Malfoy nie podszedł do Hermiony ani po zajęciach z obrony, ani po obiedzie, choć wiedziała, że jej spokój nie potrwa długo. Czekał na okazję i znalazł ją jeszcze tego samego dnia.
Paczka pierwszoroczniaków włamała się tego popołudnia do magazynu z eliksirami i wyniosła cały zapas Musflossum Slughorna, znanego również jako „Piskliwe Kwiaty”. Mocne powąchanie takiegoż kwiatka zmieniało głos na piskliwy jak u myszy. Coś na wzór mugolskich balonów z helem.
Ci konkretni gagatkowie wymknęli się z zamku z około dwudziestoma piskliwymi kwiatami i spędzili przezabawną godzinę, piszcząc na całe gardło obok chaty Hagrida. Wysokie piski doprowadziły Kła do szału. Pies wybiegł z chaty i wskoczył na testrala. Testral był przywiązany do powozu, przygotowany na transport ucznia, który wracał do domu z powodu nagłego rodzinnego wypadku. Kiedy Kieł wpadł więc na testrala, skrzydlate zwierzę wzbiło się w powietrze, odrzucając psa i łamiąc wały powozu. Powóz uderzył w chatę, a testrala poszukiwano w lesie przez kolejne dwa dni.
Wszyscy zaangażowani w to uczniowie (a konkretniej mali Puchoni, którzy nigdy nie mogli się oprzeć śmiesznym piskom) w ramach kary musieli napisać po sto razy jedno i to samo zdanie. Slughorn miał ich nadzorować, ale był zbyt zajęty pomaganiem Teodorowi w warzeniu zaległych eliksirów, więc poprosił o pomoc swoją ulubioną uczennicę.
I dlatego właśnie Hermiona spędzała wtorkowy wieczór przy biurku nauczyciela, dziergając na drutach długi, brązowy szalik, nadzorując ósemkę Puchonów nachylonych nad pergaminami i przepisujących słowa, które umieściła na tablicy: „Nie będę wąchać piszczących kwiatów, by mówić mysimi głosami i denerwować psy, które wpadają na testrale i niszczą cenny szkolny majątek oraz rujnują ósmoklasistom plany na wieczór”. Uczniowie jęczeli na widok długości jej zdania, ale Hermiona uznała je za w pełni adekwatne do skali przewinienia.
Robiła zatem na drutach, nie mogąc opuścić sali przez kolejne pół godziny. I właśnie wtedy Malfoy zdecydował się wejść do klasy. Slughorn prawdopodobnie powiedział mu o szlabanie. Hermiona zaczynała coraz mniej lubić opiekuna Slytherinu.
— Granger — zaczął uprzejmie, jakby nigdy się nie pokłócili. Posłał rozbawione spojrzenie zarówno robótce Hermiony, jak i długiemu zdaniu na tablicy.
— Pisz dalej, Imogeno — powiedziała Hermiona ostro do rudowłosej dziewczyny, która z otwartymi ustami patrzyła na Malfoya.
Chłopak przesunął się, by oprzeć o biurko nauczyciela, stając zdecydowanie za blisko Hermiony. Wyraz jego oczu sprawił, że poczuła się nieprzyjemnie świadoma swojego wyglądu, na który składał się cienki biały sweterek, obcisłe dżinsy i potargane włosy. Malfoy miał na sobie swój zwykły czarny komplet, a podwinięte rękawy jego koszuli wyraźnie odsłaniały Mroczny Znak na przedramieniu.
— Naprawdę robisz na drutach — powiedział, spoglądając na długie igły. — Myślałem, że to tylko kolejna legenda.
— Nie mam ci nic do powiedzenia — mruknęła.
— To dość słaby kolor — ciągnął, szarpiąc koniec brązowego szalika. — Mam nadzieję, że to nie dla mnie.
Hermiona spojrzała na niego gniewnie.
— Granger — powiedział cicho. — Muszę z tobą porozmawiać.
— Jestem zajęta.
— Robisz na drutach i pilnujesz gówniarzy.
— Co jest nieskończenie ciekawsze od rozmowy z tobą.
— Nie martw się, Granger — odparł z uśmiechem. — Nie będę próbował cię tu uwieść.
— Malfoy! — Hermiona rzuciła Muffliato, aby uniknąć podsłuchania. Rudowłosa dziewczynka wyglądała na rozczarowaną. — Podaj mi jeden dobry powód, dla którego nie powinnam cię teraz przekląć.
— Dasz im bardzo zły przykład. Dorośli powinni polubownie rozwiązywać swoje spory.
— Tak jak zrobiłeś to dzisiaj z Teo? — zapytała kwaśno. — Albo z Ronem zeszłego wieczora?
— Ty i ja powinniśmy polubownie rozwiązać nasz konflikt. Bez fizyczności. — Posłał jej kolejny uśmiech. — No, chyba że chcesz inaczej.
Hermiona pokręciła głową.
— Nie zrozumiałeś ani słowa z tego, co powiedziałam dziś rano.
— Zrozumiałem. — Twarz Malfoya nagle się wyostrzyła, a usta stały się cienką linią. — Słyszałem o jednej wersji siebie, na czym średnio mi zależało. O mężczyźnie, który przeczytał dziennik kobiety, wykorzystał zawarte w nim informacje, aby zmanipulować ją do seksu, a następnie zmusił do zachowania tego w tajemnicy. Serio, Granger?
— Czytałeś…
Westchnął głośno.
— Tak, przeczytałem fragment twojego cennego notesu, Kto by pomyślał, że jesteś taką intrygantką? To było szokujące. Taka grzeczna kujonka, pracująca nad Kodeksem, porządna i wykrochmalona, podczas gdy tak naprawdę…
— Zamierzasz mnie kiedyś przeprosić? — zapytała. — Bo chyba się nie doczekam. Choć może taka szlama jak ja nie zasługuje na…
— Nie waż się wkładać tego słowa w moje usta. Fakt, że jesteś mugolaczką…
— Szlamą!
— Przestań wymawiać to słowo! — warknął.
— Dlaczego nie? — wrzasnęła, zrywając się i stając z nim twarzą w twarz. — Ty mnie go nauczyłeś!
Szuranie krzeseł przyciągnęło ich uwagę. Hermiona i Malfoy odwrócili się, by zobaczyć pierwszorocznych stojących wzdłuż przeciwległej ściany z szeroko rozwartymi oczami.
Hermiona spojrzała na Malfoya.
— Patrz, co narobiłeś. Przestraszyłeś ich.
— Ty ich przestraszyłaś — mruknął.
Zdjęła zaklęcie Muffliato.
— Już w porządku — powiedziała uspokajająco. — Dokończcie swoje zdania. Pan Malfoy i ja właśnie... mieliśmy małą sprzeczkę.
Pierwszoroczni spojrzeli po sobie i powoli wrócili do biurek. Hermiona ponownie usiadła na biurku nauczyciela i podniosła robótkę. Może Malfoy zrozumie aluzję.
Nie ma tego dobrego. Nadal stał obok.
— Spójrz na mnie, Granger. Proszę.
Ostatnie słowo odciągnęło wzrok Hermiony od szalika. Malfoy podszedł bliżej, jedną rękę opierając na biurku. Teraz Mroczny Znak był jeszcze wyraźniejszy na jego bladej skórze.
— Przepraszam — powiedział zbyt cicho, by Puchoni w pierwszym rzędzie mogli go usłyszeć. — Przepraszam, że przeczytałem twój notatnik. Przepraszam, że cię popchnąłem. Przepraszam, że cię zraniłem.
Hermiona odwróciła głowę, a Puchoni zaczęli szaleńczo pisać pod jej ostrym spojrzeniem.
— Granger — powiedział Malfoy. Niechętnie na niego spojrzała. Na jego twarzy malował się ten otwarty wyraz, który widziała ostatnio w przejściu za portretem Wieży Gryffindoru. — Granger — powtórzył. — Jestem daleki od zreformowania, ale nie jestem też potworem, za którego mnie masz.
Hermiona nic nie powiedziała i teraz to Malfoy odwrócił wzrok. Westchnął i dołączył do niej, siadając na biurku, patrząc na rzędy Puchonów. Rudowłosa dziewczynka, bodajże Imogena podniosła wzrok znad pergaminu i posłała mu lekki uśmiech. Jego własne wargi drgnęły lekko.
— Czy kiedyś naprawdę byliśmy tacy mali? — zamyślił się.
— Ta, byłeś niezłym gnojkiem — odparła, owijając włóczkę wokół palca.
— Byłem — zgodził się. — A ty, wpadając do naszego przedziału w pociągu… „Czy ktoś widział ropuchę?” — zapytał Malfoy wysokim, piskliwym głosem. Przewrócił oczami. — Jakby każdy z nas miał być przyłapany z ropuchą.
— Powinnam była zamienić was wszystkich w ropuchy i dać jedną Neville’owi — prychnęła.
Wyglądał na rozbawionego.
— Posłuchaj, Granger, wiem, że już mi nie ufasz, o ile kiedykolwiek mi ufałaś — powiedział. — Ale tutejszym mugolakom grozi niebezpieczeństwo. Ty jesteś w niebezpieczeństwie. Musisz popracować nad tym eliksirem, a ja jestem jedyną osobą, która może ci pomóc.
Hermiona nadal dziergała, rozmyślając. Malfoy milczał. W końcu odłożyła igły i rzuciła kolejne Muffliato. Lekko się odwróciła, by spojrzeć na Malfoya.
— Masz rację — powiedziała. — Ale jesteśmy w impasie. Nie ufam ci. Jeśli nie udowodnisz, że nie napisałeś wiadomości „GIŃCIE SZLAMY”, nie możesz mi pomóc.
Malfoy zmarszczył brwi.
— To nie ma sensu. To, że zachowywałem się jak idiota, nie czyni mnie kryminalistą. Gdyby tak było, Łasic już dawno siedziałby w Azkabanie.
— Przestań go tak nazywać!
— Ach, tak szybko go bronisz — zadrwił.
— Tak, bronię. Ron i ja jesteśmy przyjaciółmi, i to od siedmiu lat. Przetrwaliśmy dobre i złe czasy. Może nigdy nie miałeś takiej przyjaźni, ale moja jest prawdziwa.
Wróciła do robienia na drutach, próbując nie czuć się winna. Może niekoniecznie musiała rzucać mu w twarz faktem, że nie miał przyjaciół, ale szczerze mówiąc, zawsze grał jej na nerwach.
Malfoy zsunął się z biurka i zwrócił do niej.
— Może wszystko zepsułem, Granger. Tak jest prawdopodobnie lepiej. — Zacisnął pięści. — Ale musisz pozwolić mi sobie pomóc.
— W takim razie pomóż mi sobie zaufać — rzuciła. — Stworzyłeś problem, więc musisz go naprawić. — Wycelowała w niego drutem. — Pamiętasz Fiducię? Na zaufanie trzeba zapracować. Zapracuj, Draconie Malfoyu. Choć raz w swoim pieprzonym życiu, zapracuj na coś.
Spojrzał na nią piorunującym wzrokiem, po czym skinął głową.
— Dobra — warknął i wyszedł z sali. Drzwi trzasnęły za nim na tyle mocno, że biurka aż zadrżały.
Hermiona odwróciła się do uczniów, którzy po raz kolejny porzucili swoje zdania i patrzyli na nią z otwartymi ustami. Machnęła różdżką, żeby zdjąć zaklęcie Muffliato.
— No co? — warknęła — Wracajcie do pracy.
— Czy zamierzasz mu wybaczyć? Cokolwiek zrobił? — zapytała Imogena.
— Powinnaś mu wybaczyć — powiedziała blondynka z zadartym nosem.
— Jest bardzo przystojny — dodała trzecia Puchonka.
— Dziewczyny są takie głupie — mruknął chłopiec z ciemnymi włosami i smugą atramentu na nosie. — On jest totalnym palantem.
— Oczywiście, że tak — powiedziała Imogena. — Ale on ją lubi.
— Ale ona go nienawidzi.
— To dlatego, że ma gust…
— Ona go nie nienawidzi…
— Dość! — wrzasnęła Hermiona. — Wracajcie do dormitoriów, już prawie cisza nocna. Profesor Slughorn jutro będzie nadzorował wasz przedłużony szlaban, ponieważ dziś byliście zbyt rozproszeni, by skończyć swoje zdania!
Uczniowie posłusznie zebrali swoje rzeczy i wyszli z sali, rozmawiając.
— Ja to nie rozumiem, co on w niej widzi, jest taka zrzędliwa…
— On chce ją tylko dla jej ciała…
— Jesteś świnią, Percival…
Hermiona zakryła twarz dłońmi. Słodki Merlinie, nie była mądrzejsza niż ta sfora piskliwych gówniarzy. Właśnie rzuciła wyzwanie Malfoyowi i tylko Godryk wiedział, co mogło stać się dalej.
Grunt, że kaca nie było i że się wyspałaś :D Ja od 6 na nogach i siedzę w Krakowie przygotowując się na jutrzejszą obronę i mam nadzieję, że w środę też wstanę bez kaca xD
OdpowiedzUsuńMoje kochane Puchonki takie niegrzeczne! No kto by się tego po nas spodziewał, że my też potrafimy coś przeskrobać i się bawić :D Ktoś nas w końcu docenił :D
Duże propsy dla Malfoya za to, że odważył się przyjść do Hermiony i przeprosić ją za to co zrobił. Łatwe to dla niego na pewno nie było, bo nie przywykł do przepraszania, ale ważne, że się przemógł. Zaufania Hermiony i tak szybko nie odzyska, ale jak mu zależy, to będzie się starał i zrobi to, w końcu zawalił na całej linii i jeszcze zamiast od razu ją przeprosić, to sobie żartował. Eh... Arystokraci... Taki dobrze wychowany, ale z koleżanki na której jak widać mu zależy się śmieje. Mam to rozumieć jako przedszkolne zaloty? xD Trochę tak to wygląda, jeszcze niedługo ją zacznie za włosy ciągnąć xD Ale widać, że naprawdę się zmienił, to jak ją prosił, żeby nie używała słowa "szlama", widać, że to nie jest tak komfortowe dla niego, wie ile tym jednym słowem wyrządził krzywdy. To świadczy o tym, że stał się dojrzalszy. No może nie do końca jak słusznie zauważyła Hermiona przypominając o tej sprawie z Theo na OPCM, to było trochę dziecinne. No nie ukrywam, nie mogę się doczekać jak zaczną ze sobą współpracować nad tymi eliksirami, to oznacza, że będą wtedy spędzać ze sobą jeszcze więcej czasu :D
No i co to się przy tym stole Slytherinu będzie działo? Co by się nie działo tekst "Mieliśmy nadzieję, że powiesz Weasleyowi, żeby się pieprzył." mnie rozwalił i coś czuję, że Ron znowu coś odwali cofając się o dwa kroki, bo jak to on nie potrafi się zachowywać jak należy.
Lecę znowu czytać o powieściach gotyckich których mam już po dziurki w nosie, mam nadzieję, że jutro wrócę tu z dobrymi wieściami. Po 10 powinno być już po wszystkim, także trzymaj kciuki :D
Ściskam mocno <3
Camille, nie mogę się oprzeć - JAK POSZŁO!? Trzymam od rana za Ciebie kciuki ;*
UsuńNo właśnie! Nie ukrywam już u Venetii widziałam, że poszło dobrze <3 Ale czy dobrze, czy bardzo dobrze? :D Trzymałam kciuki mocno <3
UsuńOgólnie mega mnie cieszy, że Hufflepuff ma w końcu jakąś reprezentację w którymkolwiek opowiadaniu, a fakt że to rozczulająca grupa dzieciaków, dodaje tylko luźnego klimatu :D
A Malfoy to skomplikowana persona, ale jego intencje są szczere - on rzeczywiście przepraszał Hermionę, nie ma pokaz czy dla żartu ;)
A w kolejnym rozdziale będzie wielki dramat :D
Pozdrawiam i gratulacje :*
Dzieci to zawsze szczere i smieszne haha wprowadziły trochę luzu w to opowiadanie. Szkoda Malfoya ale Hermiona też trochę powinna się ogarnąć bo raz go broni a później się na nim wyżywa choć nie mówię Malfoy też źle się zachował z tym że przeczytał jej prywatne notatki. Ale zgrzyty muszą być 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko 😙
Oj ich relacja jest skomplikowana. Jak tylko Malfoy zrobi coś dobrze, to coś musi mu w tym przeszkodzić. Ciężka sprawa, ale niebawem się to troszkę ustabilizuje ;)
UsuńPozdrawiam :*
Ciekawie się czyta o takim malfoyu. Czytając to opowiadanie naprawdę czuję się że to nie jest byle jaka przemiana ale faktycznie jest dojrzalszy, a fakt że został odrzucony przez innych uczniów tylko wpływa na plus tej postaci. Podoba mi się też to że sporo rzeczy zostaje jednak do domysłu a nie se wszystko jest ma tacy podane. Szkoda że nie można tak całości od razu przeczytać, ale czekam dalej! Może się i doczekam jeszcze dziś kolejnego rozdziału. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOgólnie to 99% wątków ma swoje rozwiązanie w przyszłości, także jeśli coś zostaje wątkiem otwartym teraz, to pewnie wkrótce się wyjaśni. Tutaj nie ma przypadków :D
UsuńLubię, że to opowiadanie nie jest idealizowane, że Malfoy nie udaje jakby nic się nie stało, nie unosi się pychą ponad innych (jak w wieku opowiadaniach), tylko autentycznie musi odcierpieć za swoje winy.
Dodaję jeden rozdział dziennie, chyba, że do wieczora byłaby jakaś zatrważająca ilość komentarzy, wtedy potrafiłabym zrobić wyjątek :D
Pozdrawiam cieplutko :*
Tak! Właśnie dokładnie to że nie unosi się pycha jest w nim super. Że potrafi przyznać się do błędu i odnaleźć się w odrzuceniu przez innych. Fajnie w końcu przeczytać i poznać taka wersję tej postaci 🙂
UsuńDroga Vero Verto, jestem Ci winna ogromne podziękowania... To przez Ciebie ostatnie 4 dni spędziłam na AO3, zaczytując się bez pamięci w The Gloriana Set. Ta historia kilkukrotnie rozerwała mi serce na strzępy, sprawiając, że płakałam jak nigdy dotąd. Cieszę się, że tłumaczysz to opowiadanie - Twoje tłumaczenie jest naprawdę świetne i adekwatne do oryginału <3
OdpowiedzUsuńPiszczące Myszy to moi ulubieńcy <3
Przez sekundę myślałam, że jesteś moją poprzednią betą :O Ale jednak to tylko zbieżność nazwy ;)
UsuńNiesamowicie cieszę się, ze tłumaczenie się podoba :D Spędzało mi sen z powiek przez długie noce, bo tak się wciągnęłam :D I gratulacje, 4 dni to niezły wynik, jak na tak gigantyczną porcję tekstu ;)
A Piszczące Myszki też mi serduszko skradły niesamowicie <3
Pozdrawiam cieplutko!!! :*
To się nazywa wyzwanie!
OdpowiedzUsuńZasłużyć na zaufanie.. Bardzo sprytne posunięcie i jestem strasznie ciekawa jak sobie na nie zapracuje.
Cudowny początek... To płynne przejścia w opisie fabuły. Aż chce się czytać :).
A ta kara dla pierwszaków? Boskie!
Może sama wykorzystam xD
I rozmowa pierwszakow na koniec <3
Pozdrowionka i udanego tygodnia!
Adirella
Pierwszaki jeszcze wrócą nie raz i nie dwa <3 Będą przewijać się w fabule ;)
UsuńA z zasłużeniem na zaufanie - czysta prawda ;) To nie jest konkurs picia Fiducii, ale prawdziwe życie, gdzie zaufanie trzeba zdobyć, a nie wyczarować :D
Pozdrawiam cieplutko :*
Och, faktycznie, Hufflepuff jest straszliwie niedoceniany! Niby się gdzie w tle przewijają, ale tak naprawdę to jest zazwyczaj tylko tło, i to dosyć blade ;) Piskliwe Myszki, haha :D Jeśli mają się jeszcze pojawić, to aż strach na to czekać, skoro już teraz spowodowały straty moralne (biedny Kieł, biedny Testral) i rzeczowe (czy chatka to przeżyła!?) ;) :D
OdpowiedzUsuńDraco... Naprawdę, Ślizgoni to mają istny DAR do przepraszania bez przepraszania, nie? Pogratulować, normalnie są do tego po prostu stworzeni. Zwłaszcza Malfoyowie, prawie, jakby to mieli we krwi :P Słusznie Camille zauważyła - niby mu zależy i chce wyprostować sytuację, ale oczywiście bez głupich żarcików i tekścików to się nie odbędzie. Ja rozumiem, że to niezręczne, i może się trochę wstydzi (yah, na jakim ja żyję świecie XD), ale w końcu nie ma już 11 lat. Ech, byłoby mi go szkoda, gdyby nie to, że sam się wpakował w taką sytuację. Niech się teraz wykazuje, chociaż też się obawiam, co z tego wyjdzie ;) Nie mniej czekam na ich współpracę z prawdziwą niecierpliwością! :)
Zapowiedź kolejnego rozdziału mnie rozwalił XDD
Miłego wieczoru ;*
Mała
Nasze małe Puchonki jeszcze niejednokrotnie sprawią komuś nie lada kłopoty, ale to w nich lubię najbardziej :D
UsuńDraco liczy, że chyba nam tą Hermionę uwiedzie ;)
O, no właśnie - sam się wpakował, to się teraz musi wypakować ;)
Niebawem zapowiedzi kolejnych rozdziałów będą standardem, pojawiają się już na stałe od około 25-30 rozdziału aż do końca ;)
Pozdrawiam cieplutko!! :*
To super! Fajny pomysł z tymi zapowiedziami 😊 Zaostrzają apetyt na więcej!
UsuńKlikam szybciutko kolejny rozdział ❤
O mam nadzieję, że będzie musiał popracować nad tym zaufaniem :D Bo uwielbiam go takiego!
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie sprzeczności w osobowości są takie kuszące, intrygujące, niesamowite :D
Chyba wychodzi moje zamiłowanie do psychologii, bo chcę rozgryźć tego Malfoya - co mu tam dokładnie siedzi w głowie!
Super się czyta, naprawdę czapki z głów dziewczyny!
Oj będzie nad nim pracował, obiecuję ;)
UsuńSprzeczności w osobowości to ludzka sprawa. Nikt nie jest idealny, każdy z nas miewa wahania nastrojów i osobowości :)
Masz dużo czasu na rozgryzienie, bo sam Malfoy opowie nam o swojej perspektywie dopiero pod koniec ;)
Dziękujemy <3
Cieplutkie pozdrowienia :*
Historia o piszczących myszkach jest świetna, uśmiałam się 😅 wymyślenie takiej historii, jaką bogata wyobraźnię trzeba posiadać 😍
OdpowiedzUsuńMalfoy, jego rozgryzienie jest mega ciężkie... Jest tyle sprzeczności w zachowaniu, nastroju, nastawieniu, że kiedy już się myśli, że się wie to to wyobrażenie rujnuje się jak domek z kart i trzeba zacząć od nowa. Znamy przemyślenia Hermiony, a nie znamy jego i męczy mnie to strasznie. Wiem, że w jakiś sposób chce zwrócić na siebie uwagę, chce żeby Hermiona mu ufała i chce mieć z nią dobre stosunki, ale jednocześnie jakby ja od siebie odsuwał. Nie wiem może musli, że przy nim nie będzie bezpieczna, albo boi się, że tak jak on będzie persona non grata. Hermiony tekst o przyjaciołach to cios poniżej pasa, ale z drugiej strony o tym myśląc to on teraz faktycznie tych przyjaciół nie ma i to może być klucz dlaczego odpycha Hermione - wie, że Gryfonki ciężko znieśliby taki romans, związek czy cokolwiek byłoby między nimi.
Na zaufanie musi ostro pracować. Imponuje mi fakt, że chce zadbać o jej bezpieczeństwo pomagając. To na prawdę dobrze o nim świadczy.
Każdy ma swoje plusy i minusy, ale tak jak pisałam każdy zasługuje na szanse. Każdy zasługuje na rozmowę, przedstawienie swojego punktu widzenia. Ten punkt widzenia Draco mam nadzieję, że będzie bogato opisany w przyszłości - na prawdę mam ogromną nadzieję. Może przygotuję swoją historię aby opowiedzieć Hermionie i zdobyć jej zaufanie - to by było wprost idealne rozwiązanie ♥️