Hermiona i Teo wpatrywali się w Prefekta Naczelnego.

— Aresztowali Dracona Malfoya? — powtórzyła Hermiona. — Poważnie?

 — Za co? — dopytywał Teo.

Ernie wzruszył ramionami. Jak na kogoś, kto próbował organizować absolutnie wszystko, wyraźnie brakowało mu dociekliwości.

— Nie powiedzieli, ale najwyższa pora, żeby zrobili coś z tym śmierciożercą.

Hermiona zignorowała to, zostawiając Teodora bez słowa i biegnąc do biura McGonagall na drugim piętrze. Ernie szedł za nią, dysząc. Jej umysł wirował. Aurorzy w Hogwarcie? Aresztowali Malfoya? Jak to w ogóle było możliwe? Gdzie dowody? Malfoy może i był dorosły, ale status ucznia Hogwartu miał większą wagę niż wiek. Aurorzy nie mogli sobie po prostu wejść do szkoły i aresztować ucznia bez…

— Sproszkowany jeżozwierz — sapnął Ernie do gargulca. Chłopak został na dole, a Hermiona wspięła się po spiralnych schodach, próbując się uspokoić.

Duży, okrągły gabinet wyglądał prawie tak samo, jak zapamiętała, z myślodsiewnią i tiarą przydziału. Jedynym dodatkiem były portrety Dumbledore’a i Snape’a. 

Dwóch czarodziejów w aurorskich szatach stało przed ogromnym biurkiem na szponiastych nogach, należącym do McGonagall. Byli odwróceni plecami do Hermiony.

— Czy mam rozumieć, że ma tu miejsce aresztowanie? — zapytała głosem zimnym jak lód. 

Aurorzy odwrócili się, a jednym z nich okazał się Harry. Wyglądał znacznie doroślej, a jednak dokładnie tak samo. Jego czarne włosy wciąż był charakterystycznie niesforne, a okrągłe okulary balansowały niepewnie na nosie. Pobiegł, żeby ją przytulić.

— Harry! — pisnęła. Upuściła torbę i mocno go przytuliła. Jej oczy wypełniły się łzami, tak bardzo za nim tęskniła. — Popatrz na siebie! Taki przystojny! — Cofnęła się, przesuwając dłońmi po jego ciemnej aurorskiej szacie z herbem Ministerstwa Magii. Ponownie odnalazła jego twarz, a on posłał jej znaczące spojrzenie.

— Hermiono… — powiedział, wskazując głową w stronę drugiego aurora i McGonagall.

Och, oczywiście, sprawa oficjalna. Zarumieniła się i odwróciła, by spojrzeć na Malfoya, który stał między dwoma pasiastymi fotelami. O co chodziło z tym jego grymasem? Merlinie, wyglądał, jakby codziennie pisał na ścianach krwiste wiadomości, we wtorki nawet dwukrotnie.

Zamiast tego Hermiona spojrzała na McGonagall. 

— Pani dyrektor, Malfoy jest uczniem i nie można pozwolić, by zabrano go z Hogwartu bez wystarczających dowodów…

— Nikt nikogo nie zabiera, panno Granger — powiedziała McGonagall. — Główny Auror Shacklebolt… — Kingsley uśmiechnął się do Hermiony. — … i Asystent Aurora Potter są tutaj, aby podać panu Malfoyowi Veritaserum.

Hermiona rozchyliła usta w szoku.

— Co? Nie możecie wymusić…

— To był pomysł pana Malfoya — oznajmiła dyrektorka. — Skontaktował się ze mną dziś rano, zgłaszając na ochotnika do przesłuchania pod wpływem Veritaserum. Również pod warunkiem, że pani, panno Granger, będzie obecna podczas całego wywiadu.

— Co ty na to, Granger? — zapytał Malfoy, z gracją opadając na jeden z foteli. Jego grymas zniknął. Teraz chłopak wydawał się całkowicie zrelaksowany.

Hermiona nie odpowiedziała, patrząc na niego z przerażeniem. Biuro Aurorów było bardzo niezadowolone z wyroku Malfoya, uważając go za zbyt łagodny. Samego Kingsleya cytowano w Proroku, a konkretniej jego stwierdzenie, że wszyscy byli śmierciożercy powinni otrzymać Pocałunek Dementora. Adwokaci Ministerstwa nadal odwoływali się od wyroku Wizengamotu. I po tym wszystkim Malfoy poddawał się od tak aurorom? Na dodatek zgadzając na przesłuchanie pod wpływem Veritaserum?

— Jaka jest procedura? — zapytała w końcu Kingsleya.

Mężczyzna wyjął małą fiolkę z kieszeni szaty. 

— Całkiem prosta, Hermiono — powiedział z uśmiechem. — Pan Malfoy wypije Veritaserum i odpowie na kilka pytań.

Zmarszczyła brwi. 

— Z pewnością nie. Nie możecie napoić go Veritaserum, a potem maglować przypadkowymi pytaniami, jakie tylko przyjdą wam do głowy. Ten wywiad dotyczy dwóch słów „GIŃCIE SZLAMY”, mam rację?

Kingsley i Harry wzdrygnęli się, a ona aż prychnęła. 

— Mam rację? — powtórzyła.

— Tak, Hermiono — odparł Kingsley. — Traktujemy tę sprawę dość poważnie i oczekujemy pełnej współpracy ze strony pana Malfoya.

— Pan Malfoy zgodził się na to, panno Granger — dodała McGonagall.

Hermiona machnęła ręką.

— To tylko głupia fretka, czego niby oczekujecie?

Kingsley i Harry spojrzeli na Malfoya, żeby zobaczyć jego reakcję, ale uśmiech Ślizgona tylko się rozszerzył.

— Niezła okazja dla Biura Aurorów, co? — ciągnęła, mrużąc oczy na Kingsleya. — Szansa na wydobycie kilku ciekawostek na temat śmierciożerców, hmmm? Cóż, nie ma mowy.

Kingsley i Harry gapili się na nią, ale McGonagall pozostała niewzruszona.

— Co więc sugerujesz, panno Granger? — zapytała.

— Tylko pół dawki, a wszelkie pytania zostaną wcześniej zapisane i zatwierdzone przeze mnie.

Kingsley i Harry już chcieli protestować, ale McGonagall przerwała im ostrym spojrzeniem.

— Panie Malfoy? — zapytała.

Chłopak wyglądał na zadowolonego. 

— Nie pytajcie mnie. Najwyraźniej i tak nie mam nic do powiedzenia.

— To niedorzeczne, pani dyrektor — powiedział Kingsley z grymasem. — My, aurorzy, mamy misję chronić opinię publiczną i naszym obowiązkiem jest dokładne przesłuchanie pana Malfoya, albo tutaj… — spojrzał na chłopaka. — … albo w Ministerstwie.

— Nigdzie go nie zabierzecie — warknęła Hermiona. — On jest uczniem…

— Zgadza się, panno Granger — powiedziała McGonagall. — A ja jako dyrektorka Hogwartu jestem w stanie doskonale chronić prawa pana Malfoya.

— Cóż, do tej pory wykonałaś raczej słabą robotę — odparła Hermiona.

— Hermiono! — zawył Harry.

Twarz Kingsleya pozostała surowa.

— Panie Malfoy, doceniamy pańską zgodę na przesłuchanie pod Veritaserum. Jestem pewien, że nie chciałbyś cofać danego nam słowa.

Malfoy spojrzał na nich wszystkich, unosząc lekko brwi. To on jest tutaj podejrzanym, a wydaje się spokojniejszy niż ktokolwiek z nas, pomyślała Hermiona.

— Nie mam zamiaru cofać danego słowa — odparł chłodno. — Zgodziłem się na przesłuchanie pod Veritaserum, pod warunkiem, że Granger będzie przy nim obecna. Jeśli jej żądania nie zostaną spełnione, prawdopodobnie wyjdzie stąd w przypływie gryfońskiej furii, a wtedy nici z przesłuchania.

Po tym stwierdzeniu nastąpiła cisza. McGonagall w zamyśleniu zacisnęła usta, podczas gdy aurorzy wyglądali na wściekłych. Hermiona posłała Malfoyowi lekki uśmiech aprobaty. Zawsze doceniała wszelką błyskotliwość.

— Bardzo dobrze — wycedził Kingsley przez zaciśnięte zęby. — Napiszę pytania.

— I tylko pół porcji eliksiru — przypomniała mu Hermiona.

— Możesz skorzystać z mojego biurka, aurorze Shacklebolt — powiedziała McGonagall, podnosząc się z miejsce. Stanęła za fotelem Malfoya, górując teraz nad nim niemal opiekuńczo.

Harry podszedł bliżej Hermiony. 

— Mi, co ty robisz?

— Chronię innego ucznia, Harry.

— Ale to Malfoy! — syknął, brzmiąc zupełnie jak Ron.

— I co z tego? — odsyknęła. — Jego matka uratowała ci życie, pamiętasz? Ministerstwo nie może po prostu upijać ludzi eliksirami i wyciągać z nich przypadkowe informacje!

— Założę się, że Malfoy coś wie — powiedział Harry. — Hermiono, no spójrz na niego!

Oboje zerknęli na Malfoya, którego uśmiech stał się wręcz nikczemny. Ministerstwo mogłoby go prawdopodobnie skazać na podstawie samego wyglądu.

Kingsley odłożył pergamin i wstał. 

— Sądzę, że to wystarczy.

Hermiona zastąpiła go za biurkiem, siadając bez namysłu na miejscu McGonagall i chwyciła pióro Kingsleya. 

— Ale cię poniosło — powiedziała, czytając pytania. — To trzeba wykreślić… i to… i to… a to pytanie już na pewno nie jest istotne. 

Po chwili oddała listę Kingsleyowi.

Auror był oburzony.

— Pytania dotyczące śmierciożerców są kluczowe dla tego śledztwa!

— Malfoy złożył już zeznania Wizengamotowi i Ministerstwu, zarówno na temat śmierciożerców, jak i ich działań podczas wojny — powiedziała nieugięcie.

— Pojawiły się nowe dowody…

— W takim razie proszę poprosić Malfoya o zgodę na kolejne przesłuchanie i go o nie zapytać — powiedziała Hermiona. Położyła ręce na biurku i spojrzała krzywo na Kingsleya. — Ten wywiad dotyczy dwóch słów. „GIŃCIE SZLAMY”.

— Hermiono, czy za każdym razem musisz to powtarzać? — jęknął Harry.

— Strach przed imieniem wzmaga strach przed samą rzeczą — odparła. Harry i Malfoy przewrócili oczami.

— Nie ograniczę się tylko do tych pytań — powiedział ostro Kingsley.

— Weź, ile możesz, albo odpuść, Shacklebolt — zadrwił Malfoy.

Kingsley zacisnął pięści. 

— Dobrze, panie Malfoy — powiedział i podał Malfoyowi fiolkę. Malfoy uniósł ją do ust i wziął szybki łyk, zostawiając połowę eliksiru.

Atmosfera w pokoju stała się nagle tak gęsta, że można było kroić ją nożem. Uśmiech zniknął z ust Malfoya, a jego oczy przybrały lekko nawiedzony wyraz. McGonagall położyła dłoń na oparciu krzesła chłopaka, podczas gdy Hermiona wykorzystała każdą uncję  samokontroli, aby pozostać nieruchoma za biurkiem. To był okropny pomysł.

Głos Kingsleya nagle stał się niezwykle miękki.

— Jak ma pan na imię?

— Draco Lucjusz Malfoy — odparł równie miękko.

— Czy byłeś obecny w Wieży Gryffindoru w noc przed odkryciem napisu z krwi na ścianie pokoju wspólnego?

— Tak.

— Co pan robił tamtej nocy w pokoju wspólnym, panie Malfoy?

— Byłem tam, żeby zobaczyć się z Granger — powiedział, wciąż cicho i spokojnie.

— Czemu? — wyrwał się nagle Harry.

— Harry! — warknęła Hermiona. — Tego pytania nie ma na liście!

Ale było za późno. Malfoy był zmuszony odpowiedzieć na pytanie. 

— Przeszkadzała mi w pracy i chciałem się dowiedzieć, dlaczego. — Zamknął usta. Nieźle — pomyślała Hermiona.

— Co… — zaczął Harry, ale zamilkł pod ostrym spojrzeniem Hermiony.

— Czy napisał pan te słowa krwią na ścianie, panie Malfoy? — zapytał Kingsley, marszcząc brwi nad swoim pergaminem.

Malfoy spojrzał na niego spokojnie. 

— Nie.

— Czy w jakikolwiek sposób pomógł pan osobie, która napisała te słowa?

— Nie.

— Czy wie pan, kto napisał te słowa, panie Malfoy?

— Nie.

— Kiedy opuścił pan pokój wspólny Gryffindoru tamtego wieczora?

— Granger wyprowadziła mnie jakieś dziesięć minut po północy — odparł Malfoy.

— Hermiona cię wyprowadziła? — zapytał Harry. — Byliście tam sami?

— Tak i tak — powiedział Malfoy, zaciskając zęby.

— Harry! — zawyła Hermiona.

Harry zignorował ją i podszedł bliżej Malfoya.

— Co robiłeś z nią w pokoju wspólnym? Byłeś pijany?

Hermiona wstała.

— Harry, przestań!

— Piłem Syrenią Whisky. Czekałem, aż Granger obudzi się po drzemce na sofie — odparł sztywno. Było oczywiste, że jego słowa napędzał eliksir. — Nie byłem pijany, a lekko odurzony, więc nie mogłem przestać podziwiać jej nóg.

— Piłeś i gapiłeś się na śpiącą Hermionę? — Harry wyglądał na zdolnego do morderstwa.

Malfoy uśmiechnął się złośliwie.

— Najwyraźniej tak.

Twarz Hermiony spłonęła rumieńcem. 

— Przestań pytać go o głupoty, Harry — warknęła, stając między nim a Malfoyem. — Nie można poić kogoś serum prawdy, zadawać osobiste pytania, a potem wkurzać się, bo nie podobają wam się odpowiedzi!

— Aurorze Shacklebolt — powiedziała McGonagall. — Myślę, że masz na liście jeszcze kilka bardziej oficjalnych pytań.

Kingsley, który do tej pory z szeroko otwartymi oczyma śledził wymianę zdań pomiędzy Harrym i Malfoyem, odchrząknął i ponownie spojrzał na swój pergamin. 

— Panie Malfoy, to pan jako pierwszy zobaczył drugą krwawą wiadomość w środę rano, prawda?

— Nie mogę na to odpowiedzieć — oznajmił Malfoy.

Kingsley spojrzał na McGonagall. 

— Musimy podać mu więcej Veritaserum.

— Nie — odparła stanowczo. — Tylko pół porcji. Sam się na to zgodziłeś.

— Nie zadałem wszystkich pytań — powiedział Główny Auror.

— Szkoda, że pański asystent marnował czas na pytania, których nie było na liście. To jednak nie jest powód, żeby łamać dane mi słowo — powiedziała McGonagall.

Kingsley i Harry wyglądali na gotowych do wybuchu, więc Hermiona niechętnie wkroczyła ponownie. Celem było oczyszczenie imienia Malfoya, a nie odsyłanie aurorów z dodatkowymi powodami do podejrzeń. 

— Veritaserum nadal działa — powiedziała niecierpliwie.

Spojrzała na Malfoya, po raz pierwszy mówiąc bezpośrednio do niego.

— Powiedz im.

— Potrzebujesz więcej zabawy, co, Granger?

— Jestem niesamowicie zabawna. Powiedz im.

Malfoy westchnął dramatycznie. 

— Nie mogę powiedzieć, żebym jako pierwszy zobaczył wiadomość. Jest prawdopodobne, że byłem to ja, ale każdy, żywy lub martwy, kto przeszedł przez ten korytarz przede mną, mógł zobaczyć go wcześniej.

Kingsley zacisnął oczy, westchnął, a potem ponownie je otworzył, próbując powstrzymać swój gniew. 

— Dobrze. Kiedy w środę rano zobaczył pan wiadomość, panie Malfoy, co pan zrobił?

— Zablokowałem przejście ciemną mgłą, żeby inni uczniowie go nie zobaczyli — odpowiedział. — Potem napisałem notatkę do dyrektorki i znalazłem ucznia, który zaniósł ją do Wielkiej Sali.

— Notatka leży na moim biurku, aurorze Shacklebolt — wtrąciła McGonagall. Kingsley podniósł złożony pergamin, który wskazała, szybko go przeczytał i podał Harry’emu.

— Co potem zrobiłeś? — zapytał Kingsley.

— Stałem przed mgłą, aby upewnić się, że żaden uczeń przez nią nie przejdzie. McGonagall i Granger przybyły wkrótce potem.

— Czy to ty napisałeś tę wiadomość? — zapytał Kingsley.

— Nie.

— Czy wiesz, kto ją napisał?

— Nie.

— Czy wiesz, dlaczego wiadomość pojawiła się w tym konkretnym miejscu? — wtrącił Harry.

— Nie.

Hermiona zamrugała. To pytanie nie znajdowało się na liście, ale było interesujące. Dlaczego wiadomość pojawiła się akurat przed klasą starożytnych run? Zaczęła analizować możliwości, ale potem Harry znów się odezwał.

— Czy ty i Hermiona pokłóciliście się w tym miejscu? — zapytał Harry.

Malfoy wykrzywił usta.

 — Tak.

Była zszokowana. Skąd Harry o tym wiedział? Pewnie Ron…

— O co się pokłóciliście? — zapytał Harry.

— Nie odpowiadaj! — zawyła, nagle przerażona. Ale było za późno. Twarz Malfoya była czerwona od napięcia, ale musiał odpowiedzieć na pytanie.

— Zachowałem się… źle… wobec niej — warknął. — Naruszyłem jej prywatność. Przeczytałem dziennik z jej torby. Próbowałem to wykorzystać… 

Twarz Harry'ego również była czerwona. 

— Co zrobiłeś…

— Ani się waż! — krzyknęła. — Jeśli chcesz usłyszeć więcej o tej kłótni, możesz zapytać mnie!

— Próbowałem przeprosić, ale ona nie słuchała. — Malfoy wyglądał na zadowolonego, że skończył tę odpowiedź. Posłał Harry’emu cienki uśmiech. — Powiedziała mi, żebym się pieprzył. 

Kingsley i Harry spojrzeli na Hermionę z aprobatą.

— Aurorze Shacklebolt, Asystencie Aurora Potterze, ten wywiad dobiegł końca — oznajmiła McGonagall. Podeszła do kominka i wskazała na urnę z proszkiem Fiuu. Kingsley spojrzał na Malfoya podejrzliwie.

Harry chwycił Hermionę za rękę i odciągnął ją na bok. 

— Co się, do cholery, dzieje między tobą i Malfoyem? — syknął. — Ron napisał mi, że przed starożytnymi runami stoczyliście wielką kłótnię. Krzyczeliście, że się nienawidzicie. A teraz od tak bronisz go przed Ministerstwem?

— On nie jest przestępcą, Harry — odparła.

Harry zmarszczył brwi, patrząc na Ślizgona. 

— Powiedział, że to wykorzystał. Czy on…

— W porządku, Harry. Poradziłam sobie.

— Nie mogę uwierzyć, że byłaś z nim sama na tej imprezie. Gdzie był Ron?

— Ron? — zaśmiała się. — Tamtej nocy Ron zostawił mnie samą w Trzech Miotłach, po tym jak odmówiłam ponownego zejścia się z nim. Potem upił się na umór na imprezie Gryffindoru, wypadł z pokoju wspólnego i tyle go widzieli! Czy o tym też ci powiedział?

— Potter! — wezwał go Kingsley, który w międzyczasie prowadził przy kominku własną szeptaną kłótnię z McGonagall. — Wychodzimy!

Harry zarzucił rękę na szyję Hermiony i przyciągnął ją do siebie. 

— Mam nadzieję, że wiesz, co robisz. — Potrząsnął głową. — Merlinie…

— Harry… — Przygryzła wargę. — Odwiedź niedługo Ginny.

Skinął głową, a jego twarz nagle stała się bez wyrazu. Podszedł do kominka, a Hermiona podążyła za nim, zerkając na Malfoya. Ślizgon najwyraźniej otrząsnął się z tego małego zakłopotania, teraz siedząc wygodnie z bezczelnym uśmiechem.

— Miłego dnia! — zawołał Malfoy do Kingsleya.

Kingsley odwrócił się do niego, a garść fioletowego proszku Fiuu wymykała się z jego zaciśniętych palców. 

— Malfoy! — warknął nagle. — Czy obecnie kontaktujesz się z jakimiś aktywnymi śmierciożercami?

— Shacklebolt! Jak śmiesz?! — krzyknęła McGonagall.

Malfoy zerwał się na równe nogi, zaciskając pięści. Wyraz jego twarzy przeraził Hermionę, aż wstrzymała oddech. Nawet Harry wyglądał na przerażonego.

— Nie — mruknął. — Nie mam kontaktu z żadnym z nich. Każdy aktywny śmierciożerca uważa mnie za zdrajcę krwi i chętnie by mnie zamordował, gdyby tylko miał szansę. W tej chwili Hogwart jest dla mnie najbezpieczniejszym miejscem. Z pewnością nie ufałbym nikomu w twoim żałosnym Biurze Aurorów, z wyjątkiem, być może, tego półgłówka tutaj.

Malfoy wyglądał, jakby chciał odgryźć sobie język na te słowa. Hermiona nie mogła powstrzymać uśmiechu rozciągającego jej usta. Spojrzała triumfalnie na Harry'ego, który niechętnie skinął głową.

Kingsley był wściekły. 

— Ministerstwo Magii, Biuro Aurorów! — warknął, wrzucając resztki proszku do ognia i znikając w płomieniach.

— Dziękuję — powiedział Harry do McGonagall. — Przepraszam za tę… scenę…

— Nie mnie powinieneś przepraszać, panie Potter — powiedziała cierpko. — Przeproś pannę Granger i pana Malfoya.

— Przepraszam, Hermiono. — Harry zawahał się. — Malfoy — wydusił.

— Wybaczam ci, Potter — powiedział wielkodusznie Malfoy. — Czasami nie da się zapobiec niekompetencji.

— Czy zawsze musisz być takim dupkiem? — warknął Harry.

— Najwidoczniej. Czasem prawie o tym zapominam — powiedział Malfoy. Jego oczy powędrowały do Hermiony. — Ale myślę, że Granger to lubi.

— O bogowie, Harry, proszę wyjdź — jęknęła.

— Z przyjemnością — odparł Harry, chwytając w dłoń proszek i wrzucając go w płomienie. — Ministerstwo Magii, Biuro Aurorów!

Harry zniknął, a Hermiona podeszła do Malfoya. 

— Ty… ty… — Nie potrafiła znaleźć słów na tyle dosadnych, by mogły go opisać.

— Muszę powiedzieć, panie Malfoy, że jest pan swoim największym wrogiem — zauważyła McGonagall.

— Niewątpliwie — odparł.

— Pozostaniesz w tym biurze, dopóki Veritaserum nie ulotni się z twojego organizmu. Możesz być pewien, że nie zadam ci żadnych pytań — kontynuowała, siadając za biurkiem.

— Dziękuję — powiedział Malfoy. — Siadaj, Granger.

— Nie. Wychodzę — warknęła, podnosząc swoją torbę.

Malfoy wstał. 

— Jesteś pewna? — zapytał. — Nie ma nic, co by cię nawet odrobinę interesowało? Z pewnością zasłużyłaś na co najmniej jedno pytanie.

Pokręciła głową.

— Nie. Nie wykorzystam cię w ten sposób. Ze wszystkich szalonych, idiotycznych, niebezpiecznych rzeczy…

— Śmiało, Granger — powiedział, podchodząc do niej. — Zapytaj mnie o moją rodzinę. Zapytaj mnie o Kodeks. Zapytaj mnie, jak w ogóle mogę spać w nocy. Możesz już nigdy więcej nie mieć takiej okazji.

— Przestań mnie namawiać. Powiedziałam nie.

Zatrzymał się kilka stóp od niej, jego oczy błyszczały. 

— Śmiało, wykorzystaj mnie. Czy ten mały wywiad nie był pouczający?

Hermiona prychnęła. 

— Nie, Malfoy — odparła. — Nie powiedziałeś w tym biurze ani jednej rzeczy, której bym już nie wiedziała.

Zamrugał zaskoczony, a ona obróciła się na pięcie i wyszła.


92 komentarze:

  1. O kurde nie spodziewałam się tego że Draco zdecyduje się na ten eliksir ale Hermiona wiedziała że to nie on i wierzyła w niego do końca mimo tego że się ze sobą kłócą. Haha Harry i jego pytania troche śmiesznie szczególnie że Malfoy taki opanowany i ze swoim uśmieszkiem. A jeszcze że Hermiony tak słuchali jak by była samym ministrem magii. 😂 ale dużo komentarzy pod ostatnim postem. 😮 dobrze że zdążyłaś posprzątać i dodać rozdział 😁😁😁 był bardzo emocjonujący 😋
    Pozdrawiam. 😉😙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i dobrze że będziesz kontynuowała tlumaczenie innych opowiadań, jestem bardzo zaciekawiona jakie historie będą w nich przedstawione. 😎

      Usuń
    2. Myślałam, ze nigdy nie skończę, ale bardzo potrzebowałam takiego mocnego odgruzowania się. Mam mega duży pokój i masę rzeczy, które od dawna nie były na swoim miejscu. Brudno nigdy nie mam, ale co jakiś czas wkrada się chaos zdecydowanie wymagający uporządkowania ;)
      Lista moich planowanych tłumaczeń ma już 8 pozycji. :D
      Wszystkie są dość ambitne i dobrze napisane - już nie popełnię błędu tłumaczenia słabych opowiadań jak to było z "Legendą 12 listów", która sama w sobie nie była zbyt ambitna ;)

      Usuń
    3. Powiem Ci że nie uważam ze Legendę 12 listów za słabe. Było takie dość lekkie nie tak dużo dramatów takie inne niż wszystkie😀😊😉

      Usuń
    4. Może nie była totalnie słaba, ale okrutnie cukierkowa. Taka na rozgrzanie zmysłu tłumaczeniowego :D Rozpaliła moje ambicje i teraz celuję jednak w teksty większego kalibru ;)

      Usuń
  2. Jaka Pani adwokat z Hermiony . Broniła Draco jak lwica...
    Harry coś się dziwnie zachowywał, czy on coś więcej nie czuje do Hermiony.?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie, w żadnym wypadku. Nie mamy tu wątku Harmione, oj nie. Harry traktuje Hermionę jak siostrę i przy tym pozostańmy ;)

      Usuń
    2. To dobrze bo zdziwiło mnie ilość pytań jakie zadawał na temat co Malfoy robił w pokoju wspólnym

      Usuń
    3. I całe, kurna, szczęście!

      Usuń
    4. To czysto przyjacielska relacja, zapewniam was :*

      Usuń
    5. Joanna, on się po prostu za bardzo wczuł w Rona XD

      Vera, to spokój dla mej duszy :D

      Usuń
    6. Harry chyba za dużo dowiedział się od Rona - co znając tego nieszczęśnika mijało się z prawdą i dużo przeobraził.
      Więc Harremu włączył się tryb "starszy brat" :D

      Usuń
  3. Podziwiam że Ci się chcę tłumaczyć co to Sevmione to niestety to nie dla mnie jakoś nigdy się nie przekonam do tego....
    A to drugie opowiadanie to dramione?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugie opowiadanie to Dramione i w sumie każde kolejne planowane tłumaczenie to Dramione (mam już listę opowiadań, które zamierzam przetłumaczyć, do dwóch mam już pozwolenia, o kolejne będę się starać na bieżąco) ;)

      Usuń
    2. O to super chętnie przeczytam.😉😀😊

      Usuń
  4. Stare dobre Veritaserum! No i chyba najskuteczniejsze w tej sytuacji. Podziwiam Draco za taki akt odwagi, bo ciężko było przewidzieć jak cała sytuacja się potoczy, czy Hermiona stanie po jego stronie i jakie pytania się pojawią, także No gratulacje dla Malfoya. Cóż, może i Hermiona do niego zaufania nie ma, ale on do niej już tak. Zaufał jej, że nie pozwoli aurorom ani go zabrać ani zadać pytań, które mogłyby być bardzo nie właściwe lub nie wygodne choć i takie też padły z ust Harry'ego. No ale Hermiona to już mnie wgl zaskoczyła! Czy ja dobrze zrozumiałam, że zjechała McGonagall?!
    "- Cóż, do tej pory wykonałaś słabo robotę - powiedziała Hermiona."
    No tego to się po Hermionie mimo wszystko nie spodziewałam! I że Pani Dyrektor też się nie odezwała tylko Harry ją upomniał. No, Hermiona nieźle pokazała pazurki a to wszystko dla Malfoya, kto by się tego spodziewał, że będzie gotowa na takie rzeczy. A ten tekst Draco o nogach Hermiony mnie rozwalił po prostu! No przecież widać i bez Veritaserum, że Hermiona mu się podoba xD Zresztą co mu się dziwić xD A z jej strony miło, że nie wykorzystała go aby się dowiedzieć czegoś na jego temat tylko zwyczajnie wyszła z gabinetu. Naprawdę mnie cieszy, że w jakiś sposób mu zaufała, to też dobrze świadczy, że Draco jest na właściwej drodze do uzyskania jej zaufania w całości. Ciekawe, czy gdyby Ernie powiedział coś innego, a nie że mają aresztować Draco to też by tak gnała mu na ratunek xD Wyobraziłam sobie minę Theo, kiedy Hermiona go nagle zostawia i pędem gna do gabinetu dyrektorki xD musiała być bezcenna xD
    Dziękuję raz jeszcze za gratulacje o za to, że dodałaś Nam dziś aż 2 rozdziały! Piękne zakończenie tego wspaniałego dnia!
    Pozdrawiam cieplutko ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym akcie właśnie widać, ze Draco jest tu poważny i nie leci w kulki. Wszystko jest na serio. Hermiona walczyła jak lwica i tak, opieprzyła McGonagall. XD
      Po wszystkich wojennych wyczynach, chyba może sobie na to lekko pozwolić ;)
      Ernie trochę przekoloryzował sprawę, ale pewnie sam nie do końca miał świadomość, ze aurorzy nie są tylko od aresztowań :D
      Theo niestety jeszcze długo nie zauważy, ze nie jest dla Hermiony żadnym priorytetem XD
      Pozdrawiam cieplutko! :*

      Usuń
    2. Theo to chyba wgl nic nie widzi xD Aż mi go szkoda trochę, ale i tak jest śliskim gadem! Podlizywacz! Niech się wypchają razem z Ronem bo w ogólnym rozrachunku obydwoje siebie warci xD A Hermiona mimo wszystko mnie zaskoczyła, ja rozumiem, że wojna i wgl, no ale odezwała się nie dość, że do starszej od siebie osoby to jeszcze do dyrektorki xD Ale ze McGonagall nie zareagowała... A Draco naprawdę mi zaimponował :D

      Usuń
  5. Ale lwica z tej naszej Hermiony- swoją drogą sprytne ze strony Draco- sposób na odzyskanie zaufania i w sumie odsunięcie od siebie podejrzenia. Ale widzę, że jakąś gruba sprawa w biurze Aurorów... czy z tego też wyniknie jakiś wątek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie dziwi trochę jak ona się zachowuje w stosunku do aurorow, bo przecież jest w sumie tylko uczennica?

      Usuń
    2. Wiesz, wszyscy przeszli przez wojnę, wiedzą jakie zdolności ma Hermiona, do czego jest zdolna i jak utalentowaną czarownicą jest. Współpracowała w Zakonie i na wojnie z Kingsleyem i z McGonagall i z Harrym. Traktują ją jak równą sobie, bo wiedzą jak potężna jest.
      A biuro Aurorów to skomplikowana sprawa ;)

      Usuń
    3. Uczennicą, która walczyła z nimi ramię w ramię podczas wojny.
      Chyba dlatego pozwala sobie na więcej :)

      Usuń
    4. O dokładnie tak Vera :)

      Usuń
    5. Ja właśnie też tak to potraktowałam- w końcu Hermiona była jedną z tych, która mocno wpłynęła na bieg wojny- walczyła w ramię w ramię, a do tego jedna z naszej trójcy. Dlatego w sumie potraktowałam to jako coś naturlanego, że tak się odzywa do dyrektorki i Harrego

      Usuń
  6. Moje serce się uspokoiło, że go jednak nie aresztowali! Rozumiem, że ta fama to poszła tylko dlatego, że się aurorzy pojawili? Ech, plotka to jednak potrafi poprzestawiać na chwilę życie do góry nogami ;) Ale miło było "zobaczyć" Harry'ego, szkoda, że w takim trochę Ronowatym wydaniu. Jednak z kim przystajesz, takim się stajesz, haha ;) Chociaż przykro mi się zrobiło, jak w ogóle nie zareagował na komentarz o Ginny, nie zasłużyła na to. No i Shacklebolt w takim wydaniu... Kto by pomyślał.
    Ja też miałam ciarki, kiedy Malfoy pił Veritaserum, ale bardziej się stresowałam, jak się Harry wtrącał ze swoimi pytaniami. Nieeleganckie to i zupełnie nie przystoi aurorowi - jakby odwrócić sytuację, i gdyby to Draco się tak zachował, to byłby najgorszym gnojkiem i tym "wielkim dupkiem", ale kiedy robi to ktoś "dobry" to jest wszystko w porządku. Ugh, totalnie rozumiem tę stronę Hermiony, która dąży do prawdziwej sprawiedliwości! Jej ostry tekst do McGonagall, w którym tak się do niej bezpośrednio zwróciła, zarzucając słabe chronienie Draco... Auć ;) Dobrze, że się nam Aksamitka nie uniosła :D
    "Merlinie, Malfoy wygląda, jakby codziennie pisał zakrwawione wiadomości na ścianach i jeszcze dodatkowo dwa razy we wtorki." - parsknęłam śmiechem, dobrze, że zdążyłam przełknąć piwko wcześniej XD
    I, rzecz jasna, mistrzowski tekst Hermiony: "- Nie, Malfoy - powiedziała. - Nie powiedziałeś w tym biurze jednej rzeczy, której jeszcze nie wiedziałam." - wyobraziłam sobie, jak jego szczęka leci w dół, z gruchnięciem odbijając się od szlachetnej posadzki w biurze dyrektorki haha :D

    Dzięki, Vera, że dodałaś rozdział! ;*
    Tego potrzebowaliśmy na zakończenie tego nieszczęsnego dnia :) <3
    Uściskuję mocno,
    Mała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, no i oczywiście teraz mnie świerzbi, żeby wypytywać, za które niedokończone tłumaczenie Dramione się bierzesz! Ja kiedyś czytałam tłumaczenie, w którym Draco i Hermiona robią sobie po pijaku tatuaże małżeńskie - niestety, nie zostało skończone. Czytałaś je może kiedyś? :)

      Do Sevmione nie jestem przekonana, zawsze omijałam, ale chętnie poczytam coś innego :)

      Usuń
    2. Oj coś kojarzę z tymi tatuażami było super, mam nadziej że będziesz to tłumaczyć 🙏😊😀

      Usuń
    3. Tam chyba 2-3 rozdziały końcowe nie zostały przełożone, jeśli dobrze pamiętam... Cholerka, muszę je odszukać! 😀

      Usuń
    4. Nie pamiętam ale czy chodzi nam o to samo. Ja kojarzę takie że oni mieli dwa różne tatuaże i szukali kogoś kto im to pomoże usunąć Ale okazali się że się w sobie zakochali
      zakochali..?

      Usuń
    5. Ej podajcie mi tytuł tego, bo aż się zaciekawiłam :o

      Usuń
    6. Chodzi może o dragon's bride?
      Tak mi się kojarzy, że tam były te mega fajne tatuaże...

      Usuń
    7. The Dragon's Bride! Znalazłam! I jednak nie ma tam przetłumaczonych ok. 20 rozdziałów, coś mam słabą pamięć :D

      Usuń
    8. Właśnie nie pamiętam nazwy ale fajne tatuaże były i ciekawa historia tylko teraz sobie przypominam że tam więcej rozdziałów nie zostało przetłumaczone

      Usuń
    9. Girls... TAK, BĘDĘ TO TŁUMACZYĆ XD Do końca brakuje 20 rozdziałów ;) Jak wszystko ładnie przejrzę, ogarnę i przewinę przez betę to wrzucę hurtem tutaj te 42 rozdziały, które już są przetłumaczone, a potem sukcesywnie resztę tłumaczenia spod mojej klawiatury ;) Jeszcze nie czytałam tego totalnie, stąd moja dezorientacja. Na teraz mam gotowe pliki, ale czekają cierpliwie na swoją kolej (najpierw Sevmione ;) ) :*

      Usuń
    10. Vera, ojeżuniu, chyba żartujesz! Naprawdę będziesz to tłumaczyć!? Jeju, kochana, teraz to mi TOTALNIE zrobiłaś wieczór!!!!! ❤️❤️❤️ Nie mogę się doczekać! ❤️

      Usuń
    11. Ale ekstra :D
      Tak się cieszę, że poznam zakończenie :D

      Usuń
    12. Mam jeszcze godzinę, zanim luby powróci z pracy, więc chyba sobie już zacznę czytać, żeby odświeżyć opowiadanie :D

      Usuń
    13. Miałam inny plan tłumaczenia po Sevmione, ale dostałam na facebooku wiadomość z prośbą o dokończenie The Dragon's Bride i jak widać... miękka jestem, zgodziłam się natychmiast :D

      Usuń
    14. Oj tak tak 😘❤❤❤ nie mogę doczekać się jak to opowiadanie się skończy.
      Co to Sevmione to ja odpadam😞 to nie dla mnie.
      Ale będę cierpliwie czekać na dramione

      Usuń
    15. I aż dziwne, że to nie ode mnie! 😂 Jak trafiłam tu do Ciebie, to jakoś mi się właśnie przypomniało to The Dragon's Bride - o nim kiedyś pisałam, że próbowałam czytać i tłumaczyć resztę, ale totalnie poległam :D I od tego czasu ogromnie podziwiam każdego Tłumacza ;*

      Usuń
    16. Bardzo się cieszę, że się zgodziłaś :D

      Usuń
    17. Joanna ja też kiedyś nie sądziłam, że Sevmione to dobry pomysł.
      Ale przeczytałam "Wybór" i zmieniłam zdanie :D

      Usuń
    18. Ja na początku miałam mocne opory, bo jakoś nie czułam tego pairingu, ale zostałam przekonana przez Venetiię i jestem mega wciągnięta w to, co teraz tłumaczę, mimo, ze opowiadanie jest... ostre XD

      Usuń
    19. Zaintrygowałaś mnie :D

      Usuń
    20. Bo ta para jest bardzo nienaturalna (wiem, że niezbyt dobre określenie, ale połączenie Draco z Hermioną jest jakby łatwiejsze, patrząc na ich interakcje szkolne). A Severus no do niego trzeba się przekonać :D

      Usuń
    21. Ja nie lubię robić rzeczy na odpieprz i uznaję zasadę 'Go big or go home' . Jak już zabrałam się za tłumaczenia to będę w to brnąć, choćby nie wiem co. Mogę mieć nawet jednego czytelnika, ale się nie poddam :D

      Usuń
    22. Tak, Ann, masz rację :) Może dlatego sama nie szukałam tej tematyki i raczej ją omijałam, ale bierę w ciemno wszystko, co tłumaczysz, Vera :D
      Jeszcze dla uściślenia: dodasz nowe tłumaczenie, jak skończysz dodawać The Glorian Set? Wolę się upewnić, bo dzisiaj jakiś dzień nieporozumień w sferze blogowej :D ;*

      Usuń
    23. Tak, lecę po kolei. Wolę nie dodawać paru rzeczy naraz, bo 1) moja beta dostanie kociokwiku 2) jak odstanę kociokwiku. XD Ale nadal uznaję, ze tempo 1 rozdziału dziennie (w wyjątkowych sytuacjach 2) jest bardzo zdrowym tempem. Nie popadajmy w paranoję, trenujmy swoją własną cierpliwość ;)

      Usuń
    24. Mnie do tego połączenia nic nie przekona 😊 miałam kilka podejść... już nawet Ginny i Snape czasami przeczytam Ale sama myśl połączenia Hermiony i Snape....🤢

      Usuń
    25. heh ja z wiekiem zaczęłam doceniać tą wizję poważnego, mrocznego, niebezpiecznego i owianego tajemnicą dojrzałego mężczyzny :D

      Usuń
    26. Vera - rozumiem to i jestem za :) Myślałam tylko, że będziesz chciała jakoś naprzemiennie dodawać rozdziały, ale jedno opowiadanie na raz brzmi dobrze i rozsądnie ;)
      W końcu nie zawszę będę mogła być aż takim pracownikiem miesiąca, jak dziś, ha ha ;);) ;*

      Ann, tak, coś w tym Snapie niewątpliwie jest :D

      Usuń
    27. Jak się wykształci w głowie swoje własne postrzeganie Severusa to jest jakoś tak inaczej. W filmie jednak dobór aktorów był lekko rozstrzelony wiekowo. Idąc do Hogwartu Harry miał 11 lat, a Severus około 30, na co zdecydowanie nie wygląda. Lily i James mieli Harrego zaraz po ukończeniu szkoły, najpóźniej w wieku 20 lat. Jednak dobór zdecydowanie starszych aktorów tworzy taką specyficzną otoczkę postrzegania wokół niektórych pairingów.

      Usuń
    28. Dokładnie tak jest, jak mówisz (piszesz). Filmy to mi w ogóle zryły beret, totalnie, strasznie ich nie lubiłam ;) Z perspektywy czasu sądzę, że Rickman był jednak sexy w roli mrocznego Snape'a :D

      Usuń
    29. Vera dokładnie tak.

      Usuń
  7. Mnie zastanawia tylko czy te napisy robi konkretna osoba czy to jakaś magia?
    Bo tak się zastanawiał że te miejsca nie są związane z Draco i Hermioną
    Pierwsze to gdzie rozmawiali A drugie ich kłótnia czy to nie ma znaczenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu, zaintrygował mnie ten rok myślenia! Tak się skupiłam na samej relacji Draco-Hermiona, że zupełnie mi to uleciało! Hm, słuszne pytania...

      Usuń
    2. Oj w ciekawym kierunku myślicie. Sprawa będzie dość skomplikowana, ale pamiętajcie, Dzwonek nie mówi rzeczy bez sensu i wtedy sprawdzając napis też mówiła prawdę ;)

      Usuń
    3. Faktycznie po zakończeniu tłumaczenia trzeba będzie wszystko przeczytać jeszcze raz! :D

      Usuń
    4. Właśnie Dzwonek.. Myślę że dużo rolę tutaj odegra.. coś za dużo mówi o miłości od razu mnie to zainteresowało że coś takiego było. Draco to w końcu czysta krew A Hermiona nie więc może magia wyczuła jakieś początki miłości i się przez klątwę nie zgadza

      Usuń
    5. Tak, zdecydowanie polecam po zakończeniu zrobię re-reading, tak dla własnej satysfakcji ;)

      Usuń
    6. Ej w sumie ma to sens... może to jakaś aura od Draco- jakaś moc go broni... tam gdzie rozmawiają pojawia się napis.. hmmm

      Usuń
    7. Mózg mi będzie teraz parował od myślenia o tym! 😂 Ale to faktycznie ma jakiś sens XD
      Chyba, że ktoś to robi specjalnie właśnie w takich miejscach, żeby a) wkopać Malfoya, b) zrazić Hermionę do Malfoya, c) wystraszyć Hermionę, żeby "się odczepiła" od Draco (chociaż wszyscy wiemy, że to on się jej czepia ;P). d) ?

      Usuń
    8. To co piszesz Mała ma duży sens 🤯

      Usuń
    9. Aż się boję, żeby niechcący sobie nie zepsuć przyjemności z czytania, Joanna 😂

      Ech, chyba pora odstawić laptopa! Życzę Wam wszystkim dobrej nocy <3 ;*

      Usuń
  8. O słodki Merlinie!
    A to przebiegły Malfoy!
    Wiedział, że jak Hermiona będzie obecna to nie będzie niegodziwych pytań!
    Zapewnił sobie względne bezpieczeństwo, bazując na jej poczuciu moralności i honorze.
    Dobra, odpowiedzialna gryfonka - adwokat.
    Uwielbiam ten rozdział - cudowne dialogii.
    PS. Sevmione - tak! Czekam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I do tego, podstępny Ślizgon, wiedział, że to będzie pierwszy krok do odzyskania zaufania :D Ten to zdecydowanie nie marnuje okazji ;)

      Usuń
    2. Oj tak, to był iście ślizgoński krok. Hermiona została praktycznie postawiona pod ścianą i Draco dobrze to wiedział. Raz Ślizgon, na zawsze Ślizgon ;)

      Usuń
    3. Mała dokładnie tak!
      Dwie pieczenie na jednym ogniu :D

      Usuń
    4. I za to go wcale nie tak skrycie uwielbiam XD

      Usuń
    5. Ja liczę że będzie coraz więcej akcji typowo dramione 😘😊

      Usuń
    6. Joanna ja też, ale uwielbiam takie początku, bo naprawdę budują całą późniejszą akcję :D

      Usuń
    7. Ja wiem, że akcja na linii Draco Hermiona rozwija się powoli, a wy tak cierpliwie czekacie na moment przełomowy :( Jeszcze kilka rozdziałów, ALE, jak się rozkręci to już na grubo. Tak poważnie, jest na co czekać, a jesteśmy coraz bliżej :D

      Usuń
    8. Budowanie napięcia tylko wzmaga apetyt na opowiadanie! <3 Zwłaszcza takie nieoczywiste zagrywki i dwuznaczne tekściki, które pewnie z czasem nabiorą sensu... Ach, sama przyjemność czytania :D Chociaż też oczywiście czekam na te dramionowe momenty :)

      Usuń
    9. Według mnie nie całkiem powoli :D
      Bo iskry lecą :D
      A takie budowanie napięcia... hmm no przecież w życiu też trzeba czasem poczekać na te lepsze akcje :D

      Usuń
    10. No tak :D Znaczy wiecie, jak kogoś do siebie ciągnie to normalne, ze iskry lecą, a naszą dwójkę to ewidentnie do siebie ciągnie. Ale nigdy przecież nie jest tak, ze z dnia na dzień się komuś wskakuje do łóżka, come on (no chyba, ze ktoś ma takie fantazje, ja to tak średnio XD)

      Usuń
    11. Dokładnie tak samo sądzę!
      Chociaż swego czasu na poprawę humoru czytałam opowiadania Kit i Nagini (iiii nie pamiętam, czy ktoś też współtworzył? W każdym razie mam na myśli "Zmowę Dziewic" albo "I believe in a thing called love" - co ja się przy tym naśmiałam :D) i tam to wskakiwanie do łóżka w każdym rozdziale XD Ale sama intencja opowiadania zupełnie inna, więc i koncepcja taka pasuje :D

      Usuń
    12. Też czytałam te opowiadania :D
      Ale tak jak piszesz ich intencja była inna :)
      Śmiech, śmiech i jeszcze raz śmiech :D
      A przy poważniejszych opowiadaniach jednak ta relacja musi się budować stopniowo, i ta chemia, iskry, fascynacja :D

      Usuń
    13. No tak nie mówię tutaj o wskakiwaniu do łóżka ale jakoś pocałunek 😊 widać że ciągnie ich do siebie

      Usuń
    14. Pocałunek będzie soon ;)

      Usuń
    15. Zgadzam się w 100%! :)

      Usuń
  9. Wow!
    Pięknie! Po prostu przepiękny rozdział.
    Harry wkurzający, drugi auror zresztą tyż! Co to ma znaczyć wykorzystywać tak swoją pozycję! Strasznie niehonorowi! I czułam straszną frustrację... Taką samą, jeśli nie większą niż Hemriona! Strasznie się wczułam w to opko. Tyle emocji :D
    Z tych gorszych części... Malfoy już plusował, a na koniec musiał zepsuć to dobre wrażenie 😩😩 ach Ci faceci! Zawsze muszą coś spieprzyć.
    Czekam na kolejne rozdziały z niecierpliwością!
    Sevmione spróbuję, ale już czuje że to nie moja bajka ^^`
    Trzymakcie się cieplutko (nie trudne bo 30 st. na dworze xD )
    I miłego

    Adirella

    OdpowiedzUsuń
  10. Vera skoro jest tak dużo komentarzy to może zastanowisz się żeby jutro były tak jak dzis dwa rozdziały
    Prosimy 🙏😊

    OdpowiedzUsuń
  11. Dopiero zaczynam widzieć na oczy po ataku grypy,a tu tyle do nadrobienia!
    Trochę nnie ta Hermiona denerwuje, bo (chociaż w pełni zgadzam się z tym, co napisałaś wyżej) pozwala sobie ma trochę zbyt wiele. Ciężko mi sobie wyobrazić ją pyskującą aurorom i wtrącającą się w ich pracę- dlaczego oni sobie na to pozwalają? Rozumiem, że Harry, no ale no... ugh, no nie!
    Czy ostatnia rozmowa naprawdę przebiegła w gabinecie? Biedna Minerwa, co ona sobie musiała pomyśleć :D

    Mocno ściskam i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Hermiona pokazuje tu pazurki i charakterek. Niezależna kobieta, nikt nie chce mieć z nią do czynienia ;) Hermiona doskonale zna czarodziejskie prawo - może dlatego jej się nie sprzeciwili, bo wiedzieli, że nie mogą jej oszukać?
      Tak... ta rozmowa przebiegła w gabinecie XD
      Buziaki! :* I zdrówka <3 Dobrze widzieć cię z powrotem ;)

      Usuń
  12. Mamma mia, człowiek przez parę dni zasiedzi się w książkach, a tutaj takie rzeczy się dzieją! Z rozdziału na rozdział bohaterowie tego opowiadania zaskarbiają sobie moje serce coraz bardziej. Jestem pod wrażeniem w jak bardzo zajadły sposób Hermiona broniła Malfoya i racjonalne to było. Przyjemnie również się czytało w jaki sposób logika idzie w parze z humorem. Wstawki myśli Hermiony o Draco są bezcenne. Parę razy parsknęłam śmiechem czytając je. Zaintrygowało mnie wspomnienie o biurze aurorów, w którym najprawdopodobniej coś się kroi. Naprawdę, z rozdziału na rozdział przybywa tylko dodatkowych pytań, a odpowiedzi jak nie było tak nie ma... Bardzo ucieszyła mnie wiadomość o kolejnych tłumaczeniach w planach. Nie pozostaje mi nic innego niż życzyć Ci powodzenia w następnych tłumaczeniach i wyrazić ostatni zachwyt nad tą historią, która jest po prostu ekstra! :)) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona bardzo nie lubi niehonorowych działań i łamania prawa - Gryfonka z krwi i kości ;)
      Awww <3 Dziękuję za miłe słowa, bardzo ciesze się, że tłumaczenie się podoba :*
      Pozdrawiam cieplutko!! :*

      Usuń
  13. Świetna akcja z veritasermu. Bardzo dobrze poprowadzona, ciekawe dialogi - żadnej przesady. Poprostu jestem zachwycona. 🙂 Szkoda że Hermiona nie zadała dodatkowego pytania, ale z drugiej strony to też pokazuje jej dojrzałość i honorowość. W końcu nie wiele osób by zrezygnowało z takiej szansy a tu jednak, szacunek. Świetne zagranie zd strony Dracona. Udowodnił co musiał i chciał pokazac Hefmionie i to w bardzo trafiony sposób jak dla mnie. Czekam ❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hermiona tutaj wykazała się sporą odwagą i opanowaniem mimo wszystko. Bardzo racjonalnie podeszła do sprawy - za to ją podziwiam niesamowicie :D Iście gryfońsko :D
      Za to Draco zachował się iście ślizgońsko, ale to mnie akurat totalnie nie dziwi. Przebiegły jest :D
      Pozdrawiam cieplutko :*

      Usuń
  14. No tylko Draco może mieć taki pomysł na zyskanie zaufania,ale trzeba mu oddać, zrobił to z pompą :D Veritaserum. Właściwie wiadomo dlaczego chciał aby Hermiona tam była, wiedział, że ona zrobi porządek, że nie zostanie wykorzystany. Z całym szacunek dla Harrego, niewiele różni się on od Rona - w ramach posiadania mózgu oczywiście. Jej opanowanie, zdecydowanie mega mi imponują, tak bardzo gryońskie. Opieprzyła dyrektorkę, cóż, nie bez powodu. Dziwi mnie delikatnie McGonagal, że jednak jakoś tak jak nie ona, właśnie zawsze widziałam ją jako taką stanowczą i władczą kobietę, a tu Hermiona miała 100% racji, Aurorzy zrobiliby co chcieli. Dobrze, że jednak nie doszło do aresztowania. Ale jak zyskać zaufanie to zyskać, musi być na bogato :D Prawdziwy ślizgon <3
    Herry i Hermiona, w pierwszej chwili, przestraszyłam się, że jakiś jeszcze wątek tu z nimi będzie, ale jak Hermiona wspomniała o Ginny to się uspokoiłam - przecież nie zrobiłaby czegoś takiego swojej przyjaciółce. Poza tym relacja Hermiony i Harrego bardziej jest jak relacja rodzeństwa :)
    Za to po Harrym po wojnie spodziewałam się więcej, cóż niestety, został tym samym Potterem. Chociaż bronił MAlfoya teraz najchętniej by kompletnie bez szacunku go wykorzystał, czy to zachowanie jest dobre - nie sądzę, Nadziejo Czarodziejskiego Świata.
    Wiedziałam, że to nie Draco za tym stoi, po prostu wiedziałam <3 Jednak dobór miejsca musi coś oznaczać. Może ktoś wie, lub zauważył napięcie między Dramione i próbuje to wykorzystać, nie mam pojęcia, ale coś złego się tu święci.

    OdpowiedzUsuń