został skoro się już kojarzy z opowiadaniem. Co do komentarzy to mam nadziej że każdy kto przeczyta z komentuje. I oczywiście dzięki za spoilery
OdpowiedzUsuńFajnie że wszystko idzie między nimi tak powoli nie od razu wielka miłości skoro tyle lat nienawiści.
Co to rozdział to coraz lepiej im się rozmawia.. dobrze że Hermiona odkryła że zaręczyny nie są ważne ciekawe co Astoria na to....
Ciekawi mnie ta sprawa Theo i Malfoy .
Oraz Lavender co zrobi Draco za to że kłamała Hermionie i pewnie nie tylko jej albo co bardziej Hermiona jej zrobi..
O i zapomniałam czekam na kolejny rozdział jak najszybciej
Oczytanie Hermiony właśnie dość mocno będzie jej ratowało w tym opowiadaniu tyłek :D
UsuńA Lavender pokaże swoją niemal najgorszą stronę, ale będzie zabawnie, ja się uśmiałam :D
Rozdział już soon! :*
Długo się zastanawiałam co znaczy Gloriana Set :) Teraz już wiemy i wydaje mi się, że najlepiej było by zostawić oryginalny tytuł ;) I przyciąga uwagę i intryguje... jest dosyć tajemniczy.
OdpowiedzUsuńLubie Wattapad, ponieważ tam mogę skomentować konkretny fragment, a nawet słowo... czego niestety nie mogę zrobić tutaj... A szkoda bardzo... Zazwyczaj tak jest, że wszystkie myśli, które pojawiają się w mojej głowie ulatują wraz z zakończenie czytania rozdziału i potem kompletnie nie pamiętam co miałam napisać :( Staram się wracać znowu do treści i coś nastukać, ale... przy tak napiętym grafiku jaki mam ja oraz dynamicznym stylu życia jakie prowadzę naprawdę czasami nie mam na to czasu :\ Natomiast Wattapad daje możliwość wypowiedzenia się w każdym dowolnym momencie czytania co mi niezmiernie odpowiada :)
Właśnie ta opcja Wattpada jest naprawdę super, szkoda tylko, że mimo wszystko aplikacja lubi się wieszać, ma sporo błędów i bardzo często rozwala mi tekst na części pierwsze (albo skleja wszystko w jedną kupę i weź to dziel...) :/
UsuńMimo wszystko dziękuję, że tu wpadłaś. Postaram się częściej zerkać na wattpada mimo wszystko :D
Pozdrawiam cieplutko! :*
Jestem za nie zmienianiem tytuł . Do komentowanie wydaje mi się że coraz więcej osób to robi, ale lepiej żeby więcej to może kolejny rozdział się pojawi... Dzięki za spojlery mam teraz co robić i zastanawiać się co będzie e następnym rozdziale.
OdpowiedzUsuńCo znowu zrobi Lav?
Kto się pojawi ?
Co zrobi Draco?
Jestem też ciekawa na czym polega to połączenie Draco i Hermiony przez są spinki?
Co do rozdziału to dużo się powiedzieliśmy...Ale najlepsze to było to ja Draco był zazdrosny że ktoś dotyka włosów Hermiony
Lav odwali scenę XD
UsuńO spinkach będzie więcej z czasem, dowiemy się o ich ciekawych właściwościach ;)
Oj tak, Draco ma coś z tymi włosami, straszny zazdrośnik :D
Pozdrawiam!! :*
Czułam że Hermiona jednak będzie próbowała oddać Draco ten komplet i nie dziwię się . Narcyza widziała je we włosach Astrorii a nie na kręconych włosach Hermiony Draco znał znaczenie tego prezentu ale chciał zeby to ona ją nosiła, oddał rodziną pamiątkę i jeszcze nalega, żeby to zatrzymała i mówi, że przecież jest to zwykły prezent i nic się nie stało, że go dostała, bo jest osobą godną by mogła go przyjąć. Jak bardzo się zmienił....
OdpowiedzUsuńLucjusz dalej jest Lucjuszem i jego przekonania się nie zmieniły, nawet po spędzeniu czasu w więzieniu.
Lorda Malfoya od teraz będzie decydował o swojej przyszłości i podejmowanych decyzjach.
Mega romantyczne było to, jak się martwił, że sama poszła na Nokturn i teraz chce z nią chodzić to może od razu randka ?
Pozdrawiam i czekam na Drama Queen ��
1. Jestem za nową nazwą :)
2. Staram sie komentować kiedy tylko mogę
3. Czekam na dzisiaj na kolejny rozdział ❤️
4. Dzięki za spoiler
Pozdrawiam oraz życzę Ci udanego urlopu :)
Lucjusz odsiaduje dożywocie... Chyba on się już nie zmieni, bo i tak nic go nie uratuje.
UsuńBędzie randka! Promise! I będzie bardzo ciekawa :D
Niestety zostaje stara nazwa - demokratycznie wygrała większością głosów ;)
Dziękuję i pozdrawiam!! :*
Malfoy pokazał tu że jest dorosły i nawet wart Hermiony, Herm chyba zaczyna w nim widzieć coraz więcej 😏
OdpowiedzUsuńJuż czekam ba drame z Lav. 😂
Pozdrawiam. 😙
Sama się tej dramy doczekać nie mogę! :D
UsuńPozdrawiam! :*
Rozdział porusza tyle wątków, że napiszę swoje wrażenia w podpunktach, aby o niczym nie zapomnieć :)
OdpowiedzUsuń1. Wspólny szlaban Draco i Theo. Czy dowiemy się co się na nim stało, że wstrząsnął on tak bardzo dwójką chłopaków? Czyżby Dzwonek na swój sposób próbowała ich pogodzić? Albo zrobiła coś równie niekonwencjonalnego?
2. Portret niesławnej sławnej mistrzyni eliksirów Galatei Merrythought. Chylę czoła przed geniuszem autorki, która wpadła na taki pomysł. Dosłownie sturlałam się z łóżka czytając o tym jak strofuje młodego Ślizgona. Aż mi się szkoda zrobiło chłopca, który dosłownie uciekał w podskokach spod jej portretu. Chociaż taki portret to całkiem fajna sprawa. Znasz się na eliksirach? Spoko, właź. Nie znasz się na nich? Och, jaka szkoda... A może rozważysz propozycję zostania składnikiem w jednym z nich? Ach, zdecydowanie uwielbiam humor w tym opowiadaniu. Czy autorka jest Angielką?
4. List Lucjusza do Draco. Jebane jaja Merlina, skurwysyn chce odzyskać swoje klejnoty! Zdawało mi się, że tytuł najgorszego ojca tamtego stulecia został dawno przyznany Malfoyowi seniorowi. Ale po przeczytaniu tego listu, który był złośliwy, małostkowy i w ogóle okropny, z czystym sumieniem mogę przyznać Lucjuszowi tytuł najgorszego ojca tysiąclecia! O tak książkowym Lucjuszu dawno nie miałam okazji czytać w żadnym opowiadaniu.Tym bardziej wzrasta moja miłość co do tego opowiadania :)
5. Cała rozmowa Hermiony i Draco. Jak wszystkim czytelniczkom zmiękło mi serduszko, gdy Malfoy powiedział, że dziewczyna jest za dobra dla każdego czarodzieja. I zgadzam się z nim tutaj w 100 procentach. Również fragment o bronieniu prawa do bycia idiotą przez Hermionę skradł mi serce. W ogóle cały rozdział skradł mi serce przez co z ogromnym zniecierpliwieniem czekam na ciąg dalszy ;) Ale oczywiście żadnej presji, ani nic. Odpoczywaj na łonie słowackich Pienin. O tej porze roku nie ma nic piękniejszego niż złota polska jesień właśnie w Bieszczadach, więc odpoczywaj ile wlezie :)
6. Ginny i Blaise. Co się dzieje między tą dwójką? I czyżby to młoda panna Weasley miała być tą perwersyjną postacią? Tyle pytań, a odpowiedzi ani słychu, ani widu.... Ech, ciężkie jest życie szarego czytelnika.
7. Odpowiedź Dracona na list od jego ojca. Jestem pod ogromnym wrażeniem w jaki sposób poradził sobie z tym listem. Pokazał klasę i dojrzałość.Chociaż w tym momencie przypomina mi się fragment z innego opowiadania, w którym Malfoy również odpisywał na list swojemu ojcu w bardzo elegancji sposób, pomimo tego, że mógł go skrócić do trzech słów "pieprz się ojcze!". Doprawdy dziwię się jeszcze Hermionie, że umawia się z Theo mając w pobliżu takiego faceta jak Draco, ale wiem, że ta historia toczy się powoli, więc jakoś będę musiała to znieść :P
8. Komentarze w głowie Hermiony. Tych mogłabym wymieniać bez końca. Każdy wywołuje u mnie uśmiech na twarzy i jestem pod wrażeniem jak bardzo są one trafne. Zdecydowanie są one jednym z moich ulubionych części tego opowiadania.
9. Nie widziałam,aby jeszcze ktoś zwrócił uwagę na tytuły rozdziałów, więc chciałam napisać, że są one wyjątkowo zmyślne i takie,no, po prostu super. Podziwiam Twoje umiejętności tłumaczeniowe i nie pozostaje mi nic innego napisać niż wooooow! Czapki z głów :))
Co do pytań, które postawiłaś to zdecydowanie jestem za pozostawieniem oryginalnego tytułu. Urzekł mnie on swoją prostotą i oryginalnością. Idąc dalej jestem szalenie ciekawa co takiego znów Lavender wymyśliła.Wszczynając dramę chciała zwrócić na siebie uwagę Malfoya? Albo zrobi coś równie głupiego jak ponowne prowokowanie Hermiony? Zdecydowanie potrzebuję odpowiedzi na cito! I kogo do licha Hermiona będzie zmuszać do przeprosin? Wpadają mi do głowy tylko Draco albo Theo.... Niedługo pęknie mi głowa od nadmiaru teorii spiskowych, ale nie ma innej drogi czytając taką historię :) Pozdrawiam i życzę udanego hasania po górach ;)
Alaire! Wygrywasz puchar za najdłuższy komentarz tego bloga *pokłony* <3
Usuń1. Tego chyba na 99% nie ma wyjaśnionego, pozostawione do własnego domysłu :/
2. Portret jest super pomysłem :D Pojawi się jeszcze jeden ciekawy portret w tym opowiadaniu, ale znacznie później ;) I nie, autorka jest Amerykanką :D
3. Zgubiłaś numer 3 XD
4. XDDDDDDDD popłakałam się ze śmiechu *pokłony pokłony* <3
5. Z Pienin już wróciłam (było przepięknie, ja chcę jeszcze raz!), ale jutro ruszam na Toruń. Powiedzonko 'lecim na Szczecin' nabiera nowego znaczenia, bo ja serio lecę na Szczecin na tym urlopie XD
6. Ginny pokaże lekko perwersyjną stronę, ale to nie o niej mowa :D
7. Relacja Draco i Lucjusza jest tutaj do bólu formalna. Lucek to świnia, walić go :/
8. Też uwielbiam te myśli i komentarze Hermiony. Jej sarkazm - złoto :D
9. Fakt - nikt jeszcze o nich nie pisał. Niektóre był lekkim wyzwaniem, ale miałam z nimi sporo zabawy :D Szczególnie jej najpierw tłumaczyłam tytuł, a potem musiałam to zmieniać, bo ni w cholerę nie pasował do treści rozdziału, eh te niuanse :D
Zostaje oryginał ;) Lavender będzie pokutować za swoje głupie akcje ;)
Chyba dodam ten rozdział zaraz, bo kurcze... Nie mam serca was tak trzymać chyba :D
Pozdrawiam ciepluteńko! :*
Aj, faktycznie zeżarłam 3 podpunkt... Musiałam o nim zapomnieć, bo przez moją niebywałą znajomość obsługi komputera skasowałam sobie wcześniejszą wersję komentarza -.- Och tak, zdecydowanie udało Ci się oddać te wszelkie smaczki, które przewijają się przez rozdziały :) I mam nadzieję, że nie kłamiesz o Lavender! Jestem szalenie ciekawa w jaki sposób będzie pokutować za swoje zachowanie *makiaweliczny śmiech w oddali* A i oczywiście przyjmuję ten puchar z ogromną wdzięcznością, godną królowej Elżbiety II. Aaaa i jeszcze zaskoczył mnie fakt, że autorka jest Amerykanką, bo takie specyficzne poczucie humoru przypisuje się raczej narodowi Angielskiemu, ale jej pochodzenie tłumaczy wiele rozwiązań fabularnych, jak i sam styl pisania :) Udanej wycieczki do Torunia, nie igraj z uszatkami miętowymi!(wydaje Ci się, że możesz zjeść jedno czy dwa,a zanim się obejrzysz kończysz drugą paczkę, rozglądając się za trzecia 0.0) i oczywiście nie trzymaj nas w takim napięciu i pozwól już teraz cieszyć się nam pokutą Lavender ;) Pozdrawiam! :))
UsuńAlaire! Łap kolejny rozdział, no nie mogłam się powstrzymać :D
UsuńJa w tym Toruniu zjem wszystkie pierniki jakie zobaczę. Kocham pierniki XD
I dziękuję <3
Pozdrawiam!! :*
Draco jaki dobry chłopak prawie... pokazuje Hermionie listy.
OdpowiedzUsuńA te gorące myśli Hermiony oj Hermiona ty sobie nie musisz nic wyobracać po prostu chodz do Draco . Mam nadzieje ze te jej myłśi nie mają nic wspólnego z tym ich połaczeniem tylko po prstu ona coś do niego czuje podoba jej się po prostu. Długo bedziemy czekać na ich romantyczne chwile ?
Ciekawe co Drama Queen ?
Ja jestem za starą nazwą :)
Czekam na kolejne rozdziały i jak hhistoria sie rozwinię
Draco nie ma przed Hermioną tajemnic ;)
UsuńJa wam chyba wrzucę ten rozdział zaraz jednak XD
W momencie kiedy przeczytałam, że jest to satysfakcjonujące opowiadanie (if you know what i mean) to zapomniałam co przeczytałam w rozdziale, autentycznie jak tu czekać :D Właściwie teraz to jest taka akcja przejściowa, poznanie, powolne docieranie do siebie, chyba moje pierwsze Dramione gdzie akcja rozgrywa się bardzo bardzo wolno.
OdpowiedzUsuńWłaściwie Hermiona nie mogła doczekać się konfrontacji z Draco - na jego miejscu też pomyślałabym, że jestem śledzona ;) Ten portret, który nakrzyczał na biednego ślizgona, bardzo nieprzyjemny :D Ale przynajmniej bez oporów wpuścił Hermionę i niech ktoś powie, że ta wiedza, którą ma się nie przydaje, Ron, Harry w życiu by nie weszli. (Rona nie ma, a ja sobie go tu wspominam).
Domyślałam się, że skoro Narcyza będzie odwiedzała Lucjusza, to ojciec Draco dowie się o biżuterii. Nigdy nie zrozumiem tego człowieka, dawno nie czytałam 7 części Harrego (może to najwyższy czas sobie przeczytać każą z książek po raz kolejny), ale całkiem niedawno oglądałam film. Obraz Lucjusza- to obraz nędzy, rozpaczy, zniszczenia. Czyż nie zauważył do czego doprowadził? Azkaban stał się jego domem do końca życia, Narcyza jest sama w domu. Czy tak bardzo zapatrzony jest w posiadanie, w swój majątek, a sam zhańbił swoje nazwisko rodowe. Sam do tego doprowadził. Zniszczył życie synowi, który musiał wykonać zadanie, bo jego ojciec zawiódł w Departamencie Tajemnic, groziła mu śmierć, mógł stać się mordercą i skończyłby tak jak ojciec. Cóż spodziewałabym się, że coś zrozumiał. W tym wszystkim Narcyza nadal wiernie trwa u jego boku. Właściwie no jakby są arystokracją czystej krwii, trzymają się swoich zasad, jest to zrozumiałe też, więc jak zawsze moneta ma dwie strony, mogę się tylko cieszyć, że Draco taki nie jest. List od ojca mnie nie zaskoczył. Natomiast, list od Draco do Lucjusza mnie mega zaskoczył, nie sądziłam, że będzie w stanie tak po prostu odpowiedzieć Lucjuszowi. Tak asertywnie, broniąc swojego zdania, nazywając do Szanownym Panem. Przytoczył w tym liście cytat Artura Wesley, zdrajcy krwi, członka Zakonu Feniksa - to świadczy o tym jaka przemiana nastąpiła w tym bohaterze.
Rozmowa Hermiony i Draco - w końcu normalna rozmowa<3 Jak ja bardzo za tym tęskniłam. Hermiona właściwie nie ułatwiła mu życia, bo jednak dostając taki prezent od mężczyzny, do któregoś coś czuję, całuję się z nim, on zabiega o rozmowę, miałabym w sobie tylko taktu aby nie ubierać takiego zestawu na randkę z innym. Draco ma troszkę racji, połowa Hogwartu zaraz by dotknęła jej włosów :P Oczywiście chciała mu zrobić na złość, jednak mogła się spodziewać, że nawet jeżeli Theo tego nie zgłosił (chociaż myślę że tak było i nawet Narcyza wspomniała o odbudowie wizerunku) to jest do cholery bohaterką wojenną i zawsze może wzbudzić czyjeś zainteresowanie. No troszkę wysoko podniosła Draco poprzeczkę. Ależ czyż to nie było romantyczne i nie skradło serca, kiedy powiedział, że żaden czarodziej nie jest dla niej za dobry? Kiedy dał jej list i swoją odpowiedź do przeczytania? Kiedy od razu zmartwił się i zainteresował jej rozmową z Narcyzą?
Właściwie to Lucjusz i Narcyza mają co chcieli. Wychowali w taki sposób syna, pana i władcę to obróciło się przeciwko nim i to jest piękna kwintesencja tego opowiadania. Nie wiem czy autorka, która to pisała to miała na myśli, ale mi tak to przyszło do głowy i tak to widzę generalnie.
Troszeczkę brak mi innych wątków, przez chwilę były cały czas obecne, w tle ale jednak, bardzo ciekawi mnie wątek Pansy i Nevilla i Ginny i Zabiniego <3