AUKCJA to mroczne opowiadanie osadzone w alternatywnym uniwersum, w którym Voldemort zwycięża. W historii pojawiają się zarówno wątki non-con jak i przemocy. Rozdziały w jakich pojawiają się tego rodzaju nawiązania, będą opatrzone uwagami i ostrzeżeniami. Historia jest trzecią częścią serii. Mimo iż można czytać ją jako osobne opowiadanie, polecam jednak zaznajomić się też z kontekstem pozostałych tomów.
W treści przewijają się fragmenty zaczerpnięte z książki Harry Potter i Insygnia Śmierci.
Harry Potter nie żyje. Został zabity podczas ucieczki, próbując się ratować, kiedy wy oddawaliście za niego swoje życie. Dajemy wam jego ciało na dowód, że wasz bohater zginął.
Bitwa została wygrana. Straciliście połowę swoich wojowników. Moi Śmierciożercy przewyższają was liczebnie, a Chłopiec Który Przeżył, umarł. To koniec wojny. Każdy, kto nadal będzie stawiał opór, mężczyzna, kobieta czy dziecko, zostanie zabity, podobnie jak każdy członek jego rodziny. Wyjdźcie z zamku, uklęknijcie przede mną, a zostaniecie oszczędzeni. Wasi rodzice i dzieci, wasi bracia i siostry będą żyli i otrzymają przebaczenie, a wy dołączycie do mnie w nowym świecie, który razem zbudujemy.
Hermiona upadła na kolana.
Harry Potter nie żyje.
Czuła przeszywający chłód. Twarz pokrytą miała krwią, już zastygłą na skórze. Nie pamiętała, czy była ona jej własną, czy nie. Pod paznokciami miała brud, a żółć podchodziła jej do gardła.
Słyszała, jak Ron do niej mówi, jakieś bzdury. Coś o dalszej walce.
Jeśli Harry nie żył…
Przez ostatnie siedem lat miała koszmary związane z tą chwilą. O tym, co będzie musiała zrobić dalej. Przebiegła w myślach przez strukturę dowodzenia. Pierwsza była McGonagall. Gdyby McGonagall poległa, zastąpiłby ją Kingsley. Po nim był Remus. Ale zaraz po nich wszystkimi to ona i Ron musieliby stać się nowymi twarzami rewolucji.
Wasz bohater zginął.
Podniosła się chwiejnie. Ron pomógł jej wstać.
Nie powinna była go całować. Nie powinna była udawać, że w jej życiu istnieje jakakolwiek normalność. Ich świat się kończył.
McGonagall wrzasnęła. Hermiona odwróciła się w stronę bramy zamku i zobaczyła Hagrida niosącego ciało.
Harry wydawał się taki drobny, a jego włosy wciąż sterczały na wszystkie strony.
Poczuła wrzask wyrywający się z gardła, gdy Ginny pobiegła do przodu, krzycząc jego imię.
Obserwowała twarz Ginny, zastanawiając się nad tym co ta poczuła, widząc swoją największą miłość leżącą martwą u jej stóp. Nagle oczy Hermiony zwróciły się ku twarzom nadchodzących Śmierciożerców, szukając…
Wśród tłumu dość szybko poruszyła się pewna blond głowa. Serce Hermiony zadudniło, podążając za sylwetką postaci. Blondynka prześlizgiwała się przez szeregi, aż w końcu wybrnęła z tłumu, kierując się do bocznego wejścia. To była Narcyza Malfoy. Hermiona rozejrzała się dookoła, dostrzegając, że oczy wszystkich zebranych skupiły się na Hagridzie kładącym ciało Harry'ego u stóp Voldemorta.
Nikt nie widział drobnej kobiety przemykającej się do zamku. Nikt oprócz Hermiony.
Odwróciła się. Ron przytrzymywał Ginny, gdy łzy strumieniami spływały mu po twarzy. McGonagall trwała w bezruchu, wyprostowana, z różdżką zaciśniętą w dłoni. Pozostali Weasleyowie stali za nią. Wydawało się, że Kingsley spojrzeniem próbuje policzyć stojących nieopodal Śmierciożerców.
Jeśli Narcyza Malfoy coś planowała, musiała być śledzona. Hermiona nie mogła pozwolić jej uciec.
Voldemort wciąż chełpił się swoim zwycięstwem, przemawiając do zgromadzonego tłumu. Prześlizgnęła się po lewej stronie, przemykając za kilkoma uczniami, skradając się do kamiennej ściany. Rzuciła ostatnie spojrzenie na ciało Harry'ego. Zerknęła na Rona i Ginny, przygotowujących się do walki.
Kiedy już miała przystanąć za zburzoną ścianą, Neville wyrwał się z tłumu i wybiegł do przodu. Voldemort z ostrym hukiem ogłuszył go celnym strzałem w plecy.
Cała uwaga tłumu została skierowana na Neville'a, a Hermiona zdołała przebiec.
Wtopiła się z powrotem w tłum, śledząc jedwabiste blond włosy, które majaczyły za tłumem Śmierciożerców, kierując się do bocznych drzwi. Hermiona patrzyła, jak wrota zamykają się za kobietą.
Usłyszała zza swoich pleców przeraźliwy krzyk. Nienawidziła faktu, że potrafiła rozpoznać w nim dźwięk płaczu Neville'a. Jej własne wspomnienia wypełnione były znajomym rechotem Bellatriks.
Hermiona wślizgnęła się do opustoszałego Holu Wejściowego, zerkając do Wielkiej Sali, którą wypełniały rządy białych prześcieradeł. Pani Pomfrey spojrzała na nią – jedyna żywa dusza pośród stosów ciał.
— Co się tam dzieje, Granger? — zapytała łamiącym się głosem.
— Harry nie żyje. — Usłyszała, jak słowa opuściły jej usta.
Pomfrey zbladła.
— Sądzę, że zaraz będziemy walczyć — kontynuowała. Dostrzegła, jak usta uzdrowicielki drżą.
Hermiona zamrugała, po czym odwróciła się, idąc w kierunku przejścia, którym Narcyza Malfoy wślizgnęła się do środka.
To musiał być szok. Pozwoliła, by jej umysł się wyłączył — Harry nie żył, a ona śledziła Narcyzę Malfoy w pustym zamku.
Hermiona skręciła w wyludniony korytarz, gruz pokrywał ruiny posadzki. Nigdy nie widziała zamku tak upiornego jak dziś.
Martwego.
Z bocznego korytarza dobiegły ją czyjeś głosy. Hermiona przylgnęła do ściany, opierając się plecami o zimne, kamienne mury, po czym wyjrzała za róg.
Dwie blond głowy.
Odskoczyła, by się ukryć, gwałtownie uderzając czaszką o ścianę. Zacisnęła mocno oczy, nasłuchując głosów i próbując przebić się myślami przez łomotanie w swojej głowie.
— … czas iść. Spotkamy się z twoim ojcem… we Francji z… — Szybkie szeptanie Narcyzy dobiegało do niej krótkimi, urywanymi fragmentami.
— Nie wyjadę. — Głos Draco był mocny.
Fala miękkiego ciepła wdarła się w spanikowany umysł Hermiony, gdy zdała sobie sprawę, że Narcyza Malfoy wcale nie miała wielkiego planu. Po prostu ryzykowała swoje życie, szukając syna.
— Dokąd idziesz?
— Nie widziałaś jej na dziedzińcu?
— Szukałam cię. — Ciężkie kroki. — Słyszałeś mnie? — zapytała Narcyza. — Potter nie żyje.
— Tak, słyszałem. — Zabrzmiał głos Draco, tym razem bliżej. Szedł w jej stronę. Hermiona rzuciła się do ucieczki tą samą drogą, którą przyszła, znajdując po drodze mały schowek na miotły, w którym mogła się schować.
Poprzez ostre dudnienie swojego serca nie była w stanie usłyszeć więcej z tego, co mówili Malfoyowie. Draco przemknął szybkim krokiem obok drzwi jej kryjówki, a Narcyza deptała mu po piętach. Hermiona wyjrzała ze środka, patrząc, jak odchodzą.
Sprawy stawały się coraz trudniejsze. Musiała teraz wrócić do Holu Wejściowego. Musiała sprawdzić, kto przeżył, z tych których mijała, gdy biegła za Malfoyami. Będzie musiała wesprzeć Ginny oraz Rona i spróbować pozwolić sama dać się im pocieszyć – oczywiście, jeśli zdoła ich znaleźć.
A jeśli już jest po wszystkim? Jeśli to koniec? Co jeśli wróci do Holu Wejściowego i znajdzie tam ciała swoich przyjaciół, czekające tylko, aż sama do nich dołączy?
Mogła nie wracać. Mogła dołączyć do uczniów, którzy zostali ewakuowani ze szkoły, zanim wszystko się zaczęło. Mogłaby próbować zdobyć jak najwięcej informacji, a gdyby byli oni jedynymi, którzy przeżyli, zajęłaby się nimi. A jeśli jakimś cudem ktokolwiek z jej przyjaciół przeżyłby to co się działo, w końcu gdzieś by się znaleźli.
Wpatrywała się w korytarz, na końcu którego zniknął Draco Malfoy, prawdopodobnie wracając z powrotem na dziedziniec. Może udał się odszukać tego, kto sprawił, że okazał nieposłuszeństwo nie tylko swojej matce, ale także Czarnemu Panu. Zacisnęła usta.
Oszczędził ją w Dworze Malfoyów. Oszczędził całą ich trójkę. Oczywiście, że ich wtedy rozpoznał. Była tego tak pewna jak faktu, że potrafiłaby odnaleźć go w tłumie setek mu podobnych. Wszędzie rozpoznałaby jego włosy i „wyniosłą” postawę.
Znała rytm jego kroków. Pamiętała jak zdumiona była na piątym roku, kiedy nagle wyrósł, prawie dorównując wzrostem Snape’owi. To było jak ponowne zapamiętywanie jego postaci.
Oczywiście znała ten odcień blondu. Jasny, niczym latarnia morska w ciemności nocy podczas nowiu. Jednak po spotkaniu go z rodzicami na Mistrzostwach Świata w Quidditchu, jak i podczas kilku innych razy po tamtym dniu, mogła z łatwością rozpoznać jego włosy spośród ich trojga. Odcień odziedziczył po Narcyzie, ale charakter miały jak ten Lucjusza.
Drgnięcie jego brwi, zanim zadał komuś nieuchronny, prześmiewczy cios, zostało wpisane w jej żyły. Lekkie uniesienie kącika ust, zanim w pełni się uśmiechnął, niejednokrotnie nawiedzało mroczne zakątki jej umysłu. Brak życia w jego oczach – dopiero niedawno rozwinięty – został wyrysowany w podświadomości. Jakby nie miał duszy. A przynajmniej tej części, którą potrafiłaby w nim dostrzec.
Pamiętała również garstkę rzeczywistych uśmiechów. Prawdziwych uśmiechów. Takich jak wtedy, gdy otwierał przy śniadaniu paczki od swojej matki. Podczas naprawdę udanego meczu Quidditcha. Gdy Blaise Zabini szeptał mu coś do ucha podczas lekcji eliksirów. Czuła, jakby minęły lata, odkąd widziała którykolwiek z nich.
Miała nadzieję, że dla własnego dobra on i jego rodzina uciekną do Francji. Gdyby dostrzegła jego masywne ramiona ukryte pod szatą pośród innych Śmierciożerców, atakujących ją i jej armię, nie wiedziała, czy byłaby w stanie…
— Drętwota!
A jej ostatnią myślą, zanim opadła na znajome kamienie posadzki swojej dawnej szkoły, było to, że powinna była wiedzieć, że jej troska o niego skończy się właśnie tutaj.
Rozproszona, rozbrojona i pokonana.
Zapowiada się naprawdę ciekawie. Wstęp tak bardzo mi przypomina Manacled, że wszystko na nowo we mnie odżyło. Już wiem, że będzie się naprawdę dużo tu działo i no kurcze, wiadomo kogo szukał. Nie wyobrażam sobie, żeby np szukał Astorii czy Pansy… To musi być Hermiona! Oszczędził ich wtedy w Malfoy Manor, bo mu na niej zależało i nie chciał jej zrobić krzywdy. Teraz się zastanawiam jak się musiał czuć, kiedy patrzył na własną ciotkę, która ją torturowała 😞 Zastanawia mnie, kto ją ogłuszył. Czy to był Draco? A może jednak ktoś inny. Ta niepewność mnie wykończy! Kurcze, szkoda trochę, że zaczynamy w takiej kolejności, no ale… Wiem, że i tak będziemy mieć mnóstwo emocji przed sobą, bo wybierasz same najlepsze opowiadania ❤️
OdpowiedzUsuńNowość ❤
OdpowiedzUsuńCudownie Vera ❤ na pewno będę czytać, jak wszystkie Twoje tłumaczenia bo są cudowne ❤
Zaczyna się nieźle. Uwielbiam jak opowiadania wprawiają mnie w takis nastrój sprawiają ze coś we mnie się zmienia a twoje tłumaczenia tak robią, wybierasz same perełki i jestem ci za to bardzo wdzięczna. Czytanie twoich tłumaczeń stało się już częścią mojego dnia, nawykiem. I ten Draco, na bank pytał o Hermione, i ciekawe czy ta Drętwota była jego .. Tyle pytań, tyle pytań...
OdpowiedzUsuńNowości ❤️
OdpowiedzUsuńRozpieszczasz nas ostatnio, ale to dobrze my rozpieszczamy
Bardzo ciekawie się zapowiada 😌
OdpowiedzUsuńNowe opowiadanie? Czy to czesc poprzedniego? Jesli nowe, to znaczy, ze beda dwa rownolegle publikowane? I czy to to jest pierwsza czesc z trzech czy cos zle zrozumialam ze wstepu? Troche sie pogubilam 😊
OdpowiedzUsuńTa Hermiona biegnaca za przemykajaca Narcyza to ta, ktora lubie! Odwazna, sprytniejsza od innych... Az mna wstrzasnela ta Dretwota na koncu! I kogo Draco szukal? Neville, o rany, nie, az mi lzy stanely! Boje sie myslec, co sie tam wydarzylo 😔
Ściskam mocno!
Mała
Nowe opowiadanie? Czy to czesc poprzedniego? Jesli nowe, to znaczy, ze beda dwa rownolegle publikowane? I czy to to jest pierwsza czesc z trzech czy cos zle zrozumialam ze wstepu? Troche sie pogubilam 😊
OdpowiedzUsuńTa Hermiona biegnaca za przemykajaca Narcyza to ta, ktora lubie! Odwazna, sprytniejsza od innych... Az mna wstrzasnela ta Dretwota na koncu! I kogo Draco szukal? Neville, o rany, nie, az mi lzy stanely! Boje sie myslec, co sie tam wydarzylo 😔
Ściskam mocno!
Mała
Nastąpiło małę zamieszanie, ale już wyjaśniam. Publikacje będą 3:
Usuń1. BMBS (jako osobne opowiadanie, nie związane z pozostałymi dwoma)
2. Aukcja (jako trzecia część serii Rights and Wrongs)
3. Słuszny Wybór | The Right Thing To Do (jako pierwsza część serii)
Druga część serii opowiada o tym samym co pierwsza (czyli Słuszny Wybór) i będzie publikowana zaraz po pierwszej części - bo opowiadają tę samą historię, ale z dwóch różnych perspektyw.
Dodatkowo Aukcja jest alternatywą dla dwóch pierwszych części - tą mroczną wersją możliwych wydarzeń ;)
Dzięki, Verciu ;* Lecę czytać BMBS :)
UsuńJestem po Słusznym wyborze i przyszedł czas na Aukcję, tak mnie zaintrygowały te wzmianki w The Right Thing To Do, że musiałam tu przyjść. Trudno, będę czytać na bieżąco.
OdpowiedzUsuńZapowiada się fantastycznie, jeżeli ma to być alternatywna wersja, moje serce ubrane jest w pancerz, mam nadzieję, że Draco szukał Hermiony, pytał o nią Narcyzy, czy ją widziała. Mam nadzieję, że ją uratuje, wesprze i nie zostawi - będzie takim Draco jakim wszystkie go kochamy <3
Lubię takie ciężkie opowiadania, jakoś zostają ze mną na dłużej, w sercu, myślach. Oczywiście jestem zwolenniczką happy endów i mam nadzieję, że tu tak będzie, bo ich brak po prostu rozdziera mi serce. Mam nadzieję, że to opowiadanie również zaliczy się do tych, które zostają na długo i do których często wracam, chociaż skoro tłumaczysz i Słuszny wybór był taki fantastyczny to na pewno to opowiadanie też takie będzie <3
Zaczynam...
OdpowiedzUsuń